W sercu Płocka wyznawali miłość sobie i… miastu [FOTO]

Była ławka zakochanych, fotobudka z przygotowanymi strojami, w których chętnie uczestnicy zabawy robili sobie zdjęcia. Był też wesoły Kupidyn na szczudłach. Nie brakowało również zakochanych. A przede wszystkim było całe mnóstwo… czerwonych serc.

Mowa o imprezie „I love Płock” – pod taką nazwą we wtorkowe popołudnie, 14 lutego, płocki ratusz wraz z płocczanami uczcił Walentynki. Przygotowano sporo atrakcyjnych konkursów z cennymi nagrodami, o które warto było powalczyć. Każdy kto przyszedł na Stary Rynek otrzymywał też balona w kształcie serca, nalepkę na kurtkę czy czerwonego lizaka. Klimatu zabawie dodawały koncerty zespołów z Młodzieżowego Domu Kultury im. Króla Maciusia Pierwszego. I wszystko byłoby super – gdyby nie frekwencja – ta nie była za duża. 

– Może dlatego, że to środek tygodnia, no i godzina trochę późna. Na dodatek jest zimno – mówiła nam Karolina. – My przyszłyśmy bo akurat są ferie, ale nawet nikogo znajomego nie spotkałyśmy – wtórowała jej koleżanka – Iza. Obydwie dziewczyny były zgodne co do zasadności Walentynek – powinny się odbywać. – Wiadomo, że ludzie kochają się całym rok. Ale ten dzień jest taki bardziej kolorowy i wesoły – uzasadniał pan Jurek, który na Starówkę przyszedł z córką. – Wyszłam z sąsiadką na spacer i miło, że coś się dzieje w mieście pomimo zimna. Bardzo nam się podoba – tłumaczyła z kolei pani Barbara. – Nie ma za wiele ludzi, ale niech żałują ci, którzy nie przyszli. Niby święto zapożyczone – jednak powinno się je obchodzić – twierdził Igor – młody płocczanin.

Sporą atrakcją też były…zdjęcia. Na ławce zakochanych, która przełamana była w połowie i nie dało się na niej siedzieć inaczej, niż przytulając się – pary co chwila robiły sobie selfie. Z Kupidynem i jego towarzyszką na szczudłach też każdy chciał mieć fotkę. Chętnych też nie brakowało do zdjęć w sercu z napisem „I love Płock”, które przygotował Tygodnik Płocki. Na stronie TP dziś zacznie się również walentynkowy konkurs zdjęciowy. Na Facebooku ukażą się zdjęcia w sercu – o wygranej zdecyduje ilość polubień. Warto dodać, że aby… wyznać miłość swojemu miastu lub sobie, na Starówkę przyszły całe rodziny, osoby starsze i sporo młodzieży.

Fot. Lena Rowicka