Adam Bielan w Płocku: My tego nie robimy, żeby pozyskać głosy

Obecność parlamentarzystów i polityków, którzy na co dzień raczej nie znajdują czasu, aby odwiedzić nasz, piękny gród na Wisłą oraz zapraszania dla dziennikarzy na konferencje prasowe oznacza jedno – ruszyła „jakaś” kampania wyborcza. W tym roku politycy już walczą o miejsca w europarlamencie, a jesienią powalczą o zasiadanie w ławach polskiego parlamentu. Do Brukseli z list Prawa i Sprawiedliwości na pewno wybiera się marszałek Senatu Adam Bielan.

Zaledwie w ciągu jednego miesiąca polityk odwiedził Płock już dwa razy. O pierwszym pobycie pisaliśmy w artykule: Adam Struzik: Senator Adam Bielan znowu mija się z prawdą. Druga wizyta odbyła się wczoraj. Chociaż senator Marek Martynowski mówił o planach wyborczych, które chcą przedstawić dziennikarzom, to marszałek Senatu zapewniał, że to nie obietnice wyborcze. Było  zatem o sławnej i szeroko dyskutowanej „Piątce Kaczyńskiego” inaczej nazywaną „Piątką Morawickiego” czy też (jak kto woli) „Piątce PiS”, które partia przedstawiała zaledwie tydzień temu na konwencji.

Konkretnie chodzi o rozszerzenie programu 500 plus na pierwsze dziecko, wprowadzenie tzw. „trzynastki” dla emerytów i rencistów, likwidacji PIT – 37 dla ludzi poniżej 26 roku życia. –  To ma zachęcić młodych ludzi do podejmowania pracy w Polsce, ponieważ mamy olbrzymi problem z migracją młodych ludzi za granicę – wyjaśniał Bielan. Kolejnym punktem ogłoszonym przez partię, jest przywrócenie połączeń autobusowych. – Będzie to realizowane w formie dopłaty do paliw – mówił Marek Martynowski.

Ostatnim puntem z ogłoszonej „piątki”, jest obniżenie kosztów pracy, czyli obniżenie stawki PIT dla wszystkich z 18 na 17 proc. – To są nasze zapowiedzi na ten rok. Nie jest to jeszcze program wyborczy, bo wszystko to zrealizujemy jeszcze przed wyborami – zaznaczył Bielan. Jak zapowiedział „trzynastka” zostanie wypłacona w maju, a od lipca z kolei 500 zł zasili portfele wszystkich rodzin, które wychowują również jedno dziecko niezależnie od kryterium dochodowego.

Jeżeli chodzi o jeden z punktów „Piątki Kaczyńskiego” Bielan nie ukrywał, że w przywróceniu połączeń komunikacyjnych, partii chodzi głównie o… kolej. – Po roku 1989 zlikwidowano 4 tys. kilometrów torów, a nowych powstał zaledwie 50 km. To pokazuje skalę wykluczenia komunikacyjnego – stwierdził. – Polska ma najwięcej miast powyżej 100 tys mieszkańców, które nie mają dobrego połączenia kolejowego. To będzie się zmieniało wraz z powstaniem nowej sieci kolejowej – tłumaczył Bielan. Nawiązał w tym miejscu do planów budowy, które póki co są jedynie w sferze planów, Centralnego Portu Komunikacyjnego. – To nie będzie tylko największe lotnisko w tej części Europy, ale to będzie również największy dworzec kolejowy w Polsce. Wraz z CPK powstanie 800 km torów kolejowych i Płock zyska bardzo dobre połączenie z CPK, a przez CPK z całą Polską – obiecywał. Do maja tego roku mamy poznać bardzo szczegółowy plan rządowy. Warto zaznaczyć, że przy okazji tej wypowiedzi polityk nie wspomniał o przywracaniu połączeń autobusowych do małych i wykluczonych komunikacyjnie miejscowości. Marek Martynowski odpowiedział jedynie zdawkowo na pytanie jednego z dziennikarzy, że ma to się odbywać za pomocą dopłat do paliwa zarówno dla małych, jak i większych przewoźników.

– Cztery lata temu obiecane było 500 plus na pierwsze dziecko, nie udało się tego wprowadzić, to dlaczego teraz udało się to zrobić? – pytał kolejny dziennikarz, nawiązując do sztandarowego programu partii. Pomijając stałe formułki, które wygłasza wszem i wobec marszałek Bielan, stwierdził, że – Polska ma w tej chwili najszybszy wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej, jeden z najszybszych na całym świecie.

