Triumf Cadenasa. Smutek kibiców

– To było dla mnie niezwykłe uczucie. Po raz pierwszy prowadząc zespół w tej hali miałem na sobie inną koszulkę niż zwykle – mówił trener Manolo Cadenas po meczu Polska-Hiszpania.

Szkoleniowiec z Półwyspu Iberyjskiego na co dzień pracuje w Wiśle Płock, więc Orlen Arena jest jego „domową” halą. Jest jednak również selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii, I w tej właśnie roli tym razem wystąpił w Płocku. – Bardzo się cieszę, że mogłem poprowadzić reprezentację narodową mojego kraju w mieście, w którym pracuję na co dzień – nie ukrywał po meczu Manolo Cadenas.
Dla kibiców jedynym powodem do zadowolenia był fakt, że po raz pierwszy w naszym mieście mogli zobaczyć na żywo aktualnych Mistrzów Świata. Niestety, gra biało-czerwonych, szczególnie w kontekście zbliżającego się rewanżu z Niemcami, pozostawiała wiele do życzenia. Trudno jednak, aby było inaczej, skoro skład naszej drużyny narodowej był mocno eksperymentalny. – Przepraszam kibiców za to, że nie mogli zobaczyć w akcji niektórych zawodników. Niestety, przed meczem z Niemcami muszę zadbać o ich zdrowie – tłumaczył trener reprezentacji Polski Michael Biegler. – Gdybyśmy nie mogli zagrać z Hiszpanami, miałbym problem z przeprowadzeniem treningu, bo kilku zawodników jest niedysponowanych.
Solidnie okrojona reprezentacja Polski, w której zabrakło między innymi Kamila Syprzaka i Adama Wiśniewskiego, robiła wszystko, aby stawić czoła Hiszpanom. Niby biało-czerwoni nie zaprezentowali się źle, ale porównując grę obu zespołów, nietrudno było odgadnąć, który z nich jest aktualnym Mistrzem Świata.

Polska – Hiszpania 21:24 (12:12)
Polska: Wyszomirski, Szmal, Wichary – Orzechowski 2, Masłowski 1, Chrapkowski 2, Grabarczyk 1, Daszek, Bielecki 6, Szyba, Krzysztofik 1, Krajewski 1, M. Jurecki 5, Gliński, Gumiński 2.
Hiszpania: Sierra, De Vargas – Rocas 3, Maqueda 2, Entrerrios 2, Aginagalde 3, A. Garcia 3, Ugalde 1, Andreu 1, P. Garcia 2, Rivera 3, Goni 3, Mindegia, Dujszebajew 1, Molina