O majątkowych zobowiązaniach stowarzyszeń zwykłych opowiada doktor Edyta Hadrowicz

Stowarzyszenia zwykłe przez blisko 26 lat funkcjonowały w oparciu o stosunkowo prostą konstrukcję prawną, zbliżoną do kodeksowego modelu spółki cywilnej, w wyniku czego, zwłaszcza w ostatnich latach, niewiele mogły. Aktualnie mocą nowelizacji z 2015 roku zyskały nowe uprawnienia, a wraz z nimi nową odpowiedzialność majątkową za zaciągnięte zobowiązania względem osób trzecich.

Jak wygląda obecnie kwestia odpowiedzialności za zobowiązania majątkowe stowarzyszenia zwykłego i jego członków względem osób trzecich rozmawiamy z doktor Edytą Hadrowicz.

DP: Nowa konstrukcja prawna, nowe uprawnienia stowarzyszenia zwykłego, to także nowa odpowiedzialność jego członków za zobowiązania majątkowe względem osób trzecich. Proszę wyjaśnić naszym czytelnikom jak to wygląda w tej chwili…

EH: W tym kontekście wartym wyartykułowania zwłaszcza jest to, iż nowa konstrukcja prawna, a konkretnie zagadnienie podmiotowości prawnej stowarzyszenia zwykłego ma nie tylko walor teoretyczny, ale także praktyczny, z uwagi na fakt, iż pozwala rozwiązać konkretne problemy jakie pojawiają się w tym obszarze stosowania prawa (jak np. co do ponoszenia odpowiedzialności za zobowiązania majątkowe względem osób trzecich). Oznacza to, że określenie w znowelizowanej ustawie – Prawo o stowarzyszeniach zasad na jakich członkowie stowarzyszenia zwykłego oraz samo stowarzyszenie zwykłe odpowiada za zaciągnięte zobowiązania majątkowe względem osób trzecich, to konsekwencja nadania uproszczonej formie stowarzyszenia statusu tzw. ułomnej osoby prawnej (tzn. zdolności prawnej ,,wprost”), a zatem również nowych uprawnień.

Zdolność prawna, stanowiąca atrybut ułomnej osoby prawnej, jest zgodnie rozumiana jako możność bycia (stania się) podmiotem praw i obowiązków. W rezultacie nie można przyznać danej jednostce organizacyjnej uprawnień i jednocześnie zwolnić ją z tego tytułu od jakichkolwiek zobowiązań majątkowych. W praktyce kreowałoby to sytuacje, że zasadniczo nikt nie chciałby wchodzić w stosunki prawne z tak ,,niewiarygodną” w obrocie powszechnym formą organizacyjną. Tak więc zrozumiałe jest, że w ślad za przyznaniem stowarzyszeniu zwykłemu nowych uprawnień idzie nowa odpowiedzialność majątkowa …

DP: Na czym polega subsydiarna odpowiedzialność członków stowarzyszenia zwykłego? 

EH: Charakteryzując odpowiedzialność członków stowarzyszenia zwykłego za zobowiązania majątkowe względem osób trzecich należy zauważyć, że aktualnie ma ona przede wszystkim charakter subsydiarny (tzn. wtórny, pomocniczy, drugorzędny). Oznacza to, że odpowiedzialność członków stowarzyszenia zwykłego powstaje dopiero z chwilą, gdy egzekucja z majątku stowarzyszenia zwykłego okaże się bezskuteczna. Innymi słowy, przez subsydiarny charakter odpowiedzialności członka stowarzyszenia zwykłego, rozumie się to, że wierzyciel stowarzyszenia zwykłego może dochodzić roszczeń od wybranego członka, względnie niektórych lub wszystkich członków łącznie – dopiero wówczas, gdy egzekucja z majątku stowarzyszenia zwykłego okaże się bezskuteczna. W tym kontekście pamiętać zwłaszcza trzeba, że mimo przyjęcia w aktualnym stanie prawnym, że członek jest dłużnikiem z tytułu długu stowarzyszenia zwykłego, to stowarzyszenie zwykłe (będąc dłużnikiem głównym) powinno w pierwszej kolejności zobowiązanie wykonać.

