– Zaczynamy ostatnie dwa tygodnie kampanii więc do boju. Bardzo mnie cieszy ta energia, którą tu widać. Jeszcze nie znamy oficjalnych wyników wyborów, ale olbrzymia część Polek i Polaków chce zmiany. Kilka tygodni temu nie dawano nam szans, natomiast dziś widać, że jest olbrzymia szansa na wygranie tych wyborów. I jestem przekonany, że wygramy te wybory – rozpoczął spotkanie z wyborcami w Płocku kandydat na prezydenta RP Rafał Trzaskowski.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej odwiedził Płock w ramach II tury wyborów. W niedzielę Polacy usłyszeli sondażowe wyniki wyborów prezydenckich, które wyraźnie wskazały na drugą turę. Andrzej Duda – obecny prezydent zmierzy się w niej z Rafałem Trzaskowskim obecnym prezydentem Warszawy. Kampania wyborcza ruszyła zatem ponownie i potrwa 12 dni.
Pomimo dość wczesnej godziny wizyty kandydata w Płocku w pasażu Paderewskiego zebrało się bardzo wielu zwolenników Trzaskowskiego. – Nie można pozwalać, aby dzielono Polaków, aby ktoś wyzywał nas z mównicy sejmowej od hołoty i gorszego sortu – mówił nam jeden z uczestników spotkania. – Mam wnuki i nie chce dla nich takiej młodości jaką ja miałem, żyłem w komunie i wiem jak było, a teraz jest jeszcze gorzej – wtórował mu kolega. – Dziwię się młodym ludziom, że nie głosują na wolność i demokrację, nie głosują za zmianą – stwierdziła z kolei młoda płocczanka, która stała w kolejce, aby zrobić sobie zdjęcie z kandydatem na prezydenta.
W spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim uczestniczyły całe rodziny. Rozpiętość wieku była od małych dzieci, aż po seniorów. Wśród uczestników wiecu nie zabrakło znanych płocczan. Wystąpienie Trzaskowskiego w tłumie oklaskiwali między innymi: Hanna Witt-Paszta – bardzo zasłużona płocczanka, Wojciech Wojda – lider zespołu Farben Lehre, który pod koniec spotkania wręczył kandydatowi koszulkę czy Tomasz Kominek – płocki radny, a także dyrektor delegatury Urzędu Marszałkowskiego. Bardzo długo uczestnicy spotkania nie chcieli wypuścić kandydata z placu, na którym przemawiał. Były setki zdjęć, miłych słów i uśmiechów. Mieszkańcy Płocka odprowadzili gościa do samochodu, skandując Rafał! Rafał! Z Płocka Trzaskowski pojechał na spotkanie do Brodnicy.
Rafał Trzaskowski w Płocku: Musi być ktoś, kto rządowi będzie zadawał trudne pytania
“- Pan prezydent Andrzej Duda ciągle opowiada o przeszłości. My chcemy mówić o przyszłości. To co najważniejsze to to, że musimy mieć prawdziwą debatę. Mówiłem wczoraj, że czekam na pana prezydenta w Płocku, jest mikrofon. Czekać będę w każdym kolejnym mieście, dlatego że dzisiaj musimy porozmawiać o prawdziwych problemach. O tym co nas najbardziej interesuje i boli. A oczywiście boli nas totalny monopol tej władzy, która upolityczniła wszystkie instytucje, nawet kontrolne. Trudno jest dziś tę władzę rozliczać. Widzicie co się dzieje w telewizji publicznej, widzimy co się dzieje nawet przy organizacji wyborów za granicą. Widzicie ile problemów, tak jakby dzisiejsza władza nie chciała usłyszeć głosu Polonii. Z tym wszystkim musimy skończyć, aby były równe reguły gry, a do tego musimy mieć swojego prezydenta.
