Elegancki, nowo wyremontowany wybieg w płockim zoo znów wypełnił się pluskaniem pingwinów. Po dwuipółletniej nieobecności te niezwykłe ptaki wróciły do Płocka. Pingwiny Humbolta, bo o nich mowa, zostały zaprezentowane publiczności 25 kwietnia, czyli w Dniu Pingwina.
– Wszyscy czekali na tych gości. Pingwiny kilka dni temu dołączyły do blisko 5 tysięcy rezydentów naszego ogrodu zoologicznego i mam nadzieję, że będą czuły się tutaj dobrze. Na pewno zostaną otoczone świetną opieką i entuzjastycznie przyjęte przez płocczan – mówił prezydent Andrzej Nowakowski, na tle nowo wyremontowanego wybiegu dla tych sympatycznych ptaków w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym.
Te czarno-białe ptaki w naturze zamieszkują zachodnie wybrzeże Ameryki Południowej – od Peru do Chile, stąd też ich druga nazwa pingwiny peruwiańskie. – Do Płocka trafiły z dwóch europejskich ogrodów zoologicznych. Pięć młodych samic przybyło z Koszyc (Słowacja). Natomiast pozostała dziewiątka jest w drodze ze Szwajcarii. Przyjedzie z Zurychu w sobotę – podkreśla Marta Komorkowska, z biura prasowego płockiego ratusza. – W stadzie została zachowana równowaga płci, te nielotne ptaki są monogamiczne i często wiążą się w parę na całe życie. Wszystkie osobniki są młode, większość ma rok. Dopiero za 2-3 lata osiągną pełną dojrzałość – zaznacza.
Pingwinom, które zamieszkały w naszym zoo, towarzyszą rybitwy wąsate. Ptaki mają piękne szare upierzenie, czerwone dzioby i stopy oraz charakterystyczne białe wąsy po obu stronach głowy. Przybyły do nas z zoo w Bristolu. Wprowadzenie drugiego gatunku na ten sam wybieg umożliwił przeprowadzony remont. Polegał nie tylko na naprawie niecki basenowej i nowej aranżacji przestrzeni. Wykonane zostało też zadaszenie.
– W ten sposób realizujemy nasze marzenia i plany rozwoju zoo. Być może w przyszłości razem z pingwinami i rybitwami zamieszkają inne zwierzęta z tego samego ekosystemu – mówił Krzysztof Kelman, prezes Miejskiego Ogrodu Zoologicznego.
Zarówno pingwiny peruwiańskie, jak i rybitwy wąsate narażone są na wyginięcie. Wpływa na to ocieplanie się klimatu. Wraz z pojawieniem się El Ninio podnosi się temperatura oceanu i maleje liczba ryb, mięczaków i skorupiaków, którymi żywią się te ptaki.
– Za jakiś czas wrócimy do pokazów karmienia pingwinów. Najpierw chcemy, żeby poczuły się dobrze w nowym miejscu i nauczyły współpracować z nowymi opiekunami – zapowiada Jacek Jędrzejewski, kierownik sekcji ptaków w płockim ogrodzie zoologicznym.
Koszt remontu wybiegu dla pingwinów wyniósł ponad 562 tys. zł.
Źródło i fot.: Urząd Miasta Płocka.