Wymioty, bóle głowy i przeprosiny Orlenu. Żyjemy jak w bębnie maszyny

Okazuje się, że mieszkańcy Płocka i powiatu płockiego żyją w świecie ogromnej maszyny, przypominającej bęben totolotka. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak zachowują się lekkie kule puszczone w ruch po zwolnieniu blokad w maszynie losującej. 

Właśnie wczoraj [wtorek 12 czerwca – przyp. red] płocczanie przekonali się, co dzieje się gdy „nastąpi chwilowe, blokadowe wyłączenie systemu bezpieczeństwa”. W powietrze wydostał się gaz – podobnie jak kule – nad którym nikt nie miał kontroli. Jak w totolotku – dziś trafi się „kula” z siarkowodorem, jutro z benzenem, pojutrze… No właśnie, z czym? A może z gazem, który wytruje w pień połowę mieszkańców Płocka i kilku gmin powiatu – zależy jak zawieje wiatr – w kogo akurat „trafi” kula z gazem. Jednym zdaniem – totolotek wiatrowy!   

Wprost idealnie i w telegraficznym skrócie sytuację, która miała miejsce we wtorek w naszym mieście, znajdujemy opisaną na fanpagu STOP dla smrodu z Orlenu

Mieszkańcy wyczuwają silny smród w całym mieście, który wiele osób doprowadza do zawrotów głowy i wymiotów.
Nikt nic nie wie, jak zwykle brak informacji i komunikatu dotyczącego bezpieczeństwa, mieszkańcy muszą zrobić raban, by pod presją mediów dowiedzieć się, że winny jest Orlen.
Oficjalnie: awaria instalacji Clausa – gdy wzrosło ciśnienie zadziałała automatyka otwierająca zawór przez co wszystkie gazy przy niesprzyjającym wietrze poleciały na miasto.
Po 16:00 zaczynają do nas dopływać sygnały o awarii stacji pomiarowych. A wskazywały bardzo wysokie stężenie dwutlenku siarki. Wyczuwalny był też siarkowodór
Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego o pracuje całą dobę więc trzeba dzwonić do dyżurnego do skutku. A na ogólnopolskiej linii nic nie wiedzą i nie bardzo orientują się co można zrobić.
O 17:30 wyczuwalną siarką interesują się strażacy Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, którzy sami musieli pozamykać okna komendy. Wyjeżdżają dwoma wozami na sygnałach w miasto zbadać stan powietrza. Jednak choćby chcieli to nie dysponują sprzętem mogącym wyłapać konkretne substancje wypuszczane przez Orlen, a jedynie określają czy jest odpowiednia ilość tlenu.
Mamy odklepane oświadczonko przebudzonego Orlenu, który przeprasza i oczywiście zapewnia o tym, że nic nikomu nie zagraża, a ich zakładowa straż też porobiła badania i wsio jest ok.

– Do następnego razu – wymownie z czytelnikami posta, żegna się jego autor. No właśnie, kiedy będzie ten następny raz? Dziś, jutro, za tydzień, miesiąc czy rok? Kiedy mieszkańcy znowu poczują, że nie są bezpieczni? Lakoniczne wyjaśnienia spółki nie uspokajają płocczan, a wręcz przeciwnie. Wiele osób zareagowało natychmiast komentarzami, w których na Orlenie nie zostaje sucha nitka. – Póki co skończyło się na bólach głowy i wymiotach, ale strach tu mieszkać, czekając na dzień kiedy „nastąpi chwilowe, blokadowe wyłączenie systemu bezpieczeństwa”, które w konsekwencji powali pół Płocka. Pewnie nawet nie zawyją syreny ostrzegające o zagrożeniu chemicznym, bo Orlenik powie… spokojnie, wszystko jest ustabilizowane i pod kontrolą, a ludzie przewracają się na ulicach pewnie z powodu rosnących cen paliw na naszych stacjach. Partacze i dyletanci !!! – czytamy jeden z nich. 

Wiele osób zarzuca płockim włodarzom, że nie robią nic, aby zatrzymać w mieście młodzież i odpływających stąd ludzi. Może zamiast szukać przyczyn w działaniach urzędników, wystarczy zacząć od naszego, „wspaniałomyślnego” sąsiada, który w grudniu postawi światełka na Tumach, nauczy pływać 100 osób, czy otworzy bramy na Dni Chemika dla płocczan i mieszkańców powiatu, aby wspólnie świętowali… skuteczne podtruwanie. Przy okazji obwiesi miasto plakatami informującymi co też Orlen robi dla Płocka i jaki to jest wspaniałomyślny.  

I jeszcze jedno na koniec. Media i płocczanie skupili się na mieszkańcach miasta, bo akurat wczoraj padło na nich – „ze względu na kierunek wiatru”. A co z mieszkańcami gmin ościennych? Tych ludzi przepraszać nie trzeba? Bo co? Są zbyt rozproszeni, nie zbiorą się, nie krzykną – STOP! A ci, którzy w komentarzach bronią Orlenu i hejtują osoby, które buntują się przeciwko takiemu traktowaniu ludzi, życzę aby długo i szczęśliwie bez chemioterapii oni i ich rodziny dożyły w szczęśliwości długich lat.  – (…) Pojemnych trumien na kasę im życzę, jako płocczanin – czytamy jeden z komentarzy, który polubiło mnóstwo osób. 

Komunikat PKN Orlen z dnia 12 czerwca

„Pragniemy poinformować, że około godz. ok. 14.40 nastąpiło chwilowe blokadowe wyłączenie systemu bezpieczeństwa na kompleksie instalacji  Clausa.  Sytuacja jest  ustabilizowana i nie zagraża środowisku. Ze względu na kierunek wiatru w okolicy zakładu mogą nastąpić uciążliwości zapachowe. Zakładowi strażacy zbadali stan jakości powietrza i nie odnotowali przekroczeń norm.  Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną był wzrost temperatury i ciśnienia w reaktorach termicznych spowodowany prawdopodobnie uruchamianiem sąsiedniej instalacji Hydroodsiarczania. Natychmiast rozpoczęto stopniowe stabilizowanie systemu. W ciągu kilkunastu minut przeprowadzono stabilizację procesu i jednostek w celu przywrócenia stanu sprzed zdarzenia. Za uciążliwości pragniemy bardzo serdecznie przeprosić”.

Polecamy: Protest wymierzony w Orlen! Setki osób przeszło ulicami Płocka [FOTO]

Fot. Jan Drzewiecki oraz archiwum Dziennika Płockiego.