W nocy z wtorku na środę, nietrzeźwy 25 letni mieszkaniec powiatu płockiego rozbił swój samochód a następnie zgłosił kradzież. Później tłumaczył policjantom, że liczył na odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej.
Do zdarzenia doszło kilka minut po północy. Oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Płocku odebrał dwa zgłoszenia z jednego wynikało, że ktoś ukradł samochód marki BMW, natomiast drugie zgłoszenie dotyczyło stojącego w rejonie skrzyżowania ul. Traktowej i Szpitalnej rozbitego samochodu BMW. Policjanci natychmiast powiązali obydwa zgłoszenia. W pierwszej chwili sądzili, że sprawcy kradzieży rozbili auto i uciekli. W wyniku przeprowadzonych sprawdzeń okazało się jednak, że właściciela samochodu nie ma w domu, miał on być u kolegi na ul. Mickiewicza, ale tam również nikt nie znał takiego mężczyzny. Wobec powyższego policjanci dokonali sprawdzenia terenu w rejonie miejsca zdarzenia. Po sprawdzeniu funkcjonariusze ujawnili stojący w tym rejonie inny samochód, w którym siedział właściciel rozbitego BMW. Mężczyzna był nietrzeźwy, badanie wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Właściciel BMW opowiedział policjantom jak faktycznie doszło do zdarzenia. Z jego wypowiedzi wynika, że był na spotkaniu z kolegami, gdzie wypił alkohol, po czym jechał samochodem wraz ze swoim 18 letnim kolegą i nie zauważył ronda na skrzyżowaniu ul. Szpitalnej i Traktowej, przejechał przez rondo na wprost, uszkadzając w ten sposób swój samochód. Po zdarzeniu zgłosił kradzież pojazdu, gdyż w ten sposób liczył, że otrzyma odszkodowanie za uszkodzony pojazd.
Mężczyzna wraz ze swoim 18 letnim pasażerem zostali zatrzymani w policyjnym areszcie, dzisiaj zostaną przesłuchani w związku z tą sprawą.
źródło: informacja prasowa