Głogowianie marzyli o sprawieniu niespodzianki i przyjeździe do Płocka na trzeci mecz. Wisła tymczasem zamierzała załatwić kwestię awansu już w drugim spotkaniu. I bez większych problemów zrealizowała swoje zamierzenia.
W zespole prowadzonym przez trenera Manolo Cadenasa zabrakło Milana Pusicy, Tiago Rochy, Ivana Nikcevicia, Zbigniewa Kwiatkowskiego i Valentina Ghionei. Być może właśnie na tak długiej liście kontuzjowanych nafciarzy swoje nadzieje na sukces opierał szkoleniowiec miejscowych.
Początek meczu nie był udany dla nafciarzy. Ale jeszcze gorszy okazał się dla Chrobrego. Paradoksalnie przerwa w grze, o którą poprosił trener Chrobrego Krzysztof Przybylski podziałała lepiej na nafciarzy, którzy szybko zbudowali sobie kilkubramkową przewagę, pozwalającą na spokojne rozgrywanie piłki.
Katem miejscowych okazał się Adam Wiśniewski, który tym razem był niemal bezbłędny w ofensywie. Nie zdołał jednak dotrwać do końca meczu, gdyż w drugiej połowie jego miejsce zajął debiutujący w pierwszym zespole seniorów Jakub Moryń. Wcześniej Michała Daszka zastąpił Maciej Skibiński. Obaj debiutanci to wychowankowie Wisły, którzy niedawno sięgnęli po Mistrzostwo Polski Juniorów. Obaj w Głogowie zdobyli po jednej bramce. Mogą więc swój debiut zaliczyć do udanych.
Wisła wygrała w Głogowie wyraźnie, chociaż na pewno nie zaangażowała się w grę na sto procent. Podopieczni trenera Manolo Cadenasa mogą teraz spokojnie czekać na swojego rywala w półfinale PGNiG Superligi. W rywalizacji Azotów z Górnikiem na razie górą jest zespół z Puław (prowadzi 1:0), ale zabrzanie nie zamierzają odpuszczać.
Chrobry Głogów – Orlen Wisła Płock 20:32 (8:17)
Chrobry: Stachera, Kapela – Bąk 1, Witkowski 1, Kandora, Świątek 1, Kubała 3, Biegaj 7, Tylutki, Gujski 2, Mochocki 2, Babicz 3
Orlen Wisła: Wichary, Morawski, Corrales – Daszek 4, Tioumentsev 1, Wiśniewski 8, Jurkiewicz 3, Syprzak 5, Zelenović 1, Racotea 2, Montoro 4, Piechowski 2, Skibiński 1, Moryń 1