Co najmniej zaskakujące było wczorajsze ogłoszenie stowarzyszenia TuMy o poparciu kandydata na prezydenta Płocka Tomasza Kominka z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dlaczego? Otóż TuMy startują ze wspólnych list do rady miasta Płocka z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i Partią Zieloni. I obydwa ugrupowania z SLD – Lewica Razem odcinają się od decyzji stowarzyszenia.
Po konferencji prasowej, na której ogłoszono – delikatnie mówiąc – samowolkę wyborczą, Litosława Koper, szefowa płockiego SLD, a także kandydująca do rady miasta przysłała do mediów oświadczenie, które cytujemy w całości:
„W odpowiedzi na dzisiejszą deklarację Bartosza Leszczyńskiego oświadczamy, że udzielenie poparcia dla pana Tomasza Kominka w wyborach na Prezydenta Miasta Płocka było samodzielną i autonomiczną decyzją Stowarzyszenia TuMy. Koalicyjny Komitet Wyborczy Lewica-Razem w Płocku nie uczestniczył w jej podejmowaniu i nie czuje się zobligowany do jej komentowania. ” Oświadczenie zostało podpisane przez Zarząd Rady Miejskiej SLD w Płocku.
Zapytaliśmy także o stanowisko w tej sprawie kandydata do rady miasta, Patryka Mieszkowicza z partii Zieloni. – Na chwilę obecną partia Zieloni nie podjęła żadnej uchwały w sprawie poparcia któregoś z kandydatów na prezydenta Płocka – tłumaczy. Dodał, że do pierwszej tury wyborów taka decyzja prawdopodobnie nie zapadnie.
Z wypowiedzi wynika, że SLD – Lewica Razem zostało postawione w sytuacji mało komfortowej. Dało poparcie komuś, kto już na starcie staje się mało wiarygodnym partnerem w podejmowaniu decyzji. Skoro podpisuje się porozumienie, to powinno się grać do tej samej… bramki.