Trzeci z rzędu mecz Wisły Płock z drużyną z Małopolski i po raz trzeci Nafciarzom nie udało się sięgnąć po komplet punktów. Co więcej dzisiaj nie udało się wywalczyć nawet jednego oczka i tak jak z Wisłą Kraków – tak i z Cracovią -płocczanie muszą przełknąć gorycz porażki.
W pierwszym kwadransie obie drużyny nie stworzyły sobie żadnej klarownej sytuacji. Było co prawda kilka stałych fragmentów z obu stron, lecz celnych uderzeń ani widu an słychu. Druga faza spotkania początkowo wyglądała podobnie, ale to Cracovia zaczęła grać nieco ofensywniej, prowadziła grę, ale… nic z tego nie wynikało. Dopiero w 28. minucie Seweryn Kiełpin został zmuszony do interwencji, gdy pewnie złapał zbyt lekki strzał głową Mateusza Szczepaniaka, po dośrodkowaniu Jakuba Wójcickiego. Nafciarze w ataku byli… oszczędni i rzadko przedostawali się pod bramkę Grzegorza Sandomierskiego, a mimo to w 31. minucie płocczanie powinni objąć prowadzenie. Moment nieuwagi Piotra Malarczyka wykorzystał Dimitar Iliev, którego obrońca Pasów powalił w „szesnastce”. Goście mieli więc rzut karny, ale Dominik Furman nie trafił nawet w światło bramki, posyłając piłkę nad poprzeczką. Mecz mógł dla podopiecznych Marcina Kaczmarka ułożyć się znakomicie, a tak to trzeba było nadal wybijać Cracovię z rytmu. Warto dodać, że Cracovię, która podobnie jak Wisła, nie grała wielkiej ekstraklasowej piłki. W 36. minucie Kiełpina próbował zaskoczyć jeszcze Szczepaniak, ale jego uderzenie po raz kolejny okazało się zbyt lekkie i czytelne.
Drugą połowę wyżej i odważniej zaczęli krakowianie. Już w 50. minucie blisko szczęścia był Miroslav Covilo, lecz blisko 29-letni golkiper beniaminka popisał się fantastyczną interwencją. Tak samo było pięć minut później, gdy po świetnej centrze z rzutu rożnego główkował Krzysztof Piątek, ale przy dobitce Jakuba Wójcickiego z najbliższej odległości był bez szans. Zawodnicy Jacka Zielińskiego od razu po objęciu prowadzenia starali się pójść za ciosem. W 61. minucie ładnie uderzał Tomasz Brzyski, a cztery minuty później… wprowadzony niewiele wcześniej Siergiej Kriwiec i był to pierwszy celny strzał gości, po pierwszym wypadzie pod bramkę Cracovii w tej części gry.
Końcowe dwadzieścia minut, pomimo tego, że to Wiślacy musieli gonić wynik, cały czas toczyło się pod dyktando miejscowych. W 80. minucie z dystansu uderzał Deleu, a kilka chwil później także Piątek, ale Kiełpin był na posterunku. W 85. minucie beniaminek z Płocka postawił wszystko na jedną kartę i Maksymiliana Rogalskiego zastąpił Emil Drozdowicz. Był to właściwie… jedyny ryzykancki manewr Nafciarzy po stracie bramki, który jednak nie przyniósł wyrównania i punkty zasłużenie zostały w Krakowie.
Cracovia Kraków – Wisła Płock 1-0 (0-0)
Jakub Wójcicki 55
Cracovia Kraków: 29. Grzegorz Sandomierski – 7. Jakub Wójcicki (81, 26. Deleu), 24. Piotr Polczak, 22. Piotr Malarczyk, 2. Tomasz Brzyski – 5. Miroslav Čovilo, 14. Damian Dąbrowski – 27. Marcin Budziński, 10. Mateusz Cetnarski (78, 62. Erik Jendrisek), 20. Mateusz Szczepaniak (90, 11. Mateusz Wdowiak) – 99. Krzysztof Piątek.
Wisła Płock: 87. Seweryn Kiełpin – 95. Patryk Stępiński, 25. Przemysław Szymiński, 24. Tomislav Božić, 2. Kamil Sylwestrzak – 21. Maksymilian Rogalski (85, 19. Emil Drozdowicz), 8. Dominik Furman – 18. Piotr Wlazło, 41. Dimitar Iliev (59, 30. Siergiej Kriwiec), 10. Giorgi Merebaszwili – 29. José Kanté (71, 9. Arkadiusz Reca).
Żółte kartki: Malarczyk, Covilo, Brzyski – Rogalski, Merebaszwili, Stępiński.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Fot. Dziennik Płocki