Było o transformacji energetycznej, dostępności energii, zwiększonym wydobyciu gazu, czystym środowisku. A także o potrzebie integracji całego „organizmu”, jakim stał się Orlen, dążeniu do „zerowypadkowości” i większych dywidendach dla akcjonariuszy. W czwartek poznaliśmy strategię Orlenu, która wyznacza kierunki działania koncernu do 2035 r.
Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu, poza omawianiem „największego planu inwestycyjnego w historii polskiej energii” (za 350 – 380 mld zł), starał się jednocześnie podkreślać wartości, które miały przyświecać tworzeniu strategii dla koncernu na najbliższą dekadę: to wiarygodność, rzetelność, odpowiedzialność i uczciwość.
– My też odpowiadamy za bezpieczeństwo energetycznego tego kraju – mówił w czwartek.
O tym co było i będzie
Dotychczasowy rozwój Orlenu nazwał „skokowym”, wynikającym z dołączania innych firm do struktury i braku właściwej integracji poszczególnych składowych. – A to jest wielkie zadanie z punktu widzenia kultury organizacyjnej, używanych systemów informacyjnych, emocji, sentymentów pracowników. I to zadanie, które zarząd bierze na siebie. Zobowiązuję się do bycia liderem tego zadania – dodał.
Orlen opisał jako konglomerat wielkich spółek, który posiada udziały w ponad 360 mniejszych podmiotach. – A to już jest olbrzymi organizm gospodarczy, który zajmuje się, oprócz swojej głównej działalności, także szeregiem innych rzeczy. Niektóre z tamtych inwestycji wizerunkowo bardzo nam szkodziły. Oprócz tego, że chcemy pozbyć się tego, co jest nam niepotrzebne wizerunkowo, chcemy również ograniczyć portfel posiadanych aktywów do tego, co jest co jest nam najbardziej potrzebne, na czym możemy się skoncentrować i co przynosi największą stopę zwrotu, co pasuje do przyszłości, do transformacji energetycznej – wyjaśniał prezes Orlenu.
Obiecywał, że „zrobią wszystko, aby zmniejszyć wskaźnik wypadkowości”, który według niego jest „naprawdę bardzo mały biorąc pod uwagę naszych konkurentów”. – Naszą ambicją jest zerowypadkowość. I do tego będziemy dążyć. Ludzie przede wszystkim – zaznaczył Ireneusz Fąfara.
Co znajdziemy w strategii? Zwiększenie wydobycia gazu, modernizację produkcji paliw, budowę czterech morskich farm wiatrowych, a także wielkoskalowych magazynów energii i co najmniej dwóch małych elektrowni jądrowych. Fąfara przez chwilę wyszedł nawet poza ramy tej strategii do 2035 r., twierdząc, że Orlen będzie zeroemisyjny w 2050 r.
Gaz
Prezes koncernu tłumaczył, że nową strategię budowano w oparciu o zidentyfikowane trendy energetyczne w naszej części Europy. A to m.in. zwiększenie do lat 30. XXI w. zapotrzebowania na gaz (miałoby „w spokojny sposób opadać do ok. 2050 r.”). – Gaz, jako paliwo przejściowe, będzie niezwykle istotny w procesie odchodzenia od węgla. Zobowiązujemy się, że do 2035 r. dostarczymy 27 mld metrów sześciennych gazu. Zwiększymy produkcję własną, część zapewnimy w wyniku naszych działań na rynku – wskazywał.
Koncern zamierza utrzymać wydobycie w Polsce, przy „istotnym zwiększeniu wydobycia” w Norwegii. Gaz będzie dostarczany do naszego kraju także z Ameryki Północnej i dzięki kontraktom handlowym.
Dążenie do dekarbonizacji
Co czeka segment downstream? Chodzi o zwiększenie produkcji paliw alternatywnych, przyspieszenie dekarbonizacji. Istotnym elementem zaktualizowanej strategii jest rozszerzenie oferty paliwowej, która do 2035 roku w ponad 25 proc. będzie bazowała na zeroemisyjnych źródłach.
Ireneusz Fąfara o popycie na paliwa: – Trend jest nadal rosnący, choć już w minimalny stopniu. Przewidujemy, że będzie powoli opadał do 2050 r., ale ta dynamika u nas będzie zdecydowanie inna niż w Europie Zachodniej, co wynika m.in. z tego jakimi samochodami jeździmy i jaki jest popyt na samochody elektryczne.
Prezes Orlenu mówił o znaczeniu wodoru, także o wytwarzaniu biopaliw dla transportu, w tym dla transportu lotniczego. – Nie wszystkie nasze produkty będą zielone, to jest oczywiste, ale w 2035 r. znakomita ich część będzie zielona. Nie będzie zatruwała środowiska naturalnego – dodał.
O rafinerii w wymiarze petrochemicznym: – To wielkie wyzwanie. Rynek petrochemiczny jest pod silną presją podażową i kosztową, z niskim popytem. Europa przestaje produkować petrochemię w oparciu o własne surowce energetyczne, produkcja przenosi się do Stanów Zjednoczonych, do Chin. Musimy stawić temu czoła poprzez użycie w naszej petrochemii surowców cyrkularnych. Chcemy zwiększyć recykling – stwierdził.
Moce przerobowe w obszarze recyklingu Grupy Orlen w ciągu dekady miałyby wzrosnąć z obecnych 35 tys. ton do 250 tys. ton.
10 proc. – tyle miałby wynosić w 2035 r. udział produktów wytworzonych w oparciu o surowce odnawialne i o obiegu zamkniętym w sprzedaży wszystkich petrochemikaliów.
Energia
Fąfara wspomniał o obudowie wielkoskalowych magazynów energii (o pojemności 1,4 GW energii) być może poprzez partnerstwa strategiczne. Dla porównania – przy takiej pojemności 300 tys. gospodarstw domowych będzie mogło czerpać zasilanie przez całą dobę.
Moc z OZE ma wynieść 12,8 GW.
Powstaną cztery morskie farmy wiatrowe oraz co najmniej dwie małe elektrownie jądrowe (produkujące energię na potrzeby koncernu – moc z SMR to 0,6 GW).
Oprócz tego w nowej strategii Orlen zobowiązał się do osiągnięcia w najbliższych 10 latach 4,3 GW mocy w energetyce gazowej, czyli tyle, ile potrzeba do zasilenia 7,5 miliona gospodarstw domowych.
Nawet 10 mln klientów
– Klientom chcemy zapewnić przystępną cenę, dostępną energię zarówno w transporcie, jak i w ciepłownictwie. Mamy ambicję, aby nasza platforma Vitay powiększyła się do 10 mln klientów – kontynuował Fąfara. W wyniku rozszerzenia programu klienci będą mogli skorzystać z „jednolitego ekosystemu do zakupu energii dla domu i transportu”.
Dla akcjonariuszy dywidenda z dodatkiem?
Prezes Orlenu obiecywał „progresywną, atrakcyjną dywidendę”. Jej poziom na 2025 r. podniesiono z 4,3 zł do 4,5 zł za jedną akcję, przy corocznym podnoszeniu tej stawki o 15 gr. (także w odniesieniu do jednej akcji).
Ponadto zarząd będzie mógł rekomendować wypłatę wyższej dywidendy „do poziomu 25 proc. przepływów z działalności operacyjnej w danym roku, pomniejszonych o koszty finansowania”.