Istne tłumy zjechały do Płocka na 14. edycję Audioriver. Festiwalowe wejściówki wyprzedały się na kilka dni przed otwarciem bram. Pierwszego dnia festiwalu nie zabrakło na plaży akcentów płockich i… polskich. Polo & Pan Live zaskoczyli „tęczowym numerem” zadedykowanym wszystkim Polakom. Drugi dzień festiwalu zapowiada się jeszcze goręcej.
Pierwsze dźwięki elektroniki witały festiwalowiczów na płockim Starym Rynku. Otwarciu bram towarzyszył, tradycyjny już, deszcz, który tylko podgrzał plażową atmosferę. A gorąco było aż do 7 nad ranem, kiedy kończyły się ostatnie sety w Circus Tencie i Kosmosie.
Mocnym punktem pierwszego dnia okazał się Polo & Pan Live. Francuski duet zadedykował ze sceny wszystkim Polakom numer „Arc-en-ciel” — czyli „Tęcza”. Taneczny set był jednym z jaśniejszych punktów programu otwarcia i na długo zapadnie w pamięci uczestników. Na innych scenach było równie intensywnie. Warto wspomnieć zachwycającą Jaydę G na Burn Stage’u, Andy C ft. Tonn Piper w Hybrid Tent czy Sama Paganiniego w Circusie.
Strzałem w dziesiątkę okazał się Chillout Zone, czyli zalesiona strefa, magicznie oświetlona lampionami rozstawionymi wśród drzew, z własną sceną, była nie tylko schronieniem dla zmęczonych, ale oferowała dużo dobrej, choć mniej tanecznej, muzyki. Kojące dźwięki elektro płynęły tam do 5 nad ranem. Wśród 11 scen i stref muzycznych miejsce dla siebie znalazły też strefy Fundacji #sexedPL i Komisji Europejskiej, które cieszyły ogromnym zainteresowaniem. Przed uczestnikami drugi dzień festiwalu.
A tak bawili się uczestnicy Audioriver pierwszego dnia Audioriver… Polecamy galerię zdjęć, które wykonali doskonali fotografowie – Grzegorz Lenkiewicz i Marek Michalski.
