Serial z Płockiem w tle. Będzie chluba, czy raczej powód do wstydu?

Dlaczego zachowujecie się tak, jakbyście chcieli coś ukryć? – dociekała na sesji radna Wioletta Kulpa w kontekście planowanej produkcji serialu „Pod powierzchnią”. Płocki ratusz przymierza się do wsparcia stacji TVN kwotą 200 tys. zł. Oczywiście w zamian za lokowanie produktu w serialu. – W rolach głównych m.in. Płock – ujawnił ostatnio prezydent miasta na Facebooku.

Serial miałby zostać wyreżyserowany przez Borysa Lankosza. Prezydent Andrzej Nowakowski na profilu w mediach społecznościowych ogłosił, że już niedługo do „produkcji z Płockiem w tle” odbędzie się casting na statystów. Wiadomo, że główne role w planowanym nowym serialu TVN powierzono: Alicji Bachledzie-Curuś, Bartłomiejowi Topie, Łukaszowi Simlatowi i debiutującej na ekranie Marii Kowalskiej. Na sesji okazało się, że nie wszyscy są zadowoleni z takiego obrotu sprawy… Zwłaszcza, że kilka dni temu przez Radziwie przeszła trąba powietrzna, która dokonała dużych zniszczeń. Doszło m.in. do uszkodzenia trzech łodzi należących do Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Ta sytuacja dotknęła również przedsiębiorców, firmę Silopol czy sklep Biedronka. Może warto pomyśleć jakiejś formie wsparcia? Są tam miejsca pracy dla płocczan – zwracała się do prezydenta radna Wioletta Kulpa.

Wytknęła mu także brak informacji odnośnie produkcji serialu w Płocku. Plany stacji TVN ratusz zamierza wesprzeć kwotą 200 tys. zł. Zdaniem radnej te pieniądze raczej powinny posłużyć do naprawy zniszczeń po przejściu trąby powietrznej. – Gdybyście faktycznie mieli zarezerwowane środki, to byście nie prosili radnych o zgodę na ich zwiększenie na promocję. A wówczas nie było ani słowa o produkcji serialu. W moim mniemaniu próbowaliście obejść radnych, przynajmniej tych opozycyjnych. Przypomnę, że mamy już doświadczenie z produkcją filmu, który moglibyśmy nazwać miałkim materiałem filmowym – nawiązała do filmu „Kochaj”. – Dla mnie to kuriozum, że jako radni sami musimy doszukiwać się informacji. Wystarczyło napisać maila. A tak wygląda to w ten sposób, jakbyście chcieli coś ukryć. Nie wiadomo, czy ten serial przyniesie nam chlubę, czy będziemy musieli się z tego tłumaczyć.

Tomasz Kominek stwierdził, że niewiele brakowało, a zniszczenia dotyczyłyby także jego domu. – To szczęście w nieszczęściu. Tak wyszło, że wraz z prezydentem Nowakowskim dotarliśmy wspólnie na miejsce i widzieliśmy straty. Tak na oko, to powyżej 1 mln zł. Na razie do dyspozycji WOPR-u będzie do dyspozycji zwodowana karetka wodna. Straty nie dotyczą wyłącznie WOPR-u. To również przystań wodna, Centromost, Silopol, Biedronka. Zwracam się z prośbą, by po oszacowaniu szkód, wygospodarować środki też dla innych podmiotów.

Prezydent zgodził się, że straty są dość duże. Zwrócił się z prośba o wsparcie do spółek miejskich, ale też do Orlenu, CNH, Pern, Dr. Oetker. Przypomniał równocześnie, że uszkodzone łodzie były już wysłużone. Miasto kupuje czwartą za blisko 400 tys. zł. – Zastanawiam się jednak, jak mamy pomóc portugalskiej firmie, do której należą sklepy Biedronka? Jeśli ktoś się zwróci, możemy to zrobić w granicach obowiązującego prawa – dopowiadał miejski włodarz. Stwierdził też w kontekście planowanego serialu, że raczej oczekiwał gratulacji dla wydziału promocji. – Może gdyby chodziło o inną telewizję, to byłby sukces… To są środki na promocję miasta. Niebawem dojdzie do podpisania umowy. Jeszcze będziemy negocjować warunki. Osobą zaangażowaną w projekt jest chłopak z Płocka, Alek Pietrzak. Przyszedł z tym do mnie. Początkowe oczekiwania ze strony partnera były dużo większe. Aby być poważnym partnerem dla drugiej strony, wcześniej o pewnych sprawach nie powinniśmy mówić.

Radna Kulpa upominała prezydenta, by „nie rozmawiać prześmiewczo o tej czy innej firmie, bo nie każdy jest prezydentem albo pracuje w Urzędzie Miasta Płocka”. – Odnosiłam się do tego, by wybadać sprawę, porozmawiać, poznać potrzeby. Nie czekałabym na pana miejscu, aż ktoś przyjdzie i poprosi o pomoc. A co do serialu, to słyszę, że powinnam cieszyć się z tak sprawnego działania wydziału promocji w ratuszu. Tyle, ze wcale nie jestem pewna, czy rzeczywiście będziemy się cieszyć. Film „Kochaj” nie okazał się szczególną promocją miasta, o czym świadczą opinie mieszkańców na forach internetowych – tu zastrzegła, ze filmu nie oglądała. – Bardziej interesuje mnie, czy radni nie powinni dowiedzieć się wcześniej o takim wydatku, jakim jest wsparcie finansowe produkcji serialu telewizyjnego – nie ustępowana radna.

Marcin Flakiewicz z klubu radnych PiS przyznał, że zabrakło mu informacji, ile będzie odcinków serialu, ile czasu ma trwać jeden odcinek, ile razy padnie słowo Płock, czy ile razy zostanie pokazane miasto. Na te pytania nie uzyskał odpowiedzi. – Ogólnie aura owiana tajemnicą – ocenił. Był jednak sceptyczny, czy ratusz ma szanse wynegocjować dobre warunki umowy, skoro pewne informacje zostały już upublicznione. – Zależy nam, aby widzowie wiedzieli, gdzie toczy się serial – odparł prezydent.

– Lokowanie produktu, by było skuteczne, musi być spójne ze scenariuszem – zaznaczył Michał Sosnowski. – Inaczej dialogi mogą stać się sztuczne i będzie jak w „Klanie” z kaczką z Knorra. –  W takim razie cieszę się, że nie oglądam – skwitował ze śmiechem przewodniczący płockiej rady miasta, Artur Jaroszewski.

Kinga Zaremba
Fot. Stark Fly – profesjonalne usługi dronami