Dziś przed nami bardzo trudne decyzje. Jak wychodzić z epidemii, ale przede wszystkim, jak poradzić sobie z jednym z największych kryzysów gospodarczych, który przed nami? Niestety jak patrzymy na to, jakie ta władza ostatnio podejmowała decyzje, jeżeli chodzi o kwestie dotyczące epidemii, no to trudno o optymizm jeżeli chodzi o kryzys gospodarczy. I dlatego potrzebny jest silny, niezależny od partii prezydent, który będzie patrzył władzy na ręce, który będzie proponował jasne rozwiązania. Inaczej ta władza poprowadzi nas nie tylko w złym kierunku, ale poprowadzi nas do Polski, która przez długie lata nie będzie mogła wyjść z kryzysu. Dlatego dziś potrzebna jest równowaga, a nie monopol jednej władzy.
Przez najbliższe dni będę mówił o dwóch najważniejszych rzeczach – o kwestiach związanych z gospodarką i wychodzeniem z kryzysu, ale również twardo będę mówił o uczciwości, dlatego że tę władzę trzeba rozliczyć z tego co się przez ostatnie lata dzieje w Polsce.
W gospodarce szykuje nam się ogromny deficyt budżetowy, szykują nam się same problemy. Rząd ukrywa przed nami podstawowe fakty i musi być ktoś, kto rządowi będzie zadawał trudne pytania, kto będzie podsuwał recepty na zadziałanie w tej trudnej sytuacji, a nie ktoś, kto będzie mówił o ośmiu latach rządów sprzed pięciu lat. Patrzmy w przyszłość!
Kiedy była dobra pogoda ta władza radziła sobie nieźle, ale kiedy przychodzi zła pogoda, co było widać po epidemii – nie radzą sobie zupełnie. Można się, niestety, w związku z tym spodziewać podwyższania podatków, nowych podatków i spodziewać się tego co najgorsze – ten rząd nie będzie bronił miejsc pracy. Już się mówi o masowych zwolnieniach i dlatego musi być ktoś, kto będzie gwarantował kontrolę. Nie ma zgody na podwyższanie podatków, nie ma zgody na nowe podatki, nie ma zgody na masowe zwolnienia.
To władza powinna być dla obywateli, a nie odwrotnie. A ten rząd przyzwyczaił nas do tego, że ludzie są dla władzy. Obiecywali nam silne państwo, obiecywali nam uczciwe państwo. Wyszło na to, że państwo PiS i prezydent z PiS jest dramatycznie słabe, co pokazuje los bardzo wielu ludzi, których pozostawiono samym sobie w momencie kryzysu. Widzicie państwo również co się dzieje, jeżeli chodzi o uczciwość. To ma być uczciwe państwo gdzie dowiadujemy się co chwila o nowych aferach, gdzie nikt nie rozlicza ludzi władzy, którzy postawili tylko na to, żeby się wzbogacić, żeby się uwłaszczyć na państwie? Codziennie dowiadujemy się o nowych faktach i co? I nic. Ten rząd postanowił upolitycznić prokuraturę i wszystkie instytucje kontrolne.
Dlatego jasno zapowiadam powołanie Komisji Wyrównania Krzywd dla tych wszystkich, którzy bezpodstawnie zostali oskarżeni, wyrzuceni z pracy, którzy są dziś straszeni, piętnowani. W tej komisji będzie instytucja Świadka Prezydenckiego dla wszystkich tych, którzy będę chcieli przyjść i opowiedzieć o tym co PiS wyprawia. Tam osoba taka zostanie wysłuchana i rozliczymy PiS z tego co obiecywał i rozliczymy pana prezydenta. Państwo musi być silne i uczciwe, a nie tak jak teraz. Należy także stawiać na umacnianie samorządów, na umacnianie inwestycji – tu i teraz, wprowadzać rozwiązania, które będą chronić miejsca pracy i polskie firmy.
Nie możemy sobie pozwolić na tematy zastępcze, musimy patrzeć w przyszłość. Dlatego proponuję debatę. Dziś miejsce przy mikrofonie jest puste, ale mam nadzieję, że już niedługo będę mógł zadać panu prezydentowi pytania.
Gdzie był pan prezydent Andrzej Duda kiedy atakowano nauczycieli, rezydentów, w momencie kiedy olbrzymie rzesze Polaków czuły się zapomniane? Nie było pana prezydenta, nie było jego głosu. Dlatego, że pan prezydent wspiera tylko i wyłącznie jedną opcję polityczną i milczy wtedy, kiedy powinien zabrać głos. Na to nie ma zgody.
