Pomimo licznych apeli policji i mediów, a także kampanii społecznych ostrzegających przed oszustami, niestety w dalszym ciągu policjanci otrzymują zgłoszenia tego typu przestępstw. Mieszkaniec Płocka „inwestując na giełdzie” stracił 420 tys. złotych, drugi chcąc pomóc swojemu synowi przekazał oszustom 100 tys. złotych. Policja apeluje, aby zachować czujność.
– 51-letni mieszkaniec Płocka szukając sposobu na zainwestowanie swoich oszczędności, przeglądał strony internetowe z inwestycjami. Na jednej z nich trafił na aplikację, która rzekomo miała sprawdzać aktualną koniunkturę giełdowo-finansową. Mężczyzna podał wszystkie niezbędne dane, po czym otrzymał telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako konsultant handlowy – relacjonuje zdarzenie sierż. szt. Monika Jakubowska, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
– Płocczanin początkowo musiał zrobić opłatę weryfikacyjną około tysiąca złotych, po czym otrzymał dostęp do indywidualnego konta pobranej aplikacji, gdzie wyświetlały się indeksy giełdowe. Następnie skontaktowała się z nim kobieta, która miała być jego analitykiem i doradcą. Mężczyzna postępował zgodnie z jej instrukcjami, tj. przelewał swoje pieniądze na wskazane konta. Zyski rosły, ale jak się później okazało, tylko na wirtualnym koncie giełdowym – kontynuuje Jakubowska. – Kiedy zainwestowane pieniądze miały trafić na konto płocczanina, ślad po nich zaginął, a mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Stracił łącznie około 420 tys. zł.
Fot. Pixabay.