Każde miasto, które żyje ma na swojej mapie taką ulicę, jaką w Płocku jest ulica Grodzka. Miejsce w sercu miasta gdzie można zjeść coś dobrego, przy okazji odpocząć, napić się dobrej kawy, wina czy piwa. Skręcając z ulicy Tumskiej na ulicę Grodzką pierwszą restauracją, na którą się natkniemy jest Restauracja u Mariusza.
Żeby być precyzyjnym – lokal jeszcze nosi nazwę Samurai. Jednak w piątek, 12 maja, o godzinie 18 diametralnie się to zmieni. Bowiem na ten dzień właściciel lokalu Mariusz Jakóbowski zaplanował otwarcie restauracji w zupełnie nowej odsłonie i będzie… – Restauracja u Mariusza kiedyś Samurai jest i była moim pomysłem na życie, a zarazem moim celem i spełnieniem jednego z wielu marzeń, które mam – tłumaczy nam Mariusz Jakóbowski, właściciel lokalu, a także płocczanin, którego wiele osób w naszym mieście zna, dzięki organizacji spotkań biznesowych i czwartkowych śniadań networkingowych.
Czemu Mariusz postanowił zmienić nazwę? – Lokal ma niezwykłą lokalizację – w samym sercu Płocka – z wyjątkowym widokiem na katedrę. Zmotywowało mnie to do rozszerzenia menu restauracji, tak aby każdy płocczanin czy turysta, który odwiedzi restaurację, mógł swobodnie wybrać z karty danie, takie które trafi w jego gust i smak – uzasadnia zmianę nasz rozmówca.
W restauracji Samurai można było do tej pory zjeść przepyszne sushi. Od piątku do menu proponujące gościom sushi, zostaną dodane tradycyjne i oryginalnie podane dania kuchni polskiej oraz wspaniałości kuchni włoskiej – czyli pasty i makarony. W karcie dań znajdą się też smaczne przystawki i sałatki. – Ale nie tylko to, bo dla naszych gości szykujemy jeszcze wiele niespodzianek – uśmiecha się tajemniczo właściciel lokalu.
Wracając do piątkowego wydarzenia, które szykuje się na ulicy Grodzkiej. Otóż w Restauracji u Mariusza będzie obowiązywała nie tylko nowa nazwa i nowe menu. Przed lokalem stanie klimatyczny i nowoczesny ogródek piwny, który w najbliższy piątek o godzinie 18 będzie miał swoje wielkie otwarcie. – Zapraszamy na wieczór pełen emocji i wrażeń – czytamy w zaproszeniu na inaugurację. Ponadto tego dnia w lokalu zagra na żywo Fresh Lemons. A na deser ciekawostka – połowę utargu z tego dnia w restauracji właściciel przekaże na rehabilitację Jarka, który w 2010 roku uległ wypadkowi.
Także, zarezerwujcie sobie czas na piątkowy wieczór i przybywajcie do Restauracji u Mariusza – zaspokoicie swoje kubki smakowe, posłuchacie świetnej muzyki, napijecie się dobrego piwa, poznacie kreatywnego właściciela, a przy okazji wesprzecie szczytny cel charytatywny.