Ważą się losy kolejnych tegorocznych festiwali i imprez w Płocku

Dla Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki to miał być jubileuszowy rok z akcją 20 koncertów na 20-lecie. Tymczasem kolejne imprezy wypadały z kalendarza. Jeszcze kilka pozostało. Dyrektor POKiS-u tłumaczy, że o ile jest optymistą odnośnie wydarzeń na jesieni, tak w przypadku tych wakacyjnych ciężko cokolwiek zaplanować. 

Niektóre wydarzenia i imprezy już odwołano, jak chociażby Audioriver czy Jarmark Tumski, ale co z pozostałymi wydarzeniami? Czy czeka nas wyjątkowo ubogi okres wakacyjny, kiedy faktycznie będzie można śmiało powiedzieć, że w Płocku nic się nie dzieje? Z tych większych, już zapowiedzianych wydarzeń, powraca pytanie o tegoroczną edycję Polish Hip-Hop Festival (6-8 sierpnia). Organizatorem jest Event Time Promo, z kolei POKiS jest jednym z partnerów.

– Czekamy na decyzję głównego organizatora – zaznacza dyrektor Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki, Radosław Malinowski.

Z jednej strony podkreśla, że do festiwalu pozostało jeszcze trochę czasu, zaś z drugiej jest prawdopodobieństwo, że impreza nie odbędzie się z uwagi na przepisy dotyczące większych wydarzeń. Wciąż obowiązuje zakaz wszelkich zgromadzeń oraz imprez (do odwołania), a w tym przypadku chodzi o imprezę masową (organizatorzy chwalili się w 2019 r. frekwencją na poziomie 20 tys. osób).  Tak czy inaczej nie ma oficjalnej informacji, aby festiwal został odwołany. Wszyscy działają w warunkach sporej niepewności. – Na bieżąco obserwujemy luzowanie obostrzeń – dodaje dyrektor POKiS-u. – Teraz ciężko cokolwiek zaplanować. Aby zorganizować większą imprezę, najpierw musimy wiedzieć jakie są zasady. Czekamy na informacje od ministrów i Głównego Inspektora Sanitarnego, czy w ogóle w sezonie wakacyjnym możliwa jest organizacja tego typu wydarzeń, a jeśli tak, to w jakim zakresie, przy jakiej liczbie osób i przy jakich środkach bezpieczeństwa podczas imprez masowych.

Krótko mówiąc, bez poznania tych odpowiedzi dziś ciężko odpowiedzieć jednoznacznie, które wydarzenia odbędą się na pewno.

Jak przemycić kulturę

Dyrektor przypomina, że nawet w tak specyficznych warunkach, zdecydowano się na “kulturę na wynos”, zorganizowano koncerty Kapeli Płockiej na osiedlach, aby mieszkańcy mogli “zażyć trochę rozrywki z balkonów i okien”. – Oddźwięk był bardzo pozytywny. Sądzę, że było to potrzebne. Płocczanie zachowali się bardzo odpowiedzialnie, zachowując bezpieczną odległość. Większość słuchała kapeli pozostając na balkonie albo przy oknie.

Teraz starają się opracować plan na okres wakacyjny. – Przygotowujemy to, co jest możliwe do przeprowadzenia przy obecnych obostrzeniach – dopowiada szef POKiS-u. Wstępnie dyrektor zdradza niewiele, wspomina o ofercie dla dzieci w galeriach handlowych (POKiS ma tam swoje pracownie), animacjach, warsztatach plastycznych, muzycznych. – Przygotowujemy letnią ofertę również w taki sposób, aby wyjść także na zewnątrz. Jednocześnie nastawiamy się na wirtualne funkcjonowanie, na media społecznościowe.

Majunia przenosi się do sieci

Dla nich takie funkcjonowanie to również test, swoisty eksperyment. Przykładem może być “Granie NA  ŻYWO w ramach Majuni” już w najbliższą sobotę, 9 maja. Co roku, przy okazji Pikniku Europejskiego, POKiS zapraszał do Zielonego Ogródka MOSiR-u w pobliżu wieży ciśnień. W tym roku koronawirus zniweczył muzyczne plany, dlatego organizują imprezę w trybie awaryjnym z udziałem Wujka Dobra Rada, AkaOne i dj Vidno. Zapraszają na transmisję live-stream (od godz. 20.00) ze sceny koncertowej POKiS, dostępną na kanale You Tube i na Facebooku.