Dziś potrzebna jest nam energia i mobilizacja. Dziś możemy wygrać te wybory, zobaczcie jak jest blisko. Zobaczcie, że większość Polek i Polaków chce zmiany. Kieruję swoje słowa do wszystkich tych, którzy chcą zmiany. Jeżeli tej zmiany nie będzie, będziemy mieli kilka lat monopolu władzy, która nie jest uczciwa, której nie da się rozliczyć, władzy która chce likwidować samorząd, władzy która jest przekonana, że są równiejsi i równi, władzy która ciągle mówi o ośmiu latach poprzednich rządów, zamiast mówić o przyszłości.
Przed nami 12 dni ciężkiej pracy. Nie tylko mojej pracy ale i waszej, o to również chciałem prosić, o to abyście przez cały czas przekonywali innych, mobilizowali. Abyście wierzyli w to, że jest nas więcej, bo ludzi dobrej woli w Polsce jest więcej. I dlatego jest absolutnie przekonany, że wygramy te wybory.”
Warto dodać, że przemówienie Trzaskowskiego co chwila było przerywane przez gromkie brawa i okrzyki: “Mamy dość!”, “Zwyciężymy!”, “Chcemy zmiany!”.
Pytania od dziennikarzy
Zapytany o wyborców Szymona Hołowni, Rafał Trzaskowski odpowiedział, że będzie rozmawiał ze wszystkimi kontrkandydatami. – Szymonowi Hołowni oraz tym, którzy dla niego pracowali oraz wyborcom zależy, aby realizować program. Gwarantuje to, że moja kancelaria, jeżeli zostanę prezydentem, będzie otwarta dla wszystkich. Chcę być prezydentem wszystkich tych, którzy chcą zmiany, ale również tych, którzy na mnie nie zagłosują. Na serio mówię o wspólnocie. Idee Szymona Hołowni i jego wyborców będę realizował – zapewnił.
A jak Rafał Trzaskowski zamierza do siebie przekonać wyborów Krzysztofa Bosaka, Władysława Kosiniaka – Kamysza czy Roberta Biedronia? Kandydat na prezydenta został również zapytany o Polskę wschodnią, ponieważ tam ma bardzo małe poparcie. – Będę jeździł po całej Polsce i będę przekonywał wszystkich. Będę starał się dotrzeć do tych, którzy przekonani nie są. Przede wszystkim będę na pewno mówił o polskiej wsi, dlatego, że mamy bardzo konkretne propozycje. Rafał Trzaskowski zapewnił, że najważniejsze jest wsłuchanie się w głos wszystkich obywateli, którzy chcą zmiany, niezależnie na kogo głosowali.
Kandydata na prezydenta zapytano także o programy socjalne, takie jak 500 plus czy 13 emerytura. Trzaskowski podkreślił, że sprawa jest już zamknięta. – Wiele lat temu powiedzieliśmy, że popieramy program 500 plus, że nie będzie podwyższania wieku emerytalnego, że szanujemy 13 emeryturę – odpowiedział bez namysłu.
Padło również pytanie o nieoczyszczone ścieki, które płyną Wisłą. – Kto jak kto, ale akurat ja i prezydent Płocka świetnie pamiętamy te wszystkie manipulacje sprzed ostatnich lat. O tym właśnie są te wybory, żeby przez cały czas nie były nam zadawane tego typu pytania, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – odpowiedział Trzaskowski. Wspomniał także o tematach zastępczych i, że wody burzowe nie są tematem, który teraz w Polsce jest najważniejszy. – Pan wie, jak wygląda zrzut burzowy i na czym on polega? Jak pan nie wie, radziłbym zadawać pytania ekspertom. Pan naprawdę myśli, że ktoś się na to nabierze, że jak jest burza i leci woda do Wisły, to powoduje jakiś poważny problem – podsumował Trzaskowski.
Rafał Trzaskowski zapewnił również, że każdego dnia jest w stanie stanąć z prezydentem Andrzejem Dudą do debaty i codziennie zaprasza głowę państwa do rozmowy. Niestety obecny prezydent, póki co, nie odpowiedział na żadne z zaproszeń, ani telewizji, ani kontrkandydata.
Fot. KB