Obywatele mają prawo ubiegać się o odszkodowanie za skażone powietrze. I dotyczy to nie tylko tych, którzy uważają, że już ucierpieli na zdrowiu. Roszczenia można adresować do władzy państwowej, samorządowej lub podmiotów, emitujących szkodliwe pyły. Jeśli krajowy sąd ich nie uzna, sprawę rozpatrzy Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Zdaniem eksperta, każdy, kto uważa, że obecny stan środowiska jest zły, powinien kierować tzw. żądania postulatywne do organów państwowych lub samorządowych. Ich celem będzie wywarcie wpływu na rządzących, aby rozwiązali istniejący problem. Jednocześnie obywatele mogą występować z roszczeniem o odszkodowanie. Wówczas w pierwszej kolejności należy ustalić bezpośredniego sprawcę smogu na danym obszarze. Adwokat Marek Żórawski zaleca, aby jak najbardziej szczegółowo opisać własne obserwacje i przekazać je do WIOŚ. Wyznaczeni do przeprowadzenia kontroli funkcjonariusze zbadają, czy określony podmiot faktycznie emituje do atmosfery szkodliwe substancje.
– Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, w trakcie prowadzonej kontroli, ma prawo np. wstrzymać określoną działalność, która powoduje naruszenie wymagań ochrony środowiska. Instytucja ta może zawiadomić organy ścigania lub sąd o popełnieniu przestępstwa bądź wykroczenia, a także wystąpić do właściwego organu z wnioskiem o wszczęcie postępowania administracyjnego. Ponadto, WIOŚ sam wydaje decyzję o wymierzeniu administracyjnej kary pieniężnej. To oczywiście tylko wybrane warianty postępowań, w przypadku rozpoznanych uchybień przez funkcjonariuszy – mówi Marek Żórawski.
Ekspert podkreśla, że smog tworzą nie tylko fabryki. Nawet osoba fizyczna może mieć w tym swój udział. Jeżeli np. widzimy, że sąsiad pali plastikowe torby, zdaniem adwokata, powinniśmy to zgłosić do WIOŚ. Funkcjonariusze ochrony środowiska dysponują narzędziami, dzięki którym udowodnią mu winę. Wówczas zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Sami też możemy złożyć skargę do prokuratury, ale warto wcześniej uzyskać opinię ekspertów.
Podobnie powinniśmy postępować wobec wszystkich firm i instytucji, które, według nas, łamią przepisy. Należy zapoznać się z art. 442 (wzmianka o implementacji dyrektyw UE) ustawy prawo ochrony środowiska, a także z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/50/WE z dnia 21 maja 2008 roku w sprawie jakości powietrza dla Europy z dnia 21 maja 2008 roku (Dz.Urz.UE.L2008 Nr152,str.1).
– W dawnych międzynarodowych aktach prawnych, Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ani w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, prawo do życia w czystym środowisku naturalnym nie było formułowane. Dopiero z upływem czasu dostrzeżono, że ma ono nierozerwalny związek z życiem, zdrowiem i samopoczuciem człowieka. Dlatego też, obecnie dokonuje się takiej wykładni, aby stare przepisy zawierały „nowe prawa”. Art. 37 Karty Praw Podstawowych UE przewiduje, że wysoki poziom ochrony środowiska i poprawa jego jakości muszą być zintegrowane z politykami Unii i zapewnione zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju – przywołuje Żórawski.
Jeżeli, w wyniku przeprowadzonej kontroli, na zamieszkiwanym przez nas obszarze, zostanie wskazany sprawca smogu, wówczas do niego trzeba kierować swoje roszczenie. Jednak w sytuacji, gdy w żaden sposób nie można określić bezpośredniego emitenta szkodliwych substancji, wówczas, zdaniem Marka Żórawskiego, należy rozważyć złożenie pozwu przeciwko władzy samorządowej albo państwowej. Kryterium do tego stanowią obowiązki danego organu i zakres podejmowanych przez niego działań w kierunku ograniczenia zanieczyszczenia środowiska. Powinno to się odbywać zarówno na szczeblu terytorialnym, jak i państwowym.
– Warto zapoznać się z art. 7 ustawy o samorządzie gminnym oraz art. 4 z ustawy o samorządzie powiatowym. Zgodnie z art. 7. ust. 1 pkt 1, do obowiązków gmin należy ochrona środowiska i przyrody. Powstaje zatem racjonalne pytanie, w zakresie odpowiedzialności tego podmiotu, co efektywnego gmina zrobiła, celem wyeliminowania obecnego stanu. Można też zapytać o to, jak usprawiedliwić np. brak odpowiednich uchwał samorządowych w sprawie wymiany pieców grzewczych. Oczywiście odpowiedzi, trafnych merytorycznie, powinni udzielać biegli sądowi, którzy ustalą, czy czasem samorząd nie dopuścił się zaniedbań – stwierdza adwokat.
Marek Żórawski radzi, aby w następnej kolejności wziąć pod uwagę, że rząd odpowiada za aktualny stan środowiska. W związku ze smogiem, pozwy przeciwko Skarbowi Państwa adwokat radzi oprzeć na art. 23 kodeksu cywilnego. Obejmuje on ochronę dóbr osobistych, do których zalicza się prawo do życia w czystym środowisku naturalnym. Przewiduje też, że dobra osobiste człowieka, m.in. zdrowie, pozostają pod szczególną ochroną. Dodatkowo wystąpienie z powództwem o naprawę szkody daje art. 77 Konstytucji w zw. z art. 5. Ten ostatni stanowi, iż „Rzeczpospolita Polska (…) zapewnia ochronę środowiska kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”.
– Zgodnie z art. 5 Konstytucji, każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona, przez niezgodne z prawem, działanie organu władzy publicznej. Decydując się na skierowanie roszczenia wobec Skarbu Państwa, trzeba wystosować pismo do Ministra Zdrowia, gdyż to on reprezentuje w tym przypadku pozwany podmiot. Należy przedstawić problem, tzn. wielkość skażenia na danym obszarze. Warto przytoczyć zebrane dane, m.in. na temat występowania chorób w danym rejonie. Bardzo ważne jest również szczegółowe opisanie swojego przypadku – zaleca ekspert.
Jak podaje prawnik, strona kierująca pozew do sądu w Polsce może zostać zwolniona z kosztów sądowych. W przeciwnym razie, musi ponieść opłatę stałą w kwocie 600 zł, a gdy będzie dochodzić odszkodowania, to wyniesie ona 5% od żądanej kwoty. Takie stanowisko wynika z uchwały SN III CZP 54/09 z dnia 16 października 2009 roku. Należy także zaznaczyć, iż z góry nie można określić zasadności dochodzonego roszczenia. Pomocni w tym mogą być eksperci, np. z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego.
– Odszkodowania powinny być definiowane rozmiarem wyrządzonej szkody dla zdrowia. Można stworzyć pewnego rodzaju analogie do tych strat, które powstają w wyniku np. błędów medycznych. Wahają się one od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Czasem przekraczają nawet 1 mln złotych. To oczywiście ogromne rozbieżności. Jednak wysokości rekompensaty nie można określić z góry i to w sposób jednoznaczny, ponieważ nie została stworzona do tego celu żadna sztywna tabela. Każdy przypadek zostanie rozpatrzony indywidualnie – stwierdza Marek Żórawski.
Kluczowe dla decyzji sądu będzie stanowisko biegłych. Powinni to być przede wszystkim lekarze. Ponadto, wśród nich mogą znaleźć się np. mikrobiolodzy lub przedstawiciele Inspekcji Ochrony Środowiska. W przypadku osób, które przebyły zawał serca lub zachorowały na nowotwór, istotnym źródłem informacji w orzecznictwie, będzie zebrana szczegółowa dokumentacja medyczna. Marek Żórawski tłumaczy, że smog nie musi być jedynym powodem złego stanu zdrowiu poszkodowanego. Nawet, jeśli pali papierosy, to czas przeznaczony na nałóg jest i tak krótszy, niż wdychanie szkodliwych pyłów z otoczenia zewnętrznego. Warunki fizjologiczne człowieka czy też choroby genetyczne w jego rodzinie, tym bardziej nie będą zamykały drogi do roszczenia. Każdy przypadek ocenią biegli.
– Uważam, że o odszkodowania za smog mają szansę ubiegać się wszyscy obywatele, którzy uważają, że skażenie środowiska w Polsce jest dla nich niebezpieczne. Nie muszą „czekać” na to, aż wystąpią u nich objawy schorzeń. Każdy Polak ma przecież prawo do ochrony zdrowia, zagwarantowane w art. 5 Konstytucji. Zgodnie z moją interpretacją, do obowiązków rządzących należy zapewnianie dostępu do nieskażonego powietrza. Choć prawo do życia w czystym środowisku naturalnym w przeszłości nie zawsze było wprost formułowane, obecnie nikt go nie kwestionuje – podkreśla adwokat.
W opinii Marka Żórawskiego, prawa obywatelskie mogą być realizowane tylko wtedy, gdy Państwo zapewnia prawidłową ochronę środowiska. Oczywiście istnieje ryzyko, że postępowanie w sądzie powszechnym w Polsce zakończy się negatywnym rozstrzygnięciem sprawy o zasądzenie odszkodowania. Ale nawet wydanie wyroku kasacyjnego przez Sąd Najwyższy nie przekreśli szansy na uzyskanie świadczenia. Jak tłumaczy ekspert, jeżeli roszczenie nie zostanie uznane na drodze sądowej w Polsce, można zaskarżyć Państwo Polskie przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Według niego, podstawą prawną do tego jest art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, czyli prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
– Powoływanie się w skardze do ETPC na art. 8 czy też art. 8 w zw. z art. 2 EKPC jest konsekwencją interpretacyjną wynikającą z faktu, iż EKPC została przyjęta w 1953 roku. Prawo do prywatności opisywane jest w różnych wyrokach Trybunału. Przykładem może być sprawa Lopez Ostra przeciwko Hiszpanii, skarga nr 16798/90. Trybunał stwierdził, iż doszło do naruszenia art. 8 Konwencji. W jego zakresie Hiszpania nie zdołała zachować właściwej równowagi między interesem gospodarczym miasta, w odniesieniu do zakładu utylizacji odpadów, a skutecznym korzystaniem przez skarżącego z prawa do poszanowania mieszkania oraz życia prywatnego i rodzinnego – wskazuje Marek Żórawski.
Postępowania przed organem sądowniczym w Strasburgu są wolne od opłat. Natomiast zwrot kosztów pełnomocnika nastąpi wówczas, gdy zostanie złożony rachunek do ETPC. W orzecznictwie kwoty zasądzonych kosztów postępowania są różne i wahają od kilku do kilkudziesięciu tysięcy euro. Odszkodowania, należne od państwa, są determinowane wysokością szkody. W postępowaniach przed ETPC mamy wiele wyroków nakazujących różnym krajom wypłacenie odszkodowania za brak dostatecznej ochrony środowiska. Ekspert wymienia m.in. sprawy Kyrtatos przeciwko Grecji (skarga nr 41666/98), Giacomelli przeciwko Włochom (skarga nr 59909/00) i Hamer przeciwko Belgii (skarga nr 21861/03).
Źródło: