Wielka sensacja na koniec fazy grupowej

W Mistrzostwach Polski juniorów młodszych Wisła Płock zagra z Vive Targami Kielce już w półfinale. A wszystko za sprawą ekipy MKS MOS Wrocław, która ograła kielczan w ostatnim pojedynku fazy grupowej.

W Mistrzostwach Polski juniorów młodszych Wisła Płock zagra z Vive Targami Kielce już w półfinale. A wszystko za sprawą ekipy MKS MOS Wrocław, która ograła kielczan w ostatnim pojedynku fazy grupowej.

Trzeci dzień mistrzowskiej rywalizacji pełen był emocji. A zwolennicy teorii, że piękno sportu polega na jego nieprzewidywalności, mogli czuć się w pełni usatysfakcjonowani. I to już od pierwszego meczu.
Najbardziej komfortową sytuację w grupie M miała Wisła. Tylko wyjątkowy kataklizm mógł pozbawić płocczan awansu do półfinału. Za plecami podopiecznych trenera Michała Skórskiego toczyła się jednak walka o drugie miejsce, w której możliwe było praktycznie każde rozwiązanie.
Aby marzyć o miejscu w czołowej czwórce MPJMł, Ostrovia Ostrów Wlkp. musiała ograć Kusego Kraków różnicą co najmniej siedmiu bramek i liczyć na porażkę KSSPR-u Końskie z gospodarzami. Wielkopolanie niemal cały mecz (nie licząc kilku pierwszych minut) byli na prowadzeniu. Ich przewaga rosła powoli, chociaż systematycznie i kilka minut przed końcem pierwszej połowy sięgnęła już czterech oczek. Ale Kusy rzucił się do odrabiania strat i zanim zabrzmiała syrena oznajmiająca, że pierwsze 30 minut dobiegło końca, zredukował swoje straty do dwóch oczek.
Po zmianie stron ostrowianie dość szybko zbudowali sobie przewagę, która sięgała chwilami pięciu-sześciu bramek. Wydawało się więc, że wyłącznie kwestią czasu jest, aby osiągnęli swój cel. Udało im się siedem minut przed końcem. Ale ekipa z Krakowa nie chciała poddawać się bez walki.  Rozgorzała gigantyczna walka o każdy milimetr parkietu. Przewaga ostrowian spadła do pięciu oczek, by po chwili ponownie wzrosnąć do siedmiu. Ostatnie słowo należało jednak do krakowian, a konkretnie do Arkadiusza Moryto, który kilkanaście sekund przed końcową syreną ustalił wynik meczu. Jeden z graczy Ostrovii zdecydował się jeszcze na rzut rozpaczy z kilkunastu metrów, jednak piłka trafiła w słupek. A to oznaczało, że Kusy było włos od najlepszej czwórki MPJMł.
Rywalizację w grupie M zamykał mecz Wisły z KSSPR Końskie. Ekipa ze świętokrzyskiego przystępowała do tego spotkania z nożem na gardle. Jeśli marzyła o pierwszej czwórce, musiała co najmniej zremisować.
Sztab szkoleniowy Wisły długo analizował grę swoich ostatnich rywali w fazie grupowej. Płocczanie zwrócili uwagę głównie na katastrofalną grę bramkarzy z Ostrowa. Niestety, okazało się, że tym razem to właśnie bramka była jednym z najmocniejszych ogniw Końskich. Jeśli do tego dodać świetną grę KSSPR-u w defensywie oraz nie do końca zadowalającą postawę płocczan w ataku, łatwo zrozumieć, dlaczego mecz od pierwszej do ostatniej minuty pełen był niebywałych wręcz emocji.
Gdy w końcówce podopieczni trenera Michała Skórskiego prowadzili już pięcioma bramkami, wydawało się, że nie może spotkać ich nic złego. Tymczasem przeciwnicy zerwali się do walki o każdą piłkę, a grą każdy swego mocno skomplikowali gospodarzom rozgrywanie piłki. Zawodnicy z Końskich zdołali zdobyć trzy gole, ale do pełni szczęścia zabrakło im dwóch trafień. Stało się więc jasne, że pierwsze miejsce w grupie M przypadło Wiśle (co dla nikogo niespodzianką nie było), a drugie zajął Kusy Kraków, co było wielkim zaskoczeniem. A jeden z krakowskich trenerów przyznał w rozmowie z nami, że to największy sukces w 20-letniej historii klubu.
O ile drugie miejsce w grupie M dla Kusego można uznać za niespodziankę, to w grupie N doszło do wielkiej sensacji.
Zaczęło się od konfrontacji Padwy Zamość z CKS-em SMS Szczecin. Początkowo to zamościanie nadawali ton wydarzeniom na boisku. Wydawało się, że Padwa odniesie spokojne zwycięstwo, zapewniając sobie tym samym grę w fazie medalowej. Tymczasem to szczecinianie w pewnym momencie zaczęli przejmować kontrolę nad wydarzeniami na placu gry i ostatecznie to oni po końcowej syrenie mieli więcej powodów do zadowolenia.
Nikt wówczas jeszcze nie spodziewał się, że prawdziwa bomba miała dopiero wybuchnąć. Pierwszego i drugiego dnia zawodnicy ze Szczecina i Zamościa wychodzili przeciwko Vive Targami Kielce, jakby chcieli prosić o najniższy wymiar kary. Zupełnie inaczej zachował się MKS MOS Wrocław, który pojawił się na parkiecie, mocno wierząc, że może powalczyć z faworytami o korzystny dla siebie rezultat. Dość szybko okazało się, że kielczanie, grając pod mocną presją, tracą zdecydowaną większość swoich atutów. Przy zdecydowanej i mocnej defensywie wrocławian zawodnicy z Kielc nie mieli pomysłu na rozgrywanie ataku pozycyjnego. A że nie mieli też wielu możliwości biegania do kontry, ich siła ognia nagle okazała się wyjątkowo mizerna.
Wrocławianie wygrali z Vive Targami, dzięki czemu cieszyć się mogli z pierwszej pozycji w grupie N. A to oznacza, że ich półfinałowym rywalem będzie Kusy Kraków. Kielczanie tymczasem zmierzą się w półfinale z Wisłą Płock.

