Wielu z Was Audioriver kojarzy się tylko z częścią nocną – sceną na płockiej plaży, koncertami, zabawą do rana i długą regeneracją organizmu następnego dnia. Nic bardziej mylnego, ponieważ Audioriver to również – do wyboru – dzienne harce lub chillout.
Już od sobotniego poranka całe miasto żyje festiwalem – prawie każda uliczka wypełnia się muzyką i dobrą zabawą. Natomiast już od czterech lat, w niedzielę odbywa się Sun/Day, czyli prawdopodobnie najpiękniejsza dzienna impreza w Polsce. Już bez piasku, ale za to w promieniach słońca można bawić się lub odpoczywać w wyjątkowej lokalizacji i scenografii, która co roku ujawnia coraz ciekawsze oblicze.
To jest zdecydowanie najbardziej kolorowy dzień z całego festiwalu – zarówno dla wytrwałych festiwalowiczów poszukujących błogiego lenistwa, jak i tych, których nogi nadal rwą się do tańca. Jedno jest pewne – tego dnia spotkacie tu na pewno pozytywnych ludzi i magiczną atmosferę, której nie mogą się oprzeć nawet młodzi rodzice z dziećmi. Tym razem na dwóch scenach zagra czternastu artystów – wśród nich znaleźli się MJ Cole i Lee Burridge. A kto jeszcze?
Lee Burridge to DJ, producent i właściciel wytwórni płytowej, który miał znaczący wpływ na rozwój sceny klubowej w Azji na początku lat 90. XX wieku, a dziś jest gwiazdą muzyki elektronicznej na całym świecie. Znany ze swoich setów, w których łączy różne nurty elektronicznych brzmień do wczesnych godzin porannych, a także z jego wybryków na DJ-ce, Burridge był członkiem angielskiego Tyrant Soundsystem (wraz z Craigiem Richardsem, Grahamem Duncanem i Sashą), a także wydał kompilacje dla takich wytwórni, jak Global Underground czy Balance. Kilka lat temu Brytyjczyk uruchomił nowy projekt, pod którym kryje się wytwórnia oraz cykl wydarzeń – All Day I Dream. Skupia się on na melodyjnych i melancholijnych brzmieniach house i techno, które od tamtej pory zyskały ogromną popularność. „Chciałem stworzyć miejsce, w którym ludzie będą mogli się poznać. W czasach, gdy do komunikacji ludzie używają chatów, osoby z Londynu poznają mieszkańców Nowego Jorku, choć nigdy nie mieli okazji się spotkać. Chciałbym stworzyć społeczność, która podróżuje po całym świecie i poznaje się na różnych płaszczyznach” – mówi Lee. Burridge związany jest z festiwalem Burning Man – potrafi go zakończyć siedmio-, a nawet dziesięciogodzinnym setem, który staje się jednym z najlepszych momentów tego wydarzenia.
Czasem droga muzyczna może przypominać bajkową historię – Rampue zaczynał eksperymenty z muzyką w swoim pokoju jako nastolatek, a teraz jest znanym artystą na całym świecie. Fani pokochali jego muzykę – nie tylko dlatego, że wciąż jest sympatycznym facetem o tandetnym poczuciu humoru, ale także dlatego, że jego występy na żywo naprawdę trafiają do serc i umysłów publiczności. Techno reagujące na słońce niczym morze reaguje na księżyc. House z elementami muzyki pop, uderzający w parkiet jak grzmot. Rampue jest nie tylko pierwszym artystą tworzącym tego typu brzmienia, ale też dla wielu najlepszym. Jest częścią Audiolith Records i udowadnia, że brzmienia techno nie muszą być wciąż podzielone między te same stare szufladki. W ciągu ostatnich lat grał na całym świecie –
m.in. na Festiwalu Fusion, Burning Man, w Bejrucie, Stambule, czy Kijowie – te miejsca świadczą o tym, że artysta krąży nie tylko klubu do klubu, ale od kontynentu po kontynent, pozostawiając po sobie w sercach fanów trwałe ślady miłości.