Dlaczego przed wyborami partia zdecydowała się na wprowadzenie programu w życie? Tym bardziej, że pomysł 500 zł na pierwsze dziecko był Platformy Obywatelskiej, co PiS odrzucił, tłumacząc, że na to już pieniędzy nie ma, emeryturę bez podatku zaproponowało z kolei Polskie Stronnictwo Ludowe, w Sejmie z kolei od dawna leży projekt Kukiz’15, który w założeniach ma podwyższenie kwoty wolnej od podatku PIT dla wszystkich. Można zatem odnieść wrażenie, że PiS zwyczajnie – nazywając rzeczy po imieniu – ukradł te pomysły. – Można różne rzeczy proponować, ważne jest co się robi, jak się rządzi – odpowiedział na ten zarzut Adam Bielan.

Jeden z dziennikarzy nawiązał z kolei do 1100 zł dla emerytów i rencistów. – To jest w zasadzie podatek, który emeryci i renciści płacą do budżetu państwa. Moim zdaniem jest to pijarowski wybieg w stronę tej grupy społecznej. Można było zrobić emeryturę bez podatku i nie byłoby dziś pijarowskiego zamieszania – stwierdził dziennikarz. 

Coraz więcej głosów odzywa się, że PiS prowadzi politykę rozdawnictwa. – Dużo też sygnałów dostajemy od osób, które mówią, że wezmą te pieniądze od Państwa, a i tak zagłosują na innych kandydatów – padło stwierdzenie od dziennikarzy. Co na to marszałek Bielan? – My tego nie robimy, żeby pozyskać głosy – powiedział. – Oczywiście liczymy na to, że Polacy dostrzegą to, co robimy dla kraju.

Poprosiliśmy marszałka Bielana, aby ustosunkował się do tego, co dla Polaków zrobiło PO-PSL w kwestii polityki prorodzinnej, a jest tego sporo. – Powinni politycy Platformy i PSL się pochwalić, my nie jesteśmy rzecznikami tych partii – odpowiedział Marek Martynowski. Z kolei marszałek Bielan po raz kolejny poruszył sprawę luki VAT-owskiej. Dziennikarze nie usłyszeli zatem nawet jednego zdania o tym, co zrobił poprzedni rząd dla polskich rodzin.

Przypomnijmy zatem, bo wydaje się to bardzo ważne:

– wydłużenie urlopu rodzicielskiego z 16 tygodni do roku (najdłużej w Europie);
– wprowadzenie urlopu ojcowskiego. W 2011 r. był to tydzień, od 2012 r. – dwa;
– wzrost świadczenie pielęgnacyjnego dla rodzin z niepełnosprawnością w latach 2007-2016 z 420 zł do 1300 zł;
– zwiększenie ulgi podatkowej na trzecie dziecko z 1688 do 2000 zł, a na czwarte i kolejne – z 2224 do 2700 zł;
– wprowadzenie możliwości odliczania tychże ulg nie tylko od podatku dochodowego – co powodowało, że wiele rodzin odzyskiwało ułamek pieniędzy – ale też od zapłaconych składek ZUS i 7,75 proc.podstawy wymiaru składki NFZ. W efekcie czterodzietna rodzina odzyskuje niemal 7000 zł;
– ustawę żłobkową z 2011 r. ułatwiającą otwieranie takich placówek (w 2010 r. tylko 2 proc. dzieci do trzeciego roku życia obejmowała taka opieka, w 2015 r. już 7 proc.);
–  ulgę podatkową dla firm, które założą żłobek i przedszkole dla dzieci pracowników;
– kosiniakowe: grupy wcześniej wykluczone z tego przywileju – osoby pracujące na umowę cywilnoprawną, studenci, uczniowie, bezrobotni i rolnicy – po urodzeniu dziecka otrzymują 1000 zł miesięcznie przez pierwszy rok;
– wprowadzenie zasady‚ „złotówka za złotówkę”, dzięki której osoby przekraczające próg uprawniający do zasiłku nie tracą całej kwoty (dotyczy zasiłku rodzinnego i dodatków do niego; 2015 r.);
– podniesienie progu dochodowego uprawniającego do zasiłku rodzinnego, by obejmował więcej dzieci;
– ustawę z 2013 roku, na mocy której państwo opłaca składki emerytalne za kobiety samozatrudnione i bezrobotne będące na urlopach wychowawczych;
– opłacanie od roku 2011 przez państwo składek społecznych i zdrowotnych niań, by odciążyć rodziców;
– program „Przedszkole za Złotówkę”, ograniczający koszt godzin wykraczających poza czas bezpłatnej opieki (5 godz.) w publicznych przedszkolach do złotówki (2013 r.);
– ustawę przedszkolna nakazująca samorządom zapewnienie czterolatkom miejsc w przedszkolu;
– bezpłatne podręczniki, dzięki którym rodzice oszczędzają średnio 250 zł na kupnie książek (2014 r.);
– Kartę Dużej Rodziny dla rodzin z przynajmniej trójką dzieci, uprawniającą do zniżek w prawie 10 tys. miejscach w Polsce (2014 r.);
– program in vitro, dzięki któremu do grudnia 2015 roku urodziło się 3841 dzieci;
– 360 mln zł przeznaczonych na budowę i remonty placów zabaw dla dzieci (Radosna Szkoła)
– w latach 2008-2012 do użytku oddano 2271 orlików – hasło przewodnie programu: „Zdrowe i uśmiechnięte dzieci”. *