Ergo uznać należy, że subsydiarność odpowiedzialności rzutuje nie na powinność świadczenia przez członków stowarzyszenia zwykłego, ale na kolejność zaspokojenia wierzyciela z określonych mas majątkowych. Tym samym subsydiarność ma pierwszeństwo przed solidarnością, tzn. wyznacza moment, od którego odpowiedzialność jest solidarna.

DP: Jak wyglądała dotychczasowa odpowiedzialność członków stowarzyszenia zwykłego, i jak ma się to do obecnych regulacji prawnych w tym zakresie?

EH: Wartym podkreślenia jest w tym zakresie to, że nie jest prawdą, iż odpowiedzialność w stowarzyszeniach zwykłych, to rozwiązanie nowatorskie, które pojawia się dopiero wraz z nowelizacją ustawy – Prawo o stowarzyszeniach. Zastanawiając się nad etiologią takiego stanu rzeczy, trzeba zatem, skonstatować iż błędne jest przekonanie krytyków nowelizacji z 2015 r., że przed wejściem w życie noweli członkowie stowarzyszenia zwykłego nie ponosili odpowiedzialności. Takie przekonanie wzięło się – jak należy sądzić – z tego, że w dotychczasowym Prawie o stowarzyszeniach nie było przepisu bezpośrednio taką odpowiedzialność opisującego.

Jednakże członkowie odpowiadali, i to w pierwszej kolejności, ponieważ stowarzyszenie zwykłe nie mając zdolności prawnej i nie posiadając majątku, nie mogło być też adresatem roszczeń. Innymi słowy, o ile na gruncie poprzedniej regulacji ustawy – Prawo o stowarzyszeniach, odpowiedzialność członków stowarzyszenia zwykłego (tj. solidarna, nieograniczona i osobista) miała charakter pierwszoplanowy, o tyle na tle obecnych zmian (wzorem takich ustawodawstw obcych jak np. prawo amerykańskie, francuskie, włoskie, hiszpańskie, czy szwajcarskie) ustawodawca odchodzi od tej tradycji na rzecz odpowiedzialności subsydiarnej (tj. wtórnej, pomocniczej), kreowanej w sytuacji, gdy ,,egzekucja z majątku stowarzyszenia zwykłego okaże się bezskuteczna”. W znowelizowanym stanie prawnym członkowie stowarzyszenia zwykłego znajdą się więc w lepszej sytuacji niż dotychczas.

Dlatego też, w mojej ocenie, wprowadzona aktualnie przez ustawodawcę przesłanka odpowiedzialności subsydiarnej ma na celu tak uatrakcyjnienie, jak i wzmocnienie podmiotowości prawnej stowarzyszenia zwykłego, zwłaszcza w porównaniu z dotychczasową jego konstrukcją, funkcjonującą na kształt podobny do kodeksowego modelu spółki cywilnej, do której to zasada odpowiedzialności subsydiarnej członków stowarzyszenia zwykłego nie ma zastosowania – odpowiadali oni bowiem zawsze za zaciągnięte zobowiązania według zasady pierwszorzędności, tj. solidarnie, w sposób nieograniczony i osobisty. Możliwość „sięgnięcia” bezpośrednio do majątku osobistego członka (lub niektórych albo wszystkich członków), nie była więc warunkowana (tak jak jest to obecnie) koniecznością uprzedniego poszukiwania zaspokojenia najpierw w majątku stowarzyszenia zwykłego nawet, gdyby był on wystarczający.

DP: Jak pani ocenia nowe rozwiązania prawne stowarzyszenia zwykłego? Czy istnieje pilna potrzeba kolejnych zmian w Prawie stowarzyszeniowym dotyczącym również stowarzyszeń rejestrowych?

EH: Mimo że pozytywnie oceniam zmiany wprowadzone nowelizacją, jako idące w dobrym kierunku, to z drugiej strony, moim zdaniem, wciąż wiele kwestii pozostaje jeszcze do poprawienia. Koncentrując się na zagadnieniach związanych z odpowiedzialnością za zobowiązania stowarzyszenia zwykłego będą to m.in. kwestie odpowiedzialności stowarzyszenia zwykłego w sferze jego stosunków wewnętrznych (tzn. wobec członków, między członkami itp.), a także odpowiedzialność członków za zobowiązania powstałe przed uzyskaniem przez stowarzyszenie zwykłe wpisu do ewidencji (czyli przed formalnym powstaniem stowarzyszenia zwykłego jako podmiotu prawa), a po podpisaniu regulaminu takiego stowarzyszenia. Wskazana zasada odpowiedzialności subsydiarnej obowiązuje bowiem dopiero w odniesieniu do zobowiązań zaciągniętych po dokonaniu wpisu do ewidencji stowarzyszenia zwykłego, za zobowiązania wcześniejsze odpowiedzialność kształtuje się według zasady pierwszorzędności.