Z kolei Be Svendsen tworzy organiczne, melodyjne i nomadyczne brzmienia techno, malujące w wyobraźni wyjątkowe obrazy. Eksplorując wiele stylów i tradycji muzycznych, Svendsen swoje występy określa jako hipnotyczno–pustynno-cyrkowo-kowbojsko-szamańskie techno, w którym zawarte są wokale, odgłosy przyrody, nostalgiczne sample i instrumenty na żywo. Po jego podróżach po Europie, USA, Kanadzie, Australii i Południowej Afryce, a także po występach na takich festiwalach, jak BOOM, Fusion czy Burning Man, fani szybko zakochali się w tworzonych przez Be magicznych wibracjach. Gdy występuje na scenie, zawsze stara się zabierać publiczność w głęboką i eksperymentalną podróż, pozwalając odczuć zarówno te radosne, jak i bardziej nostalgiczne chwile. Jak twierdzi, chodzi o przeżywanie wspólnych doświadczeń, które wywołują uśmiechy i otwierają serca na parkiecie: „Muzyka powinna pozwolić odczuwać Ci coś więcej. Celem jest wyrażenie i przekazanie uczucia, a także uchwycenie odpowiedniej chwili – emocji oscylującej między uśmiechem a łzą. Lubię wywoływać zarazem smutek, jak i radość oraz przenieść te emocje na parkiet”.
Wśród artystów tej sceny nie zabrakło również silnej polskiej reprezentacji – wystąpią m.in. Leon b2b Glasse . Leon to DJ z ponad 15-letnim stażem, który kreuje i współtworzy programy wielu uznanych wydarzeń związanych z muzyką elektroniczną. Od samego początku jest związany z Audioriver – współtworzy program festiwalu oraz odpowiada za bookingi artystów zagranicznych. Podczas jego wieloletniej pracy w Płocku gościli m.in.: Underworld, Richie Hawtin, Sven Väth, Ben Klock, Dubfire, Solomun, Tale Of Us, Nina Kraviz i wielu innych. Obecnie jest rezydentem warszawskiego klubu Smolna gdzie pojawia się systematycznie w różnych odsłonach muzycznych – od głębokich odmian techno po brzmienia deep house’owe. Uważany jest również za jednego z pionierów sceny progressive w Polsce. To on stoi za pierwszymi polskimi występami takich gwiazd, jak Nick Warren czy James Holden. Z kolei Glasse to DJ, promotor i organizator imprez związany z polską sceną muzyki klubowej od ponad 20 lat. Zagrał niezliczoną liczbę imprez we wszystkich czołowych klubach i festiwalach w całej Polsce, a także podczas wydarzeń organizowanych za granicą. Razem z Bartkiem Winczewskim współtworzył agencję oraz cykl imprez pod wspólną nazwą IMPORT!, który gościł takie gwiazdy, jak: Nic Fanciulli, James Zabiela, Lottie, Seb Fontaine, Desyn Masiello, Gus Gus, D Ramirez i wielu innych. Glasse to również współtwórca pierwszej na naszym rynku klubowej kompilacji – „Feeva!“, czterech kompilacji pod szyldem „IMPORT!“, a także zmiksowanej składanki „Solar Classics“.
Raidho jest jedną z dwudziestu czterech run, które tworzą najstarszą formę runicznych alfabetów pochodzących z drugiej połowy II wieku. Symbolizują ważne zmiany i rozwój we wszystkich sferach życia. Raidho to manifestacja rytmu i kosmicznej równowagi, wyznaczanej przez cykliczny ruch wschodów i zachodów słońca oraz zmiany pór roku. Wspomaga i otacza ochroną sny, pomaga też w ich właściwym rozumieniu. To właśnie stąd wzięła się nazwa nowego projektu muzycznego, założonego przez jednego ze znanych już obecnie na polskiej scenie klubowej artystów – Simona Mattsona. Zainspirowany muzyką takich producentów jak Bedouin, Satori, Sabo, Acid Pauli czy Rampue – wolniejsza elektronika z elementami progresywnymi i etnicznymi. W jego muzyce i setach możecie spodziewać się magicznych uniesień, hipnotyzujących brzmień i etnicznych wokali.
