Choć jest jeszcze stanowczo zbyt wcześnie na przesądzanie o tym, że Wiśle Płock grozi widmo spadku to jednak powoli trzeba oswajać się z myślą, że Nafciarze rundę finałową spędzą w dolnej połowie tabeli. Przy tym istnieje także prawdopodobieństwo, że GDYBY zaczęli wygrywać to „pójdą” nieco w górę, a GDY im się to nie uda to mogą zjechać na sam dół. Serio.
Na początek wróćmy jednak do sezonu 2006/2007, bo był to ostatni sezon Wisły Płock w Orange Ekstraklasie. Nafciarze wykręcili w nim oszałamiający bilans 4-11-15. Oznacza to, że na 30 meczów punkty tracili aż 26 razy. Z remisami to oczywiście kwestia sporna, bo może on być sukcesem, ale przyjmijmy, że strata punktów to strata punktów i tyle. Duży wkład w te straty miała między innymi seria 14 kolejnych meczów bez zwycięstwa, w okresie od sierpniowego 2-1 z Pogonią Szczecin w Płocku do… marcowego 2-1 z Pogonią w Szczecinie. Warto przy tym zaznaczyć, że z Pogonią, która na koniec była jeszcze gorsza od Wisły i punkty gubiła 27 razy (3-7-20), w tym aż 22 razy z rzędu. Inny poziom.
*****
Teraz po dziesięciu latach i powrocie na salony Wiślacy minęli już połowę drogi do powtórzenia tego niechlubnego wyczynu. Wszystko zaczęło się po wrześniowym zwycięstwie (2-0) z… Pogonią Szczecin w Płocku i trwa do dziś. Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Wisła Kraków, Cracovia, Górnik Łęczna, Lech Poznań, Arka Gdynia, Lechia Gdańsk, Piast Gliwice. 8 spotkań i 3 punkty na 24 możliwe. Październik stał pod znakiem czterech porażek, w listopadzie też nie zaobserwowano zwycięstwa, a i zdobytych bramek niewiele – bo zaledwie jedną. W trzech meczach. Jak będzie w grudniowych potyczkach? W teorii płocczanie mogą dobić do 11 meczów bez zwycięstwa z rzędu – ale nawet taka seria w trzech ostatnich sezonach nie zawsze oznaczała spadek.
*****
Od razu zaznaczę, że trzy ostatnie sezony nie są rozpatrywane, żeby koniecznie potwierdzić tę czy inną tezę. Są rozpatrywane dlatego, że właśnie od sezonu 2013/2014 – po 30. kolejkach – następuje podział punktów, który naprawdę może sporo namieszać. Jednym to pomoże, albo jak załapią się do góry to da spokój, innym zaszkodzi – jak na przykład rok temu Podbeskidziu Bielsko-Biała, które rundę zasadniczą kończyło na 9. miejscu, a spadło z ostatniego 16. Przez sezon można się więc prześlizgnąć, a najważniejsze granie zacznie się w maju. Zawsze jednak lepiej punktować regularnie i nie dopuszczać do zbyt częstych lub zbyt długich przestojów.
*****
Za serię przyjęte zostały 3 mecze bez zwycięstwa, bo z tym różnie bywa. Raz jest to spowodowane przykładowo złym wejściem w sezon, innym razem obniżką formy czy też chwilową zadyszką. 2 mecze bez zwycięstwa raczej mogą być wypadkiem przy pracy (3 na siłę też), ale w przypadku 4 i szczególnie więcej powinna zaświecić się lampka ostrzegawcza – coś jest nie tak.