– Na wspominki się zebrało, fajna była zabawa, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do tego wrócimy – napisała nam swoim facebookowym profilu Anna Kicińska, która w szopce noworocznej 2016 grała między innymi w reklamie…folii.
Dziś, 22 lutego, mija dokładnie rok od 3. edycji płockiej szopki noworocznej, która wystawiona została na scenie płockiego Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego. Teatralne deski połączyły polityków, dyrektorów, działaczy społecznych oraz dziennikarzy aby zagrać jeden spektakl, na który biletem wstępu były cegiełki. Całkowity dochód z ich sprzedaży został przeznaczony na leczenie dwóch chorych, młodych dziewczyn.
– Kiedy scena teatralna zamienia się w studio telewizyjne to musi być śmiesznie. I było. Kolejne etiudy sceniczne były pastiszami bardzo popularnych programów telewizyjnych oraz seriali. Nie zabrakło także scen z życia telewizyjnego od kuchni czyli plotek i ploteczek – wszystko to czego potencjalny widz na co dzień nie ogląda – pisaliśmy wówczas o wydarzeniu.
Pomysłodawczynią płockiej szopki noworocznej jest posłanka na Sejm Elżbieta Gapińska. Autorami scenariusza byli Mariusz Pogonowski, aktor płockiego teatru a także reżyser. W spektaklu wykorzystano również teksty Radosława Lewandowskiego. Prawdziwym hitem okazała się piosenka zatytułowana „Jajecznica”, którą niecodzienni „aktorzy” kilka razy wykonali podczas przedstawienia. A ponieważ większość śpiewać raczej nie umie – to wychodziło, jak wychodziło – bardzo wesoło, co udzielało się publiczności, która szybko wybaczała wpadki sceniczne. Kolejnym zaskakującym momentem na scenie były słowa zakrzyknięte przez „członka” grupy punkowej – „Walcie się wszyscy”. Do dziś „aktorzy” wspominają ten moment i chwilę konsternacji na widowni.
Generalnie było śmiesznie, a role wielu znanych osób, do dziś wywołują uśmiech na twarzy. Chociażby rola Michała Twardego, radnego miasta Płocka, który wcielił się w rolę niesfornego dziecka; Wojciecha Hetkowskiego, również radnego i byłego prezydent miasta, który zagrał kilka ról, jednak prawdziwą furorę zrobił jako…ksiądz; Patrycji Malinowskiej, którą znamy z jej pięknej barwy głosu – rok temu śpiewała w zespole punkowym; Anny Lewandowskiej, dziennikarki „Gazety Wyborczej”, która jako kura była po prostu rewelacyjna; Anny Kicińskiej, która w reklamie folii też przeszła samą siebie – idealnie wręcz pokazała zastosowanie owej folii – bo nawet wieszała się na niej; Łukasza Latarskiego, pracownika Urzędu Miasta Płocka – boksował jak stary zawodowiec; a rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej, Edward Mysera jako rolnik szukał żony i to w całkiem niezłym stylu. Zresztą każdy na scenie podczas trzeciej edycji dał z siebie wszystko. I każda z ról zasługuje na uwagę.
Patrząc na spektakl z perspektywy czasu, nikomu nie przyszłoby do głowy, że przygotowania do niego trwały zaledwie dwa tygodnie. W wielu przypadkach na scenie było widać pełen profesjonalizm i ogromne zaangażowanie „aktorów”.
– Nad wszystkim czuwał Mariusz Pogonowski, pocieszał i poklepywał po ramieniu. – Było dobrze. Trochę za cicho mówią nie którzy, ale jest dobrze – tłumaczył spokojnie. Był jak antidotum na zmęczenie i tremę „aktorów” oraz motor do działania, żeby jego ciężka praca nie poszła na marne. Oczywiście kilka „wpadek” było, jednak widzowie wybaczali to szybko, nagradzając brawami lub śmiechem. A przecież o to chodziło, żeby było śmiesznie… – napisaliśmy rok temu o szopce noworocznej.
– Dlaczego w tym roku nie będzie szopki noworocznej? – zapytał wczoraj na Facebooku Darek Ossowski, fotograf „Tygodnika Płockiego”. – Nie było możliwości czasowych, ale jak będzie zapotrzebowanie społeczne to będzie – odpowiedziała Elżbieta Gapińska, płocka posłanka, która od początku jest inicjatorką płockiej szopki noworocznej.
Odsyłamy do bogatej galerii zdjęć, które wykonał Jan Drzewiecki, znany płocki fotograf.
Odsyłamy do bogatej galerii zdjęć, które wykonał Jan Drzewiecki, znany płocki fotograf.