– Na ulicy Norbertańskiej przy strzelnicy w kierunku mostu wycinane są duże drzewa. Kto i dlaczego to robi? – napisał do nas zaniepokojony czytelnik.
Ponieważ drzewa w naszym mieście – z wiadomych względów – wyceniane są na wagę złota, postanowiliśmy szczegółowo temat wyjaśnić. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Urzędem Miasta, który udzielił nam informacji, że wycinkę drzew w Płocku prowadzą Polskie Koleje Państwowe Polskie Linie Kolejowe. – Pod koniec grudnia rozpoczęliśmy wycięcie drzew rosnących wzdłuż linii kolejowej, w pasie kolejowym, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu ruchu kolejowego. Zgodę na wycinkę 900 drzew uzyskaliśmy od prezydenta miasta Płock w czerwcu i październiku zeszłego roku – tłumaczy wycinanie drzew i krzewów Karol Jakubowski, rzecznik prasowy PKP PLK S.A.
– Wszystkie prace na linii kolejowej nr 33, która łączy Kutno z Brodnicą, i przebiega przez nasze miasto, są prowadzone zgodnie z procedurami i obowiązującym prawem. – Jest to zgodne z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 7 sierpnia 2008 roku w sprawie wymagań w zakresie odległości i warunków dopuszczających usytuowanie drzew i krzewów (…) w pasie kolejowym – szczegółowo wyjaśnia Jakubowski. Rzeczone Rozporządzenie określa, które i jakie drzewa mogą zagrażać bezpieczeństwu na linii kolejowej. – Prace zostaną zakończone w tym tygodniu – informuje.
I dalej tłumaczy. – PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. są zobowiązane do usunięcia wszystkich drzew rosnących w odległości 15 metrów od osi skrajnego toru. Jest to zadanie konieczne ze względu na bezpieczeństwo. Drzewa spadające na tory zawsze powodują zablokowanie linii kolejowej i opóźnienia pociągów. Porządkowanie terenów obok linii kolejowych pozwoliło w ostatnim roku ograniczyć liczbę utrudnień, powodowanych spadającymi i blokującymi trasy kolejowe drzewami. Upadek nawet jednego drzewa na linię może zablokować przejazd kilkunastu pociągów i spowodować opóźnienia do kilku godzin.
Fot. biznes.interia.pl oraz Kurier Kolejowy/Rafał Wilgusiak