Statystyki z 2017 roku wskazują, że część osób pobierających zasiłek chorobowy nie wykorzystywało go zgodnie z przeznaczeniem. Najczęściej wykonywali wtedy pracę u innego pracodawcy lub jechali na urlop.
Oddział w Płocku prowadził w 2017 roku dwa rodzaje kontroli zwolnień lekarskich. Pierwsza polegała na sprawdzeniu, czy chory właściwie wykorzystywał zwolnienie. – Chodzi o zastosowanie się do zaleceń lekarskich, czyli przede wszystkim o powstrzymanie się od pracy. Może to być jednak także np. konieczność leżenia w łóżku lub oszczędzanie kręgosłupa – tłumaczy Piotr Olewiński, regionalny rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych województwa mazowieckiego.
Pracownik ZUS przychodzi wtedy bez zapowiedzi do miejsca, które zadeklarowaliśmy lekarzowi w trakcie wystawiania zwolnienia (nie musi być to adres zamieszkania, ważne jest to, że chory będzie tam przebywać w trakcie choroby). Jeżeli kontroler stwierdzi, że nie zastosowaliśmy się do zaleceń lekarskich, czyli nie będzie nas pod wskazanym adresem lub przyłapie w czasie wykonywania obowiązków w zakładzie pracy, to może cofnąć nam zasiłek chorobowy. Płocki ZUS przeprowadził na terenie północnego Mazowsza w 2017 roku 3 310 takich kontroli, przy czym 195 zakończyło się cofnięciem zasiłku. W skali całego roku dało to ponad 550 tys. zł oszczędności.
Drugim rodzajem kontroli jest sprawdzenie, czy lekarz wystawiający zwolnienie lekarskie prawidłowo ocenił stan zdrowia ubezpieczonego oraz czas, na jaki wystawiono zwolnienie. Badanie chorego przeprowadzali lekarze orzecznicy ZUS. Efekt? W 2017 roku płocki oddział na około 10 tys. kontrolowanych ZLA wydał 457 decyzji, które cofnęły zasiłki na kwotę 147 tys. zł. – Kontrole te ograniczyły absencję z prawem do zasiłku o 2 362 dni, ponieważ jeżeli badanie wykazało nieprawidłowość zwolnienia, to wypłata zasiłku została wstrzymana i nazajutrz ubezpieczony stawiał się do pracy – podkreśla Piotr Olewiński.
Kto może spodziewać się kontroli z ZUS?
– ZUS kontroluje zwolnienia, ponieważ dba o właściwe wydatkowanie Funduszu Chorobowego, na który składają się przecież wszyscy ubezpieczeni – wyjaśnia rzecznik. Dodaje, że kontrola może przydarzyć się każdemu. Część sprawdzanych zwolnień lekarskich wybieranych jest losowo, jednak dużą grupę zasiłkobiorców typuje się celowo.
– Są to przede wszystkim osoby, które zostały już przyłapane na niewłaściwym wykorzystywaniu zwolnienia. Niektórzy postępują tak wręcz nagminnie, więc ich zwolnienia są kontrolowane bardzo często. Inna grupa to osoby, które przedstawiają dużo zwolnień krótkoterminowych, zdarza się że od wielu różnych lekarzy – mówi Olewiński.
Trzecia grupa często kontrolowanych zwolnień wynika z informacji uzyskanych od samych pracodawców. Zgłaszają oni do ZUS, że pozyskali wiedzę o udawaniu choroby lub wyjeździe zagranicznym (np. zobaczyli zdjęcia na portalu społecznościowym) i proszą urzędników o skontrolowanie takiego zwolnienia. Należy przy tym jednak pamiętać, że większe zakłady pracy również same mają prawo do kontrolowania wykorzystania zwolnień swoich pracowników. Może więc zdarzyć się tak, że do naszych drzwi zapuka nie kontroler, a pracodawca.