Samowolnie zdjął blokadę z koła i odjechał. Teraz ma kłopoty. Straż Miejska w Płocku radzi…

– Samowolne ściąganie blokady to podwójne kłopoty. A przekonał się o tym w ostatnim czasie 21-letni mieszkaniec powiatu płockiego, który samowolnie zdjął blokadę z koła i odjechał z miejsca popełnionego wykroczenia, a następnie swoim „wyczynem” pochwalił się w mediach społecznościowych – informuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej Płock.

21-latek przemyślał jednak sprawę i po kilku dniach sam zgłosił się do siedziby Straży Miejskiej. Przepraszając za swoje zachowanie, tłumaczył je „zwykłą głupotą”. Otrzymał mandat karny za popełnione wykroczenie i jednocześnie został poinformowany o tym, że sprawa kradzieży blokady przekazana została na policję. – Sąd młodego kierującego uznał winnym kradzieży blokady, ukarał go grzywną w kwocie 400 zł i nakazał zwrot kosztów zakupu blokady na rzecz Straży Miejskiej. Łącznie z wypisanym wcześniej mandatem karnym nieodpowiedzialny wybryk kosztował 21-latka ponad 600 zł – tłumaczy Głowacka.

Jednocześnie dodaje, że kierowcy stosują różne metody, aby samodzielnie zdjąć blokadę. Niektórzy próbują spuścić powietrze i podnieść lewarkiem samochód. Inni działają mniej subtelnie – rozwiercają zamki wiertarką lub przecinają je szlifierkami. Od początku roku skradziono cztery blokady, a trzy uszkodzono – dwie z nich zostały naprawione przez Straż Miejską we własnym zakresie.

Rzeczniczka prasowa SM ostrzega, że ściągnięcie urządzenia wcale nie uchroni przed mandatem. – Strażnicy w czasie zakładania blokady robią zdjęcia każdemu pojazdowi. Jeśli ktoś uszkodził blokadę, będzie odpowiadał za zniszczenie mienia. Jeśli sam ją ściągnie i nie wróci ona do strażników, zostanie to zgłoszone policji, jak każda inna kradzież. Sprawa trafi na policję również wtedy, gdy kierowca ściągnie blokadę i ją porzuci – wyjaśnia.

– Radzimy, aby w przypadku zastania blokady na kole, po prostu zadzwonić pod nr 986. Przyjedzie wówczas patrol, który ściągnie urządzenie. Samo zdjęcie blokady jest bezpłatne i trwa kilka minut, ale może wiązać się z mandatem nawet do 500 zł.

W ubiegłym roku płoccy strażnicy miejscy założyli blokadę na koło 187 razy, w 2022 roku już ponad 730 razy.

Fot. Archiwum Straż Miejska Płock.