Wyższe ceny żywności, wyższe rachunki, droższe podatki. Co zdrożeje najbardziej?

W styczniu 2022 roku inflacja wynosiła 9,2 proc. W listopadzie przekroczyła już 17,5 proc. Jak przekonali się Polacy rosły ceny wszystkiego: od żywności, po prąd, gaz, paliwo. Co czeka nas w 2023 roku? Wyższe ceny żywności, wyższe rachunki, droższe podatki… i to nie wszystko. O najważniejszych podwyżkach cen i opłat, które czekają Polaków w 2023 napisał Portal Business Insider Polska

Rok 2023 nie będzie łatwy. Inflacja ma jeszcze rosnąć. Analitycy spodziewają się, że przekroczy 20 proc. Szef Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński powiedział niedawno, że inflacja pozostanie wysoka w najbliższych miesiącach, a na początku przyszłego roku może jeszcze nieco wzrosnąć, sięgając nawet 19 proc., ale nie powinna przekroczyć 20 proc. Na razie nie wiadomo, czy Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się zdusić inflację kolejnymi podwyżkami stóp procentowych. Ale i na takim poziomie, jakim są, raty kredytów będą dawały się we znaki, tym bardziej że wakacje kredytowe będą obowiązywały w 2023 r. w ograniczonym zakresie. Na jakie podwyżki jeszcze trzeba być przygotowanym?

Podwyżki cen żywności

Z opublikowanego przez Narodowy Bank Polski „Raportu o inflacji – listopad 2022 r.” wynika, że w pierwszym kwartale 2023 r. inflacja żywności będzie rosła w tempie 21,5 proc., następnie będzie systematycznie spadać. W IV kwartale 2023 r. prognozowany wzrost będzie już jednocyfrowy (6,4 proc. rok do roku).

Musimy być przygotowani na dalszy wzrost cen żywności. – W mojej opinii w 2023 r. najmocniej wśród żywności zdrożeją m.in. produkty tłuszczowe: oleje i masła, mięso, szczególnie drobiowe, nabiał, w tym mleko i sery oraz warzywa. Czyli będzie to kontynuacja tego, co właściwie obserwowaliśmy w 2022 r. I najbardziej będzie to widoczne w okolicach marca i kwietnia. Później dynamika wzrostu cen może lekko wyhamować – mówi dr Krzysztof Łuczak, wieloletni obserwator i ekspert rynku retailowego, główny ekonomista Grupy BLIX.

Jak dodaje, po tym okresie można spodziewać też lekkiego spadku inflacji, o ile znowu nic negatywnego nie wydarzy się w przestrzeni publicznej – np. mocno zaostrzy się konflikt w Ukrainie. – Gospodarka też osłabnie, a co za tym idzie, obniży się tempo konsumpcji. To z kolei w sposób zasadniczy powstrzyma bądź nawet utrudni przenoszenie dodatkowych kosztów produkcji na finalnego odbiorcę. To oczywiście wcale nie oznacza, że w sklepach będzie taniej. Po prostu ceny będą rosły wolnej, ale taniej na pewno nie będzie. Warto też dodać, że powyższy scenariusz nie obejmie całej żywności, tylko wybrane kategorie i to raczej ich mniejszą niż większą część – uważa ekspert.

Przypomina, że w 2023 r. dość niestabilne mogą okazać się ceny pieczywa, ale również chemii gospodarczej – szczególnie papieru toaletowego lub ręczników papierowych. Wszystko z powodu światowego kryzysu celulozy. – Już teraz dynamika wzrostu tych artykułów rok do roku jest zbliżona do wartości 50 proc., a w niedalekiej przyszłości może to być i sporo więcej. Może też dojść do sytuacji, że znowu sami konsumenci doprowadzą do niewspółmiernie wysokich cen, bo zaczną masowo kupować te towary – a sklepy widząc to, znowu zaczną podnosić ceny, tak jak było to w połowie roku z cukrem. Zresztą panikę również na papierze toaletowym Polacy już w przeszłości też doświadczali – przypomina.

Drożeć, jak mówi dr Krzysztof Łuczak, mogą karmy dla zwierząt, bo one są ściśle powiązane z mięsem. Już rosną w mocno dwucyfrowym tempie. Tak też będzie w nowym roku.

Ceny energii w górę

Rząd zdecydował się na wprowadzenie rozwiązań, które mają chronić portfele gospodarstw domowych przed rosnącymi kosztami energii elektrycznej w 2023 r. Ceny energii dla odbiorców w gospodarstwach domowych do określonych limitów zużycia (2 tys. kWh / 2,6 tys. kWh / 3 tys. kWh) zostały zamrożone na poziomie taryf dla spółek obrotu ze stycznia 2022 r. Co więcej, za zużycie energii ponad te wielkości, sprzedawca energii nie będzie mógł pobrać ceny wyższej niż 0,693 zł/kWh. Stawki opłat dystrybucyjnych dla odbiorców w gospodarstwach domowych również zostały zamrożone do tych limitów zużycia. Jeżeli natomiast odbiorca w gospodarstwie domowym zużyje w ciągu roku więcej energii niż wskazane limity zużycia – za każdą kilowatogodzinę (kWh) dostarczoną ponad limit będą obowiązywały stawki opłat dystrybucyjnych zgodne z zatwierdzonymi przez prezesa URE taryfami operatorów na 2023 r.

