Z bagażem czterech goli wracał z Płocka do Wrocławia Śląsk. Trzy gole na własnym boisku straciła w poprzedniej kolejce szczecińska Pogoń. Nic dziwnego, że każdy z wymienionych zespołów zechce w najbliższy weekend powetować sobie straty z ostatniej serii gier. Szczecinianie są na dnie tabeli, ale jedyne ligowe zwycięstwa odnieśli na wyjazdach i w tym prawdopodobnie upatrują szansy w starciu ze Śląskiem. Wrocławianie zagrają u siebie dziś o godz. 18.
Ogromne emocje przeżyli niedawno kibice poznańskiego Lecha, bowiem ich Kolejorz po dramatycznym spotkaniu zremisował w Gdańsku 3:3. Niewykluczone, że w piątek o 20.30 ponownie czeka ich spora dawka piłkarskich przeżyć. Do stolicy Wielkopolski przyjeżdża krakowska Wisła, której ambicje tradycyjnie są bardzo wysokie. Lech w Poznaniu jeszcze nie przegrał i wydaje się, że dobrą passę utrzyma także w czternastej kolejce.
Najciekawsze z perspektywy płockich kibiców spotkanie, zostanie rozegrane w Gliwicach. W sobotę, czyli jutro, na niezdobytym przez Nafciarzy do tej pory stadionie, piłkarze Piasta podejmą Wisłę Płock. Wiślacy mieli zaszczyt rozegrać w Gliwicach mecz na otwarcie obiektu i bardzo długo w nim prowadzili, ale zeszli z boiska pokonani. Dwukrotnie przegrali wyjazdowe starcia z Piastem także w sezonie 2016/2017. Idąc za ciosem zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław chyba najwyższy czas na wygraną z tym przeciwnikiem. Okazja nadarzy się już w najbliższą sobotę o 15.30. Oby kolejne fatum płoccy zawodnicy przełamali. Trzymamy kciuki!
Dystans z Gliwic do Krakowa nie jest duży, więc fanatycy ligowej piłki po ostatnim gwizdku sędziego naszego meczu mogą ruszyć w podróż na stadion Cracovii by obejrzeć mecz Pasów z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Punktualnie na 18.00 pewnie nie zdążą, ale większą część spotkania, bardzo ważnego dla układu dolnej części tabeli, obejrzą. Oczekujemy remisu, który żadnej z ekip nie pozwoli zbliżyć się do naszych pleców.
Prawdziwi kibicowscy twardziele w sobotę będą mogli obejrzeć na trybunach aż trzy mecze. Po jelenim skoku z Gliwic do Krakowa wykonają błyskawicznie kolejny, tym do razem do Niecieczy. Beniaminek z Nowego Sącza zmierzy się z beniaminkiem z Zabrza. Współprowadzący w tabeli goście z pewnością zagrają po swojemu czyli bezkompromisowo, ofensywnie. Ale Sandecja umie zdobywać punkty i jeśli przetrzyma atak zabrzan jest w stanie wywalczyć zdobycz punktową. Sandecja – Górnik, sobota, 20.30.
Z szansy dołączenia do trójki liderów nie skorzystała ostatnio Jagiellonia Białystok. Ba, z Gdyni wracała z bagażem czterech goli, co od dawna się nie zdarzyło. Z pewnością więc Duma Podlasia zechce zetrzeć złe wrażenie błyskawicznie. Tyle, że na ofiarę los wskazał Zagłębie Lubin, które rozsiadło się na ligowym podium i nie chce go opuścić. W rozpoczynającym się w Białymstoku o 15.30 pojedynku obstawiamy remis, korzystny… dla wszystkich oprócz bezpośrednich rywali.
Niedziela godzina 18.00 to pora rozpoczęcia meczu zarezerwowana przez włodarzy ligi prawie zawsze dla warszawskiej Legii. Tak będzie również w najbliższej kolejce. Do stolicy zawita opromieniona wysokim zwycięstwem nad Jagą Arka Gdynia. Gdynianie są niepokonani od sześciu spotkań i z pewnością planują wydłużenie doskonałej passy. Bezpośrednio przed rozpoczęciem bieżącego sezonu potrafili wygrać z Legią w Warszawie w meczu o Superpuchar. Wygrali także przed rokiem w spotkaniu ligowym, a że historia lubi się powtarzać więc… niech padnie remis, bowiem taki wynik uznamy w Płocku za najbardziej korzystny.
Czternastą kolejkę LOTTO Ekstraklasy zakończymy w Gdańsku, gdzie Lechia zmierzy się z Koroną Kielce. Rosnąca forma gdańszczan nie przekłada się na zwycięstwa, ale kiedyś, przynajmniej zdaniem trójmiejskich kibiców, muszą one przyjść. Jeśli Lechia wierzy w awans do czołówki, powinna z Koroną wygrać, ale kielczanie tego scenariusza z pewnością nie akceptują. Niedawno pokazali w starciach z naszą Wisłą i Górnikiem, że umieją wyjść z opresji i nad Bałtyk jadą bez lęku. I, ponownie uwzględniając nasze interesy, niech wrócą bogatsi o jedno oczko. Na piękny stadion Lechii zapraszamy w poniedziałek o 18.00.
Źródło: Wisła Płock.
Fot. Wisła Płock – Michał Łada