Poza tym trzeba zwrócić tu uwagę szczególnie na kwestię, per se dla mnie oczywistą, a o której jednak nie można zapominać, że obecna regulacja Prawa o stowarzyszeniach, w odniesieniu do stowarzyszenia (zwanego potocznie również stowarzyszeniem rejestrowym)  nie zawiera (jak ma to miejsce na gruncie Kodeksu spółek handlowych w stosunku do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) przepisów regulujących subsydiarną odpowiedzialność członków zarządu za zobowiązania stowarzyszenia, w sytuacji gdy egzekucja z majątku stowarzyszenia okazała się w całości lub części bezskuteczna. W trakcie prac parlamentarnych nad przedmiotową ustawą postulowałam, że regulacja normatywna zwłaszcza o charakterze ustawowym, musi m.in. spełniać wymóg dostatecznej określoności.

Naruszeniem Konstytucji RP jest stanowienie przepisów niejasnych, wieloznacznych, niepozwalających przewidzieć konsekwencji prawnych określonych zachowań. Od racjonalnego ustawodawcy oczekuje się więc stanowienia norm prawnych niebudzących wątpliwości co do treści zarówno nakładanych obowiązków jak i przyznawanych praw. Wszakże do kanonu demokratycznego państwa prawnego należy konstatacja, że ustawodawca tak powinien kształtować normy prawne, aby w sposób jasny i precyzyjny określały wzorzec powinnego zachowania. Zatem w mojej ocenie, przepisy prawa, w tak ważnej kwestii, jak odpowiedzialność za zobowiązania majątkowe stowarzyszenia względem osób trzecich, powinny być na tyle klarowne, aby nie budziły wątpliwości, co do tego, kto ponosi odpowiedzialność za zobowiązania stowarzyszenia, w sytuacji gdy egzekucja z majątku takiego stowarzyszenia okaże się być w całości lub części bezskuteczna. Obecnie wymóg ten wydaje się być spełniony jedynie w odniesieniu do stowarzyszenia zwykłego, natomiast w podniesionych aspektach względem stowarzyszenia wymaga w tym zakresie wciąż dopracowania.

A przecież w kontekście budowania i pogłębiania zaufania społecznego do państwa prawa jako wytworu jego aktywności, wymóg jasności i precyzji regulacji prawnych oznacza nakaz tworzenia przepisów klarownych i zrozumiałych dla ich adresata, niezależnie od tego, czy jest nim podmiot profesjonalny czy też nieprofesjonalny uczestnik obrotu powszechnego. W konsekwencji brak dostatecznej precyzji przepisów prawnych w tym zakresie pozwala podnieść, że ostateczne rozstrzygnięcie wątpliwości prawnych pozostawił – jak się wydaje – ustawodawca podmiotom stosującym prawo, co narusza de facto zasadę demokratycznego państwa prawnego.

Konstatując, rodzące się w tej materii implikacje prawne (zwłaszcza daleko idące w praktyce) dają asumpt do stwierdzenia, że mimo iż ustawodawca podjął próbę wyjścia naprzeciw tym problemom, to przedmiotową regulację, traktować należy jako wciąż niedopracowaną, która powinna zostać uregulowana kompleksowo. Pytanie tylko, które pozwolę sobie w tym miejscu postawić, czy w wyniku kolejnych nowelizacji czy też może w nowej ustawie – Prawo o stowarzyszeniach z zachowaniem jednakże kierunków wytyczonych ustawą nowelizacyjną z dnia 25 września 2015 r. o zmianie ustawy – Prawo o stowarzyszeniach oraz niektórych innych ustaw.

 

Przedmiotowe kwestie doktor Edyta Hadrowicz szerzej referuje w artykule ,,Nowa konstrukcja stowarzyszenia zwykłego w świetle zmian legislacyjnych. Próba dyferencjacji”, który ukaże się niebawem na łamach periodyku naukowego ,,Monitor Prawniczy”.