Recepta na rozwój Płocka według SLD

– Jak zaczniemy kampanię, to wtedy prezydent nie będzie mógł spać spokojnie – mówił Włodzimierz Czarzasty na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami, zapewniając przy tym, że powrót do podziału kraju na 49 województw nie jest elementem wyścigu wyborczego.

Polska x 49 – tak brzmi tytuł akcji SLD, mającej na celu powrót do podziału administracyjnego kraju na 49 województw – tak jak to było od 1975 do 1998 roku. W ramach tej kampanii do Płocka przyjechał Włodzimierz Czarzasty – przewodniczący SLD na Mazowszu.

 

– To ostatni moment, by odbyć poważną dyskusję na temat podziału środków unijnych w perspektywie 2014 – 2020. Więcej nie będziemy mieć takiej szansy – zaczął Czarzasty, po czym tłumaczył, iż obecnie środki unijne są kierowane do dużych metropolii, podczas gdy byłe miasta wojewódzkie, właśnie takie jak Płock, są pomijane. Przewodniczący SLD na Mazowszu przywołał postać Edwarda Gierka, sekretarza PZPR, który to właśnie wprowadził podział na 49 województw. – Gdy Edward Gierek, którego za niektóre działania trzeba chwalić, a za niektóre ganić, zauważył, że Polska, korzystając z dużych nakładów z pożyczek, rozwija się nierównomiernie zmienił podział administracyjny kraju. Teraz mamy taką samą sytuację – mówił Czarzasty.

 

Jak tłumaczył gość, stolice byłych województw ulegają degradacji. Żadne z tych miast nie znalazło się wśród największych beneficjentów środków unijnych. Ponadto Włodzimierz Czarzasty przedstawił dane, z których wynika, iż w latach 2007 – 2013 na jednego płocczanina przypadło 1499 zł ze środków europejskich, podczas gdy na mieszkańca Opola 4000 zł.

 

Przewodniczący mazowieckiego SLD przyznał, że cieszą go słowa premiera wypowiedziane kilka dni temu, iż środki unijne powinny trafiać równomiernie do byłych miast wojewódzkich. Jak zauważył Czarzasty, obecnie jest tak, że 33 miasta, które przed 1999 rokiem były stolicami województw, zgłaszają swoje potrzeby wojewodom, a nie bezpośrednio rządzącym tym krajem. Urzędnicy w Warszawie natomiast nie znają problemów i potrzeb mniejszych miast.

 

O tym co konkretnie Płock stracił po reformie administracyjnej mówił przewodniczący płockiej rady SLD Arkadiusz Iwaniak. – W związku z tym, iż nasze miasto nie jest już stolicą województwa nie mamy u siebie wojewody. Został kierownik delegatury, który jest kompletnie niedecyzyjny. Ponadto straciliśmy wiele innych instytucji wojewódzkich jak urząd pracy czy prokuraturę – tłumaczył Iwaniak, który następnie zwrócił uwagę na wiele problemów z jakimi zmaga się miasto, wynikających z obniżającego się prestiżu Płocka. – Obserwujemy odpływ ludzi młodych do innych miast. Płocczanie wyjeżdżają pracować czy studiować w większych ośrodkach. U nas PWSZ nie ma nawet ambicji tworzenia studiów magisterskich – mówił Iwaniak, a następnie odniósł się do blokady drogi w Słupnie, którą zorganizowało SLD, by zwrócić uwagę na potrzebę budowy obwodnicy miasta. – Gdybyśmy byli miastem wojewódzkim taka akcja miałaby większy wydźwięk.

 

Przewodniczący SLD zwrócił też uwagę na płocki biznes, o którym trudno mówić, żeby się rozwijał. – Przedsiębiorcy wybierają większe ośrodki. A zarząd Orlenu, którego zakład mieści się w Płocku siedzi w Warszawie. Prezes Jacek Krawiec nie czuje żadnego związku z tym miastem, o czym świadczy chociażby brak zainteresowania klubem piłkarskim, którego nie chce wspomóc – przekonywał Arkadiusz Iwaniak.

 

Przy omawianiu pomysłu polegającego na powrocie do dawnego podziału, trzeba zwrócić jeszcze uwagę na fakt, iż nowa perspektywa unijna, dzięki której, jak mówi premier Donald Tusk, Polska zrobi skok cywilizacyjny, już się zaczęła. Jak pisaliśmy na łamach Dziennika, do urzędu marszałkowskiego trafił już Plan Działań Regionalnego Instrumentu Terytorialnego, w ramach którego Płock wraz z innymi gminami aplikuje o środki. Jak więc wpłynie zmiana podziału administracyjnego na plan pozyskiwania środków unijnych? Jak mówił Arkadiusz Iwaniak środki unijne po tej zmianie będą dzielone na 49 województw, a nie 16, jak to jest obecnie. Jednak na pytanie o instrumenty, z których korzystamy przy aplikowaniu o dotacje z UE, takie jak RIT czy ZIT w innych województwach, o ich znaczenie po zmianie podziału kraju, Włodzmierz Czarzasty nie umiał odpowiedzieć. Zwrócił jednak przy tym uwagę, że władze województwa płockiego bardziej starałyby się o pieniądze dla Płocka, niż robi to marszałek województwa mazowieckiego. – Jak dostaniecie więcej środków, to pamiętajcie o tych, dzięki komu tak się stało – zwrócił się do dziennikarzy szef SLD na Mazowszu.

 

Szansy na poprawę sytuacji w Płocku oraz na podniesienie jego rangi, działacze SLD upatrują więc w powrocie do podziału kraju na 49 województw. Jak mówił Czarzasty, mieszkańcom Mazowsza szczególnie się ta zmiana opłaci.