Ciągle ewoluuje i chętnie eksperymentuje, zarówno w muzyce jak i w życiu. kEczuP balansuje na granicy kiczu, wzorując się na Quentinie Tarantino, czyli kolejnym ważnym źródle inspiracji. Szukając swojego własnego dźwięku pośród gatunków, rozciąga swoje kompozycje od deep house’u, przez tech-house, do bardziej melodyjnych odmian techno. Słowa klucze: niepokój, dżungla. Jego sety są zróżnicowane, co odzwierciedla przekrój muzycznych nurtów przeplatających się zarówno w jego głowie, jak i muzycznej kolekcji. Przywiązuje dużą uwagę do rodzaju imprezy i zawsze dostosowuje swój styl do charakteru miejsca – mroczne, ociekające potem kluby sprawiają mu niemal tyle samo radości, co otwarte, zielone przestrzenie.
„Najlepsze rzeczy w tej chwili wychodzą z podziemia. To, co tworzą artyści jest autentyczne i bezpośrednio związane z ich życiem bez tego biznesowego punktu widzenia. Próbuję to uchwycić w nagraniach” – tak o swojej twórczości mówi MJ Cole . Jego pionierskie, 2-stepowe brzmienia wpłynęły na wszystkie nurty brytyjskiej muzyki elektronicznej – od grime’u, po dubstep czy twórczość takich zespołów, jak The XX. Jego przełomowy utwór pt. „Sincere” był jedną z pierwszych produkcji w stylu garage, która znalazła się na brytyjskich listach przebojów i do dziś jest religijnie grana na wielu imprezach house’owych. Z biegiem lat, MJ Cole stał się jednym z najbardziej docenianych producentów w Wielkiej Brytanii i mistrzem w odkrywaniu nowych talentów – współpracował już m.in. z takimi artystami, jak Dizzee Rascal, Katy B czy Example. Był również współautorem i producentem utworu pt. „Nobody but You” dla Mary J Blige. Zarządzana przez niego wytwórnia płytowa, 892, śledzi zmieniające się trendy w muzyce, a studio The Gin Factory to innowacyjna platforma nie tylko dla jego twórczości, ale także dla nowych artystów.
W kolaboracji wystąpią Nicky Blackmarket feat. MC Fatman D. Nicky Blackmarket to brytyjska ikona drum & bass, pionier brzmień jungle i jeden z najbardziej cenionych przedstawicieli undergroundowej muzyki elektronicznej. Jego pierwsze kroki na scenie muzycznej przypadają na lata 80. Przez lata miał okazję prezentować swoje umiejętności na wielu ważnych albumach – od Azuli do Ministry of Sound, prowadził również wytwórnię Kartoons, a także współpracował z takimi artystami, jak Clarky i Stevie Hyper D. O swojej obecności na scenie mówi: „Nadal występuję prawie w każdy weekend i uważam to za błogosławieństwo. W przeszłości nie wiedzieliśmy zbyt wiele o tym, co się obecnie dzieje z tą sceną i co się z nią wydarzy później, ale zawsze kierowaliśmy się głosem serca i byliśmy szczęśliwi, że gramy muzykę – to się nigdy nie zmieni.” MC Fatman D to znany na scenie MC i rezydent Warning – jednego z najdłużej odbywających się wydarzeń z muzyką drum & bass. Jego umiejętności operowania głosem są wciąż tak wysokie, jak wtedy, gdy sięgał po mikrofon 20 lat temu. Wszechstronny MC łączy różne style – potrafi znakomicie budować napięcie, a także wykorzystać elementy reggae twist, ragga i rapu. Jego awans na szczyt był tak szybki i nagły, jak sama muzyka. Zaczynał w latach 90. będących złotym czasem dla MCs, którzy stanowili wtedy kluczową rolę podczas występów na żywo, a Fatman zapewnił sobie miejsce w historii gatunku zarówno jako solowy artysta, jak również członek grupy New Breed.
