– Niebawem czeka nas grani na trzy fronty – w PGNiG Superlidze, Lidze Mistrzów i Pucharze Polski – mówił trener Manolo Cadenas. – Dlatego rozglądamy się za jeszcze jednym zawodnikiem, który mógłby grać w drugiej linii. Najlepiej na środku rozegrania.
W pojedynku z wielokrotnym Mistrzem Polski Wisła zagrała bez nominalnego środkowego rozgrywającego. Mariusz Jurkiewicz jest wprawdzie coraz bliżej powrotu na boisko, ale musi jeszcze trochę uzbroić się w cierpliwość. Gorzej, że przed meczem z gdańszczanami odnowiła się kontuzja Alexandra Tioumentseva. Być może nie jest to nic groźnego, ale będzie się można o tym przekonać dopiero, gdy znane będą dokładne wyniki badań lekarskich. A na to trzeba jeszcze trochę poczekać. Sztab medyczny Wisły wolał więc zatrzymać Saszę na ławce.
W tej sytuacji trener Manolo Cadenas pozwolił sobie na różne eksperymenty z ustawieniem zespołu. Była więc gra z dwoma klasycznymi kołowymi, ale i z Kamilem Syprzakiem jako zawodnikiem cofniętym przy rozgrywaniu piłki i wbiegającym na szósty metr, gdy akcja zbliżała się do finału. W okolicy środka rozegrania pojawił się na chwilę Ivan Nikcević. W drugiej połowie na tej pozycji widoczni byli również Miljan Pusica i Dan Emil Racotea.
Ustawienie Wisły zmieniało się co pewien czas, nie zmieniał się za to obraz gry. Podopieczni trenera Manolo Cadenasa wprawdzie lekko przespali początek meczu, jednak z czasem ich gra zaczęła wyglądać tak, jak oczekiwali tego kibice. Były efektowne parady Marcina Wicharego (w końcówce meczu również Adama Morawskiego), były bramki z kontry i z ataków pozycyjnych. Godne odnotowania jest również, że na listę strzelców wpisał się każdy z zawodników występujących w polu.
Pojedynek Wisły z Wybrzeżem był swego rodzaju „podróżą sentymentalną” dla Andrzeja Rakowskiego, Kacpra Adamskiego, Marcina Lijewskiego i Damiana Wleklaka. Dwaj pierwsi to grający w Gdańsku wychowankowie Wisły. „Lijek” grał w Płocku przed wyjazdem do Niemiec. A później również po powrocie do kraju. „Zdechły” który obecnie wraz z Danielem Waszkiewiczem prowadzi ekipę Wybrzeża, grał w Płocku kilka sezonów, zapisując się w pamięci kibiców jako zawodnik, który w każdym meczu daje z siebie wszystko. I nigdy nie odpuszcza. Każdy z wymienionej czwórki został gorąco przywitany przez kibiców, którzy później skandowali ich nazwiska.
Orlen Wisła Płock – Wybrzeże Gdańsk 35:21 (17:11)
Orlen Wisła: Wichary, Morawski – Kwiatkowski 1, Racotea 3, Wiśniewski 2, Ghionea 6, Rocha 4, Syprzak 7, Zelenović 2, Nikcević 1, Daszek 5, Pusica 2, Montoro 2
Wybrzeże: Chmieliński, Plaszczak, Sokołowski – Kornecki 3, Rogulski 6, Prymlewicz, Lijewski 4, Adamski, Abram, Nilsson 1, Jasowicz 2, Sulej 4, Rakowski, Papaj 1