„Pomimo zamrożenia cen do zużycia 2000 kWh na poziomie z 2020 r., gospodarstwa domowe, które zmieszczą się w limicie, zobaczą rachunek wyższy o 18 proc. Zużycie ponad limit będzie rozliczane po 693 zł/MWh. Czyli dla gospodarstw o zużyciu 2,38 MWh (średnia z 2018 r.) rachunek wzrośnie o 29 proc.” – obliczyli eksperci z Forum Energii. Przypominają jednocześnie, że „z zatwierdzonych przez URE taryf na dystrybucję energii elektrycznej wynika, że koszty dystrybucji wzrosną średnio o ok. 45 proc. Składnik stały i zmienny wzrosły o 50-60 proc., natomiast stawka opłaty jakościowej wzrosła o ponad 150 proc.”.

Ceny gazu

Rząd zamroził również ceny gazu w przyszłym roku na poziomie z roku 2022 — 200,17 zł za MWh. Z rządowych zapowiedzi wynika jednak, że od początku 2023 r. stawka VAT na gaz powróci do 23 proc. (z 0 proc. obecnie). „Ceny gazu dla gospodarstw domowych w ujęciu netto nie ulegają zmianie. Biorąc jednak pod uwagę zmianę VAT z 0 do 23 proc., podwyżka rachunku brutto to właśnie 23 proc. Program osłonowy w postaci zwrotów VAT nieco ujmie z tej kwoty, ale trudno policzyć ile” – wskazali w komentarzu ekonomiści mBanku.

Wyższe składki ZUS

W związku z podwyżką płacy minimalnej i wyższą kwotą przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej wyższe będą też składki opłacane do ZUS. Według obliczeń Business Insider Polska przyszłoroczna podwyżka będzie rekordowa i wyniesie 17,1 proc. Średnia pensja w 2023 r. ma wynieść 6 935 zł. Podstawa wymiaru składek wynosi 60 proc. przewidywanego wynagrodzenia, w związku z czym w 2023 r. wynosić będzie 4161 zł. Składki wyniosą co miesiąc 1418,48 zł. To o ponad 200 zł i 17,1 proc. więcej niż do tej pory. W 2022 r. łącznie co miesiąc przedsiębiorca wpłacał do ZUS 1211,28 zł.

Wyższe kary za brak polisy

Na wysokie kary muszą być przygotowani kierowcy, którzy nie wykupią polisy na samochód. Zmiany w tym zakresie czekają najpierw od 1 stycznia, a później od 1 lipca 2023 r. Wszystko przez wzrost płacy minimalnej. Zgodnie z ustawą, maksymalna kara za brak ubezpieczenia OC nie może być wyższa od dwukrotności miesięcznej pensji minimalnej brutto. Ta, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, od 1 stycznia 2023 r. wynosi 3490 zł brutto, a od 1 lipca 2023 r. wzrośnie z kolei do 3600 zł brutto.

Właściciele aut osobowych nieobjętych polisą OC, jeśli od upłynięcia ważności poprzedniej polisy minęło ponad 14 dni, zapłacą maksymalnie 6980 zł. W 2022 r. było to 6020 zł. W przypadku samochodów nieobjętych polisą OC od 4 do 14 dni, w 2023 r. maksymalna kara wyniesie 3490 zł, jeśli polisa wygasła trzy dni wcześniej, kara wyniesie 40 proc. pensji minimalnej brutto, czyli 1400 zł. Na jeszcze wyższe kary muszą być przygotowani właściciele samochodów ciężarowych, autobusów oraz ciągników samochodowych. Dla nich kara za brak OC to trzykrotność minimalnego wynagrodzenia Od 1 lipca 2023 r. zapłacą więc maksymalnie 10 800 zł.

Wyższe opłaty za autostrady

Od 1 stycznia 2023 r. na wyższe opłaty za autostrady muszą być przygotowani kierowcy ciężarówek i autobusów. Stawki wzrosną dla nich o 13,3 proc. Wysokość stawek za przejazdy autostradami, drogami ekspresowymi i płatnymi odcinkami dróg krajowych jest ustalana na podstawie wskaźnika inflacji za pierwsze trzy kwartały konkretnego roku, a ten wyniósł 13,3 proc.

Stawki są uzależniona od klasy emisji spalin, rodzaju drogi oraz od masy pojazdu. Od 2023 r. za przejazd autostradą i drogą ekspresową kierowca pojazdu spełniającego normę EURO V lub Euro VI o masie od 3,5 t do 12 ton i autobusu zapłaci 24 grosze za km (dotąd było to 21 groszy), natomiast spełniającego normę EURO III zapłaci 42 grosze za km (dotąd było to 37 groszy).

Od 2023 r. wzrośnie też podatek od psa. Będzie wynosił 150,93 zł. To podwyżka o ponad 15 zł rok do roku. W 2022 r. wynosiła 135 zł. Zwiększy się także opłata za pobyt w miejscowości mającej status obszaru ochrony uzdrowiskowej – wzrośnie z 3,52 zł do 3,94 zł za dobę pobytu. Z kolei opłata uzdrowiskowa – wzrośnie z 4,83 zł do 5,40 zł dziennie.

Dziennik Płocki wziął pod uwagę jedynie kilka z opisanych przez Business Insider Polska podwyżek. Cały artykuł do przeczytania – Nowy rok uderzy nas po kieszeni. 10 najważniejszych podwyżek cen i opłat w 2023

Źródło: Business Insider Polska

Fot. Pixabay.