– Uszykujcie się jak na prawdziwą imprezę, weźcie telefony gotowe robić selfie i zaproście naszych dj’ów do swoich domów. 

Dawka folku i cięższego grania

Jednak koncert online nigdy nie zastąpi przeżywania występu na żywo. – Kultura wymaga bliskości, kontaktu z artystą czy twórcą, interakcji – kontynuuje Radosław Malinowski.

Wiele osób czeka na dawkę folkloru podczas Vistula Folk Festival. Wysłano informacje do zespołów. Trzeba wziąć pod uwagę problem z przemieszczaniem się, zamkniętej granicy, nawet z kwarantanną, czego rezultatem może być weryfikacja planów wyjazdowych przez niektóre zespoły. Dlatego na razie nie ma jakichkolwiek zapowiedzi. Radosław Malinowski podkreśla: – Vistula Folk Festival wciąż pozostaje w naszych planach, ale musimy liczyć się z sytuacją, że nie będzie zespołów z zagranicy.

A co z pożegnaniem lata – z Summer Fall Festival? Przypomnijmy, że za organizację tego wydarzenia odpowiada agencja Live Nation.

– Trzeba ponownie zadać pytanie, czy będzie możliwość organizacji imprez masowych. Agencje eventowe skrupulatnie liczą straty. Nie mamy potwierdzonej informacji, że Summer Fall Festival odbędzie się w tym roku, podobnie nie mamy informacji, że się nie odbędzie. Wszyscy, począwszy od najmniejszych firm eventowych po te największe, czekamy na informacje jak będzie wyglądał tegoroczny sezon letni z imprezami masowymi i koncertami. Live Nation część imprez odwołuje, a część zostawia. Weryfikacja nastąpi w najbliższym czasie – wskazuje Radosław Malinowski.

W planach utrzymano Rynek Sztuki, ale znów wszystko zależy od warunków i epidemii, czy i kiedy ta odpuści, dając nam trochę oddechu.

Audioriver wydłużony

W tym roku nie zrobimy sprawunków podczas Jarmarku Tumskiego, nie będzie także napływu festiwalowych gości w czasie Audioriver. Zapowiadano jubileuszową, 15. edycję. Ta odbędzie się, tylko że dopiero w lipcu 2021 r. Miała być niespodzianka i jest – festiwal ma potrwać o jeden dzień dłużej. Więcej szczegółów mają podać w poniedziałek.

Organizatorzy Audioriver niestrudzenie dbają o promocję, znów zapraszają do Płocka, ale jak się okazuje, nowej umowy jeszcze nie podpisano, a ta stara wygasła po 14. edycji. Poprzednia była zawarta na 2 lata i gwarantowała dopłaty z miejskiej kasy (co roku na poziomie 1,2 mln zł, wyjątkiem jest 2020 r.). – W przypadku nowej byliśmy na etapie przygotowań, umowa byłaby ponownie na dłuższy okres – wspomina Malinowski. Dodajmy, że wstępnie w Ratuszu informowano o nowej umowie nawet na 5 lat z zachowaniem dopłat.

A skoro już jesteśmy przy finansach i Audioriver, dyrektor zapewnia, że w tym roku nie poniesiono żadnych kosztów. Weryfikują budżet. Z jednej strony pozostaje w kasie np. 1,2 mln zł z powodu braku Audioriver, ok. 200 tys. zł zostaje przy zdjęciu Jarmarku Tumskiego z imprezowego kalendarza, zaś z drugiej strony odwołano niektóre koncerty, nie ma wpływów z biletów. Jak dodaje dyrektor POKiS-u, część pieniędzy zostanie zwrócona Urzędowi Miasta Płocka, pochodzą bowiem z dotacji na wskazane cele.

Będę niepoprawnym optymistą…

Niektóre wydarzenia przeniesiono na okres jesienny, w tym np. koncerty w ramach pożegnalnej trasy Lao Che, które pierwotnie miały odbyć się w kwietniu.  Bilety rozeszły się w tempie błyskawicznym. Teraz te koncerty grupa miałaby zagrać 10 i 11 października. – Będę niepoprawnym optymistą. Mam nadzieję, że od września będzie można organizować wydarzenia w mniejszych pomieszczeniach. W miarę normalnie – dodaje dyrektor POKiS-u. Pozostaje trzymać kciuki, aby tak się stało.