– Kolejny mecz, to kolejne wyzwanie. Skupiamy się na tym, żeby wypełnić swój obowiązek jak najlepiej. Inne zespoły z czasem zaczęły na nas patrzeć nieco inaczej. Jesteśmy teraz skrupulatnie analizowani, pod każdym kątem. To oczywiście również ma swój wpływ – mówi Radosław Sobolewski trener Wisły Płock przed sobotnim spotkaniem z Piastem Gliwice.
– W sobotę gramy z mistrzem Polski. Mogę powiedzieć, że oczywiście znamy mocne strony drużyny trenera Waldemara Fornalika. Dobrze wygląda defensywa, ale musimy również uważać na ich siłę ofensywną. A tam Piast ma duży potencjał. Skrzydłowi często podążają za rosłym napastnikiem, są rozpędzeni, bardzo trudno ich zatrzymać. Musimy tworzyć zespół, kolektyw i ciężko pracować na boisku, żeby nie zostawić im zbyt dużo miejsca. To może być klucz – tłumaczy selekcjoner.
Dodaje, że fajnie byłoby wygrać w ostatnim spotkaniu przed zimową przerwą. Podkreśla, że każde zwycięstwo to dla drużyny coś ważnego. – Chcemy w jak najlepszy sposób zaprezentować się przed własną publicznością i dać trochę radości na zakończenie roku naszym kibicom. To pozytywne, mam nadzieję, zwieńczenie 2019 roku być może byłoby dobrym prognostykiem przed wznowieniem rozgrywek na wiosnę.
Trener Nafciarzy zabrał także głos w sprawie transferów Wisły. – Nie chcę żadnych prezentów, nie chcę niespodzianek. Chciałbym wypracowanych transferów. W tym momencie patrzymy w kierunku młodzieży, stąd chociażby przedłużenie kontraktu z wychowankiem Wisły Aleksandrem Pawlakiem, czy sprowadzenie do Płocka perspektywicznego Dawida Kocyły. Wiadomo, że na naszej liście są również inne nazwiska, ale niestety nie mogę ich zdradzić. Istnieje szansa, że o kolejnych ruchach transferowych dowiemy się już w najbliższych dniach – tłumaczy Sobolewski.
Fot. Wisła Płock.