Wybory do europarlamentu

 26 maja odbędą się wybory do europarlamentu. Kampania ruszyła formalnie, co zresztą łatwo zauważyć po obecności marszałka Senatu Adama Bielana w Płocku, który w ostatnim tylko miesiącu odwiedził nasze miasto dwa razy. Do wyborów jeszcze prawie trzy miesiące, zatem pewnie kandydat jeszcze kilkakrotnie odwiedzi Płock. – Na Mazowszu PiS ma skompletowaną prawie całą listę i w naszym przypadku jest to lista bardzo, bardzo mocna – podkreślał.  Znajdą się na niej Adam Bielan, Maria Koc. Wśród nazwisk na liście PiS znajdzie się także płocczanka, Agnieszka Krzętowska. 

Konwencja, w sprawie której przyjechał Bielan do Płocka nie dotyczyła spraw europejskich, ale – jak zapowiedział – partia przewiduje też konwencje, dotyczące jedynie spraw europejskich. Podstawowym celem kampanii, którą PiS już w pełni rozpoczął, będzie zachęcenie Polaków do wzięcia udziału w najbliższych wyborach. – Akurat w tych wyborach jest zawsze bardzo niska frekwencja. W ostatnich wyborach do europarlamentu wyniosła mniej niż 24 proc. Na naszym terenie była druga od końca w Polsce – ledwie ponad 20 proc., mniejsza była tylko w kujawsko-pomorskim. – W tej chwili mamy jeden mandat, ale naszym celem jest zdobycie dwóch – zaznaczył. 

Zapytaliśmy kandydata, czy partia przewiduje przekazywanie wygranych mandatów, o czy wypowiedziała się głośno marszałek Beata Mazurek? – Ta wypowiedź była nieprecyzyjnie zacytowana, pani Beata Mazurek bardzo szybko to wyjaśniła. Nikt z naszych list nie startuje, aby nie przyjąć mandatu – zapewniał Bielan. Marszałek Senatu sporo mówił o ugrupowaniach w parlamencie europejskim. 

– Będziemy walczyć z Gebelsowskim kłamstwem, że chcemy wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Od zawsze wspieraliśmy wstąpienie Polski do UE – podkreślał Bielan. – Ale Polacy pamiętają o wyprowadzeniu flagi Unii Europejskiej z gabinetów ówczesnej premier Beaty Szydło czy też nazwanie flagi Unii w obraźliwy sposób przez jedną z posłanek – przypomnieliśmy marszałkowi Bielanowi. – Unia Europejska nie jest państwem. Zarówno flaga jak i hymn są nieoficjalne. Myślę, że jest to kwestia symboliczna – stwierdził Bielan. – Symbole są ważne dla Polaków – wtrąciliśmy się w wypowiedź kandydata do Parlamentu Europejskiego. – Myślę, że dla nas najważniejsze są symbole narodowe – odpowiedział parlamentarzysta.

* Znalezione na Facebooku (od Wojciech Kucharski).
Fot. DP.