Piłkarze ręczni Orlen Wisły niespodziewanie stracili punkty w ostatnim meczu 2015 roku. Płocczanie zremisowali z Górnikiem Zabrze 34:34 (17:17).
Nafciarze rozpoczęli spotkanie w Zabrzu bardzo dobrze. Mocna obrona, dobrze broniący Rodrigo Corrales i szybkie kontrataki spowodowały, że Wisła szybko odskoczyła na 3 bramki przewagi. Płocczanie kontrolowali mecz do momentu kiedy arbitrom skończyły się żółte kartoniki. Dwuminutowe kary i w pewnym momencie gra w czterech w polu spowodowała, że Górnik odrobił straty. Do przerwy obydwa zespoły grały bramka za bramkę, choć nafciarze musieli cały czas mierzyć się z rywalami w osłabieniu. Choć podopieczni Manolo Cadenasa mogli prowadzić po pierwszej połowie, to gospodarzom udało się wyrównać na kilka sekund przed końcową syreną. Wynik pierwszej połowy brzmiał 17:17.
Druga połowa była bardzo nerwowa w wykonaniu płockiej Wisły. Wiślacy rozpoczęli od straty dwóch goli i taki stan utrzymywał się do samej końcówki. Nie trudno się domyślić, że w ostatnich minutach meczu nie było łatwiej, a zdecydowanie trudniej. Nafciarze dawali z siebie wszystko, ale proste błędy decydowały o tym, że nie mogli dogonić rywali. Udało się to dopiero w 58. minucie. Wtedy jednak karę dwuminutową złapał Jose de Toledo, a zaraz po nim Michał Daszek. Płocczanie musieli do końca meczu grać w czterech w ataku. Gospodarze poczuli wiatr w żagle i znów wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Wiśle udało się urwać w Zabrzu tylko remis.
Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 34:34 (17:17)
Orlen Wisła: Wichary, Corrales – Kwiatkowski, Daszek 5, Racotea, Wiśniewski 1, Ghionea 2, Rocha 4 (2), Piechowski 2, Montoro 1, Tarabochia 2, Konitz 3, de Toledo 4, Nikcević 3, Zhitnikov 6