Wraki samochodów znikają z płockich ulic. Tym samym przybywa miejsc parkingowych [FOTO]

Nowy rok płoccy strażnicy miejscy rozpoczęli od usuwania wraków samochodów z ulic. Tylko w styczniu odholowano cztery wraki. – Pożegnaliśmy się bez żalu – komentuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej w Płocku. – Tym razem pomogliśmy „odjechać” samochodom marki: Peugeot i Daewo Matiz, Renault Twingo oraz Skoda – wylicza.

Któż z nas nie widział starego, nieużywanego samochodu, o którym właściciel nie chce pamiętać. Pojazdy takie nie tylko szpecą okolicę, ale zajmują również tak cenne i poszukiwane wszędzie miejsce parkingowe, a co najważniejsze, często stanowią zagrożenie dla ludzi oraz dla środowiska.

– Kiedy pojazd staje się bezużyteczny jego właściciel powinien go wyrejestrować i poddać recyklingowi – radzi Jolanta Głowacka. – Niestety nie wszyscy tak robią i pozostawiają swoje auto w przypadkowym miejscu, licząc na to, że nikt się nim nie zainteresuje. Takie myślenie jest błędne, ponieważ zarówno mieszkańcy, jak i strażnicy miejscy patrolujący osiedla, bacznie zwracając uwagę na porzucone auta – tłumaczy.

Nie jest tajemnicą, że na osiedlowych uliczkach zaparkowanie auta w godzinach popołudniowych graniczy czasami z cudem. – Podejmujemy działania usuwania wraków żeby zwalniać, jak najwięcej miejsca parkingowych, a jednocześnie zadbać o estetykę miasta, ponieważ wraki bardzo szpecą nasze otoczenie – wyjaśnia Głowacka. Dodaje, że pojazdy odholowane w styczniu z płockich ulic były stare, zdezelowane, szpeciły i zajmowały miejsca parkingowe. Głowacka wyjaśnia również, że jako Straż Miejska usuwają wraki, jednak każdy przypadek traktują indywidualnie.

Procedura usunięcia takiego pojazdu jest bardziej skomplikowana niż mogłoby się wielu wydawać, dlatego proces trwa czasem nawet kilka miesięcy. – O tym, że pojazd jest wrakiem, możemy mówić wtedy, kiedy jest pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub jeżeli jego stan wskazuje na to, że nie jest używany od dłuższego czasu. Ustawodawca nie precyzuje jak powinien wyglądać wrak pojazdu, dlatego kwalifikacja opiera się wyłącznie na wizualnej ocenie jego wyglądu zewnętrznego – tłumaczy rzecznika płockiej Straży Miejskiej.

Głowacka przypomina, że funkcjonariusz nie ma obowiązku zlecenia natychmiastowego usunięcia pojazdu nieużywanego. Musi najpierw wykonać szereg czynności sprawdzających, które doprowadzą go do właściciela samochodu, jeżeli to się nie powiedzie, może zlecić odholowanie wraku na parking strzeżony.

– Jeżeli auto ma tablice rejestracyjne, strażnicy dokonują oceny jego stanu m.in. na podstawie karoserii (rdza, brud); stanu lusterek czy ilości powietrza w oponach. Po ustaleniu, że pojazd jest wycofany z eksploatacji rozpoczyna się ustalanie właściciela pojazdu. Jest to konieczne, ponieważ przed usunięciem samochodu dostaje on pismo informujące o sytuacji, włącznie z terminem w jakim może zająć się autem – mówi rzecznika. – Jeżeli właściciel zdecyduje się zignorować pismo, podejmowane są drastyczniejsze środki – podkreśla.

Często sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Wystarczy, że samochód stoi np. na podwórku lub osiedlu. Ustawodawca wyraźnie wskazuje, że na podstawie art. 50a ustawy prawo o ruchu drogowym Straż Miejska może usunąć tylko te pojazdy, które pozostawione są na drodze publicznej bądź wewnętrznej, położonej w strefie ruchu lub zamieszkania.

W styczniu 2023 r. strażnicy miejscy usunęli samochody z ul. Kazimierza Wielkiego – Peugeot i Daewoo Matiz, z ul. Kossobudzkiego – Renault Twingo i z ul. Pszczelej – Skoda. Przypomnijmy. Straż Miejska z ulic Płocka w 2022 roku usunęła 103 wraki samochodów, w 2021 r. – 115 pojazdów, w 2020 r. – 123. a w 2019 r. było ich 81.

Fot. Straż Miejska Płock.