Ponad trzy kilometry uciekał przed policjantami mężczyzna, podejrzany o kradzież sukni ślubnej. Recydywista, karany już wcześniej za kradzieże, wyszedł na wolność 30 marca. Tym razem grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
W czwartek, 7 maja w godzinach porannych w salonie sukni ślubnych przy ulicy Kolegialnej pojawił się mężczyzna, który ukradł jedną z sukni (jej wartość właściciele salonu oszacowali na trzy tysiące złotych) i wybiegł w nieznanym kierunku. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu przestępstwa po zgłoszeniu go przez obsługę, ustalili rysopis sprawcy. Na tej wytypowali potencjalnego sprawcę.
Późnym popołudniem funkcjonariusze wydziału patrolowo-interwencyjnego zauważyli poszukiwanego mężczyznę, który natychmiast rzucił się do ucieczki. Został złapany po trzech kilometrach. Zatrzymany oświadczył, że zdążył już sprzedać suknię skradzioną kilka godzin wcześniej.
31-letni płocczanin jest doskonale znany policjantom. Wielokrotnie karany był już za kradzieże. Ostatnią swoją karę skończył odsiadywać 30 marca. Po zatrzymaniu osadzono go w policyjnym areszcie. W piątek, 8 maja ma zostać przesłuchany. Za kradzież grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.