Tor czeka na zawodników, a trybuny na fanów [FOTO i PROGRAM]

Tor na płockim stadionie już gotowy. Teraz tylko zawodnicy go wypróbują, trenując przy okazji. A w sobotę, 4 czerwca o godzinie 13 nastąpi otwarcie bram dla kibiców. Potem już tylko emocje, emocje i jeszcze raz emocje, które organizatorzy okraszą wieloma atrakcjami. I tak do niedzieli, 5 czerwca do godziny 16. 

W czwartek, 2 czerwca odbyła się konferencja prasowa poświęcona organizacji Drift Master Grand Prix, który na stadionie Wisły Płock organizowany jest po raz drugi, a w Płocku po raz trzeci. Z dziennikarzami spotkał się dyrektor generalny DMGP – Tomasz Chwastek, prezydent – Andrzej Nowakowski oraz zawodnicy – Marcin Mospinek i Dawid Karkosik.

–  Zawody będą się odbywały od godziny 13 w sobotę. A o godzinie 21.30 rozpoczynamy najważniejszy show – rundę nocną czyli…atrakcje driftingowe w nocy. Będzie dużo atrakcji zewnętrznych – pokazy skoków motocyklowych, start motocyklowy, będą również piękne tancerki. To jednak nie wszystko, będzie także wiele się działo w ciągu dnia. Przewidziane są atrakcje dla dzieci, mnóstwo konkursów z super fajnymi nagrodami – zachęcał Tomasz Chwastek.

Bilety będzie można kupić w tzw. ostatniej chwili w kasach przed stadionem, aczkolwiek frekwencja, jak zapewniają organizatorzy, jest już bardzo wysoka. – Cieszymy się, że drifting jest coraz bardziej popularny i że mamy już stałych kibiców i stałych fanów – nie ukrywał zadowolenia dyrektor.

Tor, który powstał na stadionie Wisły w zaledwie trzy dni ma 832 metry długości i 8 metrów szerokości. Jest nieco inna niż w tamtym roku. Organizatorom udało się skonfigurować lepszą i atrakcyjniejszą trasę niż ta z poprzedniego roku. – Mam nadzieję, że to wszystko będzie się składało na wspaniałe widowisko – podsumował Chwastek.

– Bardzo mnie cieszy, że po raz kolejny zawody driftingowe odbędą się w Płocku. Drugi raz drift zagości na stadionie. Tym razem jesteśmy już lepiej przygotowani, co prawda prace trwały trochę dłużej ale tor został wmurowany wokół boiska. To pozwoli nie zdejmować go do jesieni, bo jesienią znowu zaprosimy kibiców i fanów sportów motorowych na kolejne zawody. Czyli dwa razy w roku będziemy się mogli cieszyć z wyjątkowego widowiska. Dziękuję organizatorom i cieszy mnie, że Płock może być partnerem wydarzenia – tłumaczył prezydent Płocka.

Następnie o drifcie, oczekiwaniach i o sobie opowiedzieli obecni na konferencji zawodnicy. – Mamy na pewno apetyty na zajęcie wyższego miejsca niż w zeszłym roku. Mam nadzieję, że pogoda nam nie spłata figla i będziemy w stanie już od soboty zapewnić wszystkim wspaniałe widowisko. Jesteśmy już w pełni przygotowani, i czekamy na piątkowe treningi i sobotnie zawody – mówił Marcin Mospinek z Włocławka. – Za pogodę odpowiada organizator – żartował prezydent, wchodząc w słowo Marcinowi. – Jeżdżę samochodem zbudowanym na bazie BMW e-230 i jest to auto całkowicie przebudowane pod drifting – opowiadał o swojej pasji. 

A kogo Marcin najbardziej się obawia podczas zawodów? – Zawody DMGP są już na takim poziomie, że wszyscy zawodnicy są groźni i tutaj nie ma nikogo z przypadku. Każda para od Top 16 jest to praktycznie para finałowa. Na pewno groźny będzie Adam Zalewski, który wygrał tutaj w zeszłym roku rundę nocną, a także Grzegorz Chypki, który wygrał zeszłoroczną rundę niedzielną w deszczu – zdradził nazwiska groźnych przeciwników.

– Mam charakterystyczne, różowe auto z numerem bocznym 69, także też charakterystycznym. Oczywiście zgadzam się tutaj z Marcinem, że groźni w zawodach będą 16-letni Adam, Grzesiu Chypki i nie możemy zapomnieć o Piotrku Wiącku, który w zeszłym roku był drugi w rundzie nocnej. W tym roku chciałbym tak daleko…zajechać. Moi bliscy na trybunach są zawsze bardzo widoczni, bo machają różowymi gadżetami – mówił z kolei Dawid Karkosik.

A co w drifcie jest najważniejsze? – Pieniądze – odpowiedział Dawid bez zastanowienia. – Bo żeby zacząć ten pierwszy krok muszą być pieniądze, a potem jeździć i trenować. Cały sezon, pomijając koszt samochodu, kosztuje od 100 do 300 tysięcy złotych. Na tę kwotę składa się bardzo dużo uwarunkowań: umiejętności zawodnika, awaryjność, wypadki – wymieniał młodziutko sportowiec.

– Na pewno będzie trochę kosztów podczas tych zawodów, bo „dać buziaczka” uciekającemu czyli leciutko otrzeć się o auto drugiego zawodnika to zupełnie dopuszczalne. – Ogromne podziękowania dla prezydenta Andrzeja Nowakowskiego i zarządu Wisły Płock, a szczególnie dla Tomasza Marca za zaangażowanie i ciężką pracę, jaką wkłada w przygotowanie całej imprezy – zakończył swoją wypowiedzią konferencję prasową dyrektor Tomasz Chwastek.

Na pewno wzorem ubiegłego roku, będzie to niesamowite widowisko. Należy dodać, że zdecydowaną nowością będzie to, że drift będzie transmitowany na żywo z płockiego stadionu na kanale nSport+. Zawodnicy na co dzień są przyjaciółmi i bardzo bliskimi kolegami i wzajemni się wspierają, a także bardzo sobie pomagają, czego nie ukrywali podczas czwartkowego spotkania na stadionie Wisły.

Dodamy jedynie, że kolejne zawody driftigowe w naszym mieście odbędą się 15 października 2016 roku.