Piłkarze Wisły po raz jedenasty grała w Łodzi z tamtejszym Widzewem. I po raz pierwszy zdołała odnieść zwycięstwo. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Marko Radić.
Stadion przy ul. Piłsudskiego do tej pory był dla zespołu z Płocka „zaczarowany”. Na dziesięć meczów zaledwie dwa remisy i aż osiem porażek. Sobotni pojedynek miał być więc okazją do przełamania fatalnej passy. Tym bardziej, że łodzianie w lidze nie zachwycają. W pierwszych dziesięciu kolejkach wygrali zaledwie jeden mecz, a pięć zremisowali. Władze Widzewa przed meczem z Wisłą podziękowali za dotychczasową pracę Włodzimierzowi Tylakowi, a jego miejsce na trenerskiej ławce zajął Rafał Pawlak. Widzewscy działacze liczyli na efekt „nowej miotły”. Płocki sztab szkoleniowy tymczasem miał nadzieję, że zawodnicy zrobią wszystko, aby zrehabilitować się za poniesioną w fatalnym stylu porażkę na własnym obiekcie z Arką Gdynia.
W pierwszej fazie meczu nieznaczną przewagę mieli miejscowi. Niewiele jednak z tego wynikało, bo ich celowniki były totalnie rozregulowane. Pierwszy celny strzał oddali dopiero w 41. minucie. Wisła nie była pod tym względem lepsza. Wręcz przeciwnie, bo w pierwszych 45. minutach Dino Hamzić pozostawał praktycznie bezrobotny.
Po zmianie stron zmieniła się również sytuacja na boisku. Zawodnicy Wisły, którzy w pierwszej połowie skupiali się głównie na pilnowaniu dostępu do własnej bramki, w końcu sami zaczęli szukać okazji do zdobycia gola. Udało im się kwadrans przed końcem meczu dzięki przytomności umysłu Marko Radicia, który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego.
Gospodarze mieli nadzieję, że uda im się zmienić niekorzystny dla nich wynik, ale skrzydła podciął im Bartłomiej Kasprzak, który musiał opuścić boisko, gdy po raz drugi zobaczył żółtą kartkę.
Wisła zdołała więc utrzymać skromne prowadzenie do końcowego gwizdka. Dzięki temu drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka odniosła historyczne, pierwsze zwycięstwo z Widzewem w Łodzi. Tym cenniejsze, że pozwalające wrócić do pierwszoligowej czołówki. Okazję do potwierdzenia, że należy im się wysokie miejsce płocczanie będą mieli już w sobotę 11 października. Tego dnia o 16.00 Wisła podejmować będzie legnicką Miedź.
Widzew Łódź – Wisła Płock 0:1
Bramka: Radić (76.)
Widzew: Hamzić – Mroziński, Nowak, Augustyniak, del Toro (79. Warchoł) – Wrzesiński, Kasprzak, Injac, Kwiek (71. Došljak), Broź (60. Janiec) – Rybicki
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Sielewski, Radić, Hiszpański – Janus (90. Kaczmarek), Góralski, Kostrzewa, Wlazło (60. Ruszkul), Kacprzycki (77. Stępiński) – Iliev
Żółte kartki: Kwiek, Wrzesiński, Kasprzak i Augustyniak (Widzew) oraz Kostrzewa i Wlazło (Wisła)
Czerwona kartka: Kasprzak (81. – za drugą żółtą)
Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec)