Australijskie miasto Lake Macquarie było gospodarzem 48. edycji Międzynarodowych Igrzyskach Szkolnych. Płocka ekipa wróciła z tej imprezy z siedmioma medalami i mnóstwem przeżyć.
Ze złotymi medalami z Australii wrócili piłkarze nożni, którzy pokonali kolejno Rosję, Szwajcarię, Izrael, Irlandię i Nową Zelandię. W półfinale poradzili sobie z Kanadą, a w walce o złoto zmierzyli się ze Szkocją. – Rok temu w Kanadzie nasi piłkarze w finale również spotkali się ze Szkotami. Wtedy to rywale okazali się lepsi – powiedział zastępca prezydenta Roman Siemiątkowski podczas okolicznościowego spotkania z młodymi sportowcami. – Tym razem lepsza była nasza ekipa, rewanżując się rywalom za ubiegły rok.
Najlepiej na Antypodach spisał się jednak Łukasz Solak. Nasz znakomity pływak wywalczył aż cztery medale – jeden złoty, dwa srebrne i jeden brązowy. Jego siostra Anna wywalczyła na pływalni dwa srebrne medale.
Płocczanie nie mogli narzekać na nadmiar wolnego czasu, ale znaleźli kilka sposobności, aby wybrać się na spacery po okolicy. Udało im się zobaczyć koalę – charakterystycznego dla Australii torbacza, niesłusznie nazywanego misiem. Dwukrotnie też zażyli kąpieli w oceanie.
Niezwykłe przeżycie stało się udziałem Karoliny Sumińskiej. Płockiej lekkoatletce w trakcie podróży zginął bagaż. A w nim między innymi buty, w których nasza zawodniczka miała startować w konkursie pchnięcia kulą. Pomocną rękę do naszej zawodniczki wyciągnęła Ashleigh Lawrence z Canberry. Chociaż Australijka startowała w tej samej konkurencji, pożyczała buty swej rywalce. Na wniosek polskiej ekipy zawodniczka z Antypodów została uhonorowana nagrodą Fair Play.