Ogromna tragedia, która wydarzyła się dziś rano w Płocku obiegła błyskawicznie wszystkie media ogólnopolskie i lokalne. Dramatem pilota żyje cała Polska.
Kilka minut przed godz. 11 samolot Jak-52, za którego sterami siedział doświadczony pilot z Niemiec – Ralf (buri) Buresch wykonywał akrobacje na Pikniku Lotniczym nad Wisłą. Jak wynika z wypowiedzi świadków zdarzenia pilot próbował wyciągnąć samolot z korkociągu. Zaczął jednak pikować w dół. Samolot runął w pozycji pionowej do wody, po czym bardzo szybko zniknął pod jej powierzchnią.
Na miejsce wypadku w ciągu dosłownie kilkudziesięciu sekund dopłynęły łodzie straży pożarnej i WOPR. Błyskawicznie pojawiła się także policja i karetki pogotowia. Do wody zeszli płetwonurkowie. Ratownicy wyciągnęli wrak i odnaleźli ciało pilota. Lekarz potwierdził zgon. Akcja ratunkowa trwała ponad dwie godziny. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych zbada przyczyny tragedii.
Rozbita maszyna to szkolno-treningowy samolot Jak-52, który przeleciał z Niemiec. Maszyna uderzyła w wodę tuż przy brzegu. Akcja ratunkowa prowadzona była z sześciu łodzi należących do Straży Pożarnej, WOPR-u i policji.
Piknik Lotniczy w Płocku rozpoczął się w sobotę o godzinie 10:00. Organizatorem imprezy jest Aeroklub Ziemi Mazowieckiej oraz Miasto Płock. Na pokazie widzowie mieli podziwiać maszyny historyczne z okresu II wojny światowej oraz współczesne.
Fotograf Marek Michalski uchwycił moment, kiedy samolot jeszcze był w powietrzu, użyczył nam również zdjęcia, które zrobił pilotowi. Natomiast Piotr Augustyniak zrobił zdjęcia podczas wydobywania wraku maszyny z wód Wisły.
Rodzinie i Przyjaciołom Pilota, który zginął w Płocku, zespół redakcyjny Dziennika Płockiego składa głębokie wyrazy współczucia.