Zwykły, a jednak (nie) zwykły kalendarz [FOTO]

Bohaterami na zdjęciach są zwykli – niezwykli ludzie. Z pozoru każdy z nich wiedzie zwyczajne życie, w którym dominują obowiązki. Pośród tej codzienności znajdują jednak czas, aby rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Oprócz tego, że mają hobby – które bardzo pielęgnują – wszyscy są mieszkańcami powiatu płockiego i… bohaterami kalendarza na 2017 rok.

W czwartek, 17 listopada, odbył się niezwykle ciekawy wernisaż zdjęć pn. „(NIE)zwykli ludzie Powiatu Płockiego”. Autorami zdjęć jest znany płocki fotograf – Piotr Augustyniak oraz dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Małej Wsi – Krzysztof Balawander. Kalendarz wydało Starostwo Powiatu Płockiego. – Niestety nie można kalendarza kupić. Będziemy ogłaszać konkursy, w których będzie można go wygrać – tłumaczył z uśmiechem Mariusz Bieniek, starosta płocki.

Dlaczego wystawa w Novym Kinie Przedwiośnie była ciekawa? Otóż, na zdjęciach artyści pokazali zwyczajnych ludzi – nie modeli, jak z okładek znanych pism. – Nie są celebrytami, wiodą normalne życie, w którym zmagają się z trudnościami. Jednak wszyscy mają jakiejś hobby, na które znajdują czas – mówił podczas otwarcia wystawy starosta płocki. – Postanowiliśmy w kalendarzu pokazać właśnie takie niezwykłe osoby. Na pozór są to zwyczajni ludzie, którzy poprzez swoje pasje robią coś nadzwyczajnego. A co najważniejsze – są to mieszkańcy powiatu płockiego – dodawał.

Na wernisażu spotkali się wszyscy, których wybrali artyści na kolejne strony kalendarza. Zjechali do Płocka ze wszystkich zakątków naszego powiatu, aby wziąć udział w wydarzeniu, które być może jest uwieńczeniem przygody ich życia. – Zdjęć powstało trzynaście. Sześć zrobił Krzysztof, a siedem ja. Każde zdjęcie ma swoją historię, za którą kryją się wspaniali ludzie. Annę i Stanisława Cichoszów poznałem kilka lat temu, podczas powodzi w Świniarach. Okazało się, że do dziś tam mieszkają i mówią, że tę ziemię kochają tak jak siebie. Starałem się, pokazać na fotografii właśnie tę miłość – opowiadał nam Piotr Augustyniak o bohaterach jednego ze zdjęć.

– To było zupełnie nowe doświadczenie w moim życiu. Jestem mieszczuchem i kompletnie nie znałem tych osób. Ale w cudowny sposób los stawiał ich na mojej drodze – mówił z tajemniczym uśmiechem płocki artysta. I dzięki temu, że drogi kilku mieszkańców powiatu płockiego i Piotra Augustyniaka zeszły się, powstały wymowne zdjęcia. Bije z nich naturalność, ruch, kolor i radość.

Krzysztof Balawander z kolei swoich „modeli” dobierał z rozmysłem. Na zdjęciach tego fotografa widać osoby zasłużone dla społeczności jak np. Stanisław Pęcherzewski z gminy Bodzanów, pilot wojskowy z 30-letnim stażem, a społecznie radny gminy. Od 1976 roku pan Stanisław z mozołem odtwarzał zniszczone elementy osady młynarskiej. Dzięki państwu Pęcherzewskim w 1999 roku powstała „Galeria we młynie w Gąsewie”.

Dodatkowym atutem wystawy była ciepła i wprost rodzinna atmosfera. Po oficjalnych – chociaż trudno to nazwać aż tak bardzo górnolotnie – ponieważ samo otwarcie polegało na krótkich i wesołych opowiadaniach starosty płockiego oraz autorów zdjęć. Warto dodać, że na pamiątkę czwartkowego wydarzenia każdy otrzymał w prezencie wyjątkowy terminarz.

Fot. Lena Rowicka