Setki dłoni stworzą niebiesko-żółtą flagę. Inko i Gnito o muralu: lepiej mieć farbę, niż krew na rękach [FOTO]

Twórcy słynnych płockich kotów i wielu bardzo ciekawych i inspirujących murali, które możemy podziwiać w różnych częściach Płocka, na różnych obiektach znów w akcji. Tym razem dla twórców inspiracją stała się tocząca wojna w Ukrainie. Inko i Gnito wymyślili i zaangażowali się w mural, który tym razem stworzy mnóstwo osób.

– Kilka dni temu przedstawiciel Urzędu Miasta Płock zgłosił się do nas z propozycją wykonania muralu na budynku Wolontariatu Płockiego w ramach solidarności z Ukrainą – czytamy w poście na fanpagu Inko i Gnito. – Nie chcieliśmy brnąć w martyrologię, a zrobić coś, co zaangażuje ludzi, którzy tam przychodzą po pomoc, ale też tych, którzy tą pomoc niosą – wyjaśniają swoją artystyczną wizję muralu. Otóż artyści wpadli na pomysł, aby każdy, kto ma ochotę, odbił swoje dłonie na ścianie, tworząc w ten sposób flagę Ukrainy. Zdaniem Inko i Gnito powstanie flaga złożona z dłoni wszystkich dobrych ludzi.

– Farba i bezpieczne rusztowanie jest na miejscu. Zapraszamy do wspólnego tworzenia. Im więcej dłoni, tym lepiej – zachęcają artyści. Inko i Gnito dziękują miastu za zaproszenie do ciekawego projektu. Swój wpis kończą wymownym zdaniem, które właściwie ujawnia zamierzenie twórców: „Bo zawsze lepiej mieć farbę, niż krew na rękach”.

– Dziękujemy Inko i Gnito nie tylko za genialny pomysł na pomalowanie kawałka świata na żółto i na niebiesko, ale też za inspirację do świetnej zabawy – napisała z kolei Monika Maron, dyrektor Wydziału Kultury i Wspierania Inicjatyw Społecznych.

Póki co, swoje dłonie na ścianie zostawili wolontariusze płockiego wolontariatu oraz pracownicy i wolontariusze z ratusza. Monika Maron nie ukrywa, że cała grupa świetnie się przy tym bawiła i zachęca mieszkańców Płocka do tego samego przy tworzeniu ściennego malowidła. – Farby mamy sporo. Razem tworzymy to dzieło. Bawcie się dobrze, pomagajcie, wpadajcie na Misjonarską 22 i zostawiajcie odcisk swoich dłoni na ścianie – zaprasza. – Nasi ukraińscy goście również są mile widziani.

Fot. Inko i Gnito, UMP, archiwum prywatne Moniki Maron.