Tego dnia na scenie pojawią się również Zet Bias feat. Slay. Zet Bias to jeden z pionierów nurtu UK Garage, fanatyk połamanych bitów oraz koneser brzmień dub. Jego pseudonimy to Zed Bias, Phuturistix, Funk Bias, Daluq, Talissman, Ruffcut Bias, Nu Design, 7 Wonders, Almighty Beatfreakz, Dekata Project czy Maddslinky – Dave Jones zarówno solowo, jak i w kolaboracjach tworzy oraz występuje już od 20 lat. Przez całą swoją karierę Brytyjczyk poruszał się po różnych gatunkach z dużą łatwością, zachowując jednocześnie swój charakterystyczny styl. Dwa lata zadebiutował na Exit Records z trzema utworami – mowa o brzmieniach Modern U.K. soul w tempie w 160bpm, które znalazły się na najnowszym albumie pt. „Different Response”. Z kolei Slay to muzyczny talent z Manchesteru. Zjadłszy zęby na muzyce grime na początku poprzedniej dekady jako część Mayhem Crew, Slay zdecydował, że podąży tym tropem, podczas gdy inni skupili się na szukaniu innych brzmień według obowiązujących trendów, które do niedawna nie uwzględniały nurtu grime w czystej postaci. To artysta z sercem i duszą, a świat undergroundu to potwierdza. Niedawnym udziałem w zawodach Red Bulls Grime-A-Side w półfinałowym składzie Manchesteru, nową produkcją wraz z Chimpo i Coco oraz ciągłą pracą nad utworami z udziałem legendarnego producenta – Zeda Biasa, Slay udowadnia, że jest artystą gotowym do podbicia sceny i świata internetu.
Na Stage Two również nie zabraknie polskich artystów. Będziemy mogli usłyszeć i zobaczyć Living Plastic – wschodzącego producenta brzmień drum & bass, którego debiutanckie wydawnictwo znalazło miejsce na składance Annual 2017 we wpływowej wytwórni Viper Records oraz wśród premier serwisu DJ Mag. Jako DJ, Living Plastic prezentuje szerokie spektrum gatunku drum & bass – od lżejszych, liquidowych produkcji, po mocno basowe, energetyczne uderzenia. Na początku tego roku nakładem wytwórni C Recordings ukazała się EP-ka pt. „The Night”, która zebrała świetne recenzje m.in. od Radicalla, Silence Groove czy Flite’a.
Oprócz niego zagrają Alegria b2b Artiztix, czyli duet reprezentujący poznański kolektyw DrumObsession, który promuje brzmienia jungle i drum & bass. Pierwszy z artystów jest siłą napędową i mózgiem projektu, a drugi jego założycielem. Żaden z nich jednak na tym nie poprzestaje. Alegria prowadzi dwie cotygodniowe audycje radiowe, zaś Artiztix stoi za inicjatywą Drum And Bass Poznań. Obaj uwielbiają wszechstronność w setach, ale pierwszego zdecydowanie najmocniej ciągnie do futurystycznego nurtu Autonomic oraz do pięknych melodii, a drugiego do mocniejszego grania w stylu Metalheadz i surowych technicznych rollerów. Alegria pojawi się na tegorocznym Audioriver po raz trzeci, natomiast Artiztix zagra swój festiwalowy debiut. Co wyjdzie z takiego połączenia sił? Na pewno będzie ciekawie!
Więcej informacji: www.audioriver.pl. Sprzedaż biletów na wydarzenie odbywa się za pośrednictwem serwisu eBilet.pl: www.audioriver.ebilet.pl oraz w salonach Empik w całej Polsce.
Fot. Archiwum „Dziennika Płockiego” – Grzegorz Lenkiewicz.