Żadnych problemów nie mieli piłkarze ręczni Wisły z pokonaniem w Lubinie tamtejszego Zagłębia. Po raz pierwszy w swej seniorskiej karierze 40. bramkę dla płockiego zespołu zdobył Mateusz Piechowski, co obligowało go do poczęstowania kolegów napojem „energetyzującym”.
Trener Manolo Cadenas doskonale zdawał sobie sprawę, że gracze, którzy w Skopje wyszli w pierwszej siódemce, mają prawo odczuwać zmęczenie. Dlatego w wyjściowym składzie pojawili się między innymi Adam Morawski, Dan-Emil Racotea, Angel Montoro i Michał Daszek, a Mariusz Jurkiewicz zmieniał do obrony Alexandra Tioumensteva.
Wisła od pierwszych chwil niepodzielnie dominowała na parkiecie, w czym spora zasługa doskonale spisującego się Adama Morawskiego, który – wspierany przez twardo grającą defensywę – po raz kolejny potwierdził swoje nieprzeciętne możliwości. „Loczek” na tyle skutecznie zamurował płocką bramkę, że miejscowi w pierwszym kwadransie gry zdobyli raptem trzy bramki. Odbudowali się dopiero w końcówce pierwszej części gry, gdy rozluźnieni wysokim prowadzeniem nafciarze popełnili kilka błędów technicznych. Ośmiobramkowe prowadzenie Wisły po pierwszych 30 minutach nie wróżyło jednak gospodarzom niczego dobrego.
W drugiej połowie nafciarze kontrolowali przebieg gry, chociaż nie forsowali wielkiego tempa. Trener Manolo Cadenas nie skorzystał jedynie z usług Marcina Wicharego, który cały mecz obserwował z ławki rezerwowych. W ostatniej chwili ze składu wypadł też Zbigniew Kwiatkowski, który zgłosił problemy z pachwiną. W tej sytuacji sztab szkoleniowy płocczan nie chciał ryzykować zdrowia kluczowego obrońcy nafciarzy.
MKS Zagłębie Lubin – Orlen Wisła Płock 31:41 (13:22)
Zagłębie: Małecki, Shamrylo, Wiącek – Michałów 3, Stankiewicz 7, Gumiński 4, Przysiek 2, Kuzdeba 3, Marciniak, Macharashvili 8, Szymyślik 1, Halilbegović 1, Wolski 2, Czuwara, Nowakowski.
Orlen Wisła: Morawski, Corales – Daszek 7, Racotea 4, Tioumenstev 3, Wiśniewski 5, Jurkiewicz 2, Syprzak 4, Montoro 2, Ghionea 8, Piechowski 3, Zelenović 3