Grupa M:
Ostrovia Ostrów Wlkp. – SKS Kusy Kraków 32:26 (16:14)
Ostrovia: Dolata, Pankros – Olszyna, Stempniak 5, Kaczmarek 6, Pietrzak 7, Przyszlak, Gajek 14, Dołubizno, Brychcy, Janasik
Kusy: Górka, Nowak – Samolej, Moryto 8, Mazanek 4, Lubowicki 3, Urbanowicz 2, Tekiela 6, Duda, Rogóż 3, Piekutowski

SKF Wisła Płock – KSSPR Końskie 28:26 (18:15)
Wisła: Wiśniewski, Rybicki – Goliszewski 6, Waluch, Lemaniak 2,  Morawski 8, Turkowski 7, Brzeziński 1, Mariusz Smolarek 3, Rybicki, Graczyk, Marcin Smolarek 1, Skrocki
KSSPR: Sierant, Sroka – Tos, Makowski 6, Śledź 5, Mastalerz 5, Ogonowski 1, Szczepanik 6, Kania 2, Kupis 1

Tabela grupy M:
1. SKF Wisła Płock        3    6    99:71
2. SKS Kusy Kraków        3    2    97:91
3. Ostrovia Ostrów Wlkp.    3    2    75:93
4. KSSPR Końskie        3    2    81:87

Grupa N:
MKS Padwa Zamość – CKS SMS Szczecin 32:35 (14:16)
Padwa: Bąk, Domański, Wnuk – A. Adamczuk 8, Joniec 6, Gałan 2, Izdebski, Siemko 5, Litwińczuk 5, K. Adamczuk 5, Smoliński, Łaszkiewicz 1
CKS SMS: Słomczyński – Baliński 7, Trzaszczka 6, Wąsowski 2, Lasko 2, Prokopczyk, Chodyniecki 11, Kowalski 6, Łutowicz, Telenga 1

KS Vive Targi Kielce – MKS MOS Wrocław 24:26 (9:12)
Vive Targi: Markowski – Bekier 4, Grabowski 8, Siedlarz 1, Bis 2, Ciołak, Banaś 2, Osobiński 1, Czechowski 4, Niziołek 2, Wójcik, Cioroch
MKS MOS: Jacykowski, Wojciechowski, Koryciak – Lewalski 1, Romian 4, Misiura, Tkaczyk 6, Palica 8, Burzyński 1, Sadowski 1, Putyło, Ziemiński 2, Szafrański 2, Błasiak 1

Tabela grupy N:
1. MKS MOS Wrocław    3    4    84:85
2. KS Vive Targi Kielce    3    4    93:73
3. KS CKS SMS Szczecin    3    2    89:102
4. MKS Padwa Zamość    3    2    86:92

Najlepsi strzelcy:
Ksawery Gajek (Ostrovia Ostrów Wlkp.) – 27
Patryk Trzaszczka (KS CKS SMS Szczecin) – 27
Kacper Szczepanik (KSSPR Końskie) – 26
Mateusz Morawski (SKF Wisła Płock) – 19
Kacper Adamczuk (Padwa Zamość) – 19
Patryk Mastalerz (KSSPR Końskie) – 18
Jakub Romian (MKS MOS Wrocław) – 17
Michał Grabowski (Vive Targi Kielce) – 16
Tomasz Chodyniecki (KS CKS SMS Szczecin) – 16
Adrian Lubowicki (Kusy Kraków) – 15
Arkadiusz Moryto (Kusy Kraków) – 15

W sobotę, 24 maja 2014 zagrają:
O miejsca 5-8
9.30 Ostrovia Ostrów Wlkp. – MKS Padwa Zamość (Hala Politechniki Warszawskiej)
11.30 KC CKS SMS Szczecin – KSSPR Końskie  (Hala Politechniki Warszawskiej)
O miejsca 1-4
10.00 SKF Wisła I Płock – KS Vive Kielce (Orlen Arena)
12.00 MKS-MOS Wrocław – SKS Kusy Kraków (Orlen Arena)