Od kilku tygodni Polska, w tym także Płock żył wyborami prezydenckimi. Sztabowcy komitetów dwoili się i troili, aby to ich kandydat był zwycięzcą drugiej tury. Co prawda szanse były bardzo nierówne – urzędujący prezydent jako kandydat pracował wraz z aparatem państwa na swój wynik ponad 5 lat. Trudniejsze zadanie stało przed Rafałem Trzaskowskim i jego sztabem – na kampanię miał zaledwie… 32 dni!
To było ogromne wyzwanie. Nie tylko prezydenta Warszawy czekała ciężka praca, ale i cały sztab osób, które pracowały na rzecz zwycięstwa kandydata Koalicji Obywatelskiej. W tym całym kampanijnym ferworze to właśnie poszczególne sztaby wykonały gigantyczną pracę. W Płocku około 50 osób czynnie włączyło się w kampanię – roznoszono ulotki, rozklejano plakaty, banery.
Wolontariusze byli widoczni na ulicach Płocka i w mediach społecznościowych. Na sukces Rafała Trzaskowskiego pracowali od wczesnych godzin porannych, po późne godziny nocne. Ukłon w stronę tych ludzi. Sztabowcy Trzaskowskiego udowodnili, że mają w sobie ogromną wiarę, determinację i nadzieję.
W ogromnej mierze zasługą tych osób jest wynik wyborów w Płocku. Gdyby zależało to bowiem od płocczan, to Rafał Trzaskowski byłby prezydentem Polski. Głos na kandydata Koalicji Obywatelskiej oddało 32 236 wyborców, czyli 51,86 proc. Z kolei na Andrzeja Dudę zagłosowało 29 928 osób – 48,14 proc.
Warto dodać, że w niedzielnych wyborach ponad 69 proc. uprawnionych do głosowania. Rafał Trzaskowski miał wyraźną przewagę na osiedlach Podolszyce i Winiary. Wyborcy w Radziwiu, Borowiczkach i osiedlu Miodowa oddali swój głos na kandydata PiS. Na innych osiedlach wynik był bardzo wyrównany.
Tak dobry wynik Rafała Trzaskowskiego w Płocku – w mieście, który od niedawna wydaje się być bastionem PiS, to zasługa płockich – jak się okazuje, silnych sztabowców i wolontariuszy. Przede wszystkim udało im się doprowadzić do spotkania z kandydatem w naszym mieście. Wykonali również mnóstwo pracy, aby zmieniać zniszczone banery, które wcześniej wieszali, roznosili tysiące ulotek, rozmawiali z płocczanami, przekonywali. I mieli na to zaledwie 32 dni.