Sprawą porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika żyła cała Polska. Wszystko wskazuje na to, że po 20 latach nastąpił przełom. – Śledczy są pewni, że Krzysztofa Olewnika zabił przyjaciel. Akt oskarżenia ma 350 stron. Śledczy domagają się przesłuchania ponad 70 świadków – informuje „Fakt”.
Krzysztof Olewnik, syn znanego potentata branży mięsnej spod Płocka, został porwany ze swojego domu w 2001 r. Następnie był przetrzymywany i torturowany przez blisko dwa lata. Przed śmiercią przeżył prawdziwe piekło. Rodzina porwanego zapłaciła porywaczom 300 tys. euro. Niestety, Olewnik został brutalnie zamordowany. A rodzina nie ustawała w walce o wyjaśnienie sprawy jego porwania i śmierci. Ujęto trzech podejrzanych, którzy według ustaleń prokuratury, popełnili samobójstwa w więziennych celach.
– O udział w uprowadzeniu i zabójstwie śledczy oskarżyli w sumie 13 osób. W tym organizatora porwania – Wojciecha Franiewskiego i jego pomocników – Sławomira Kościuka i Roberta Pazika. Okazuje się jednak, że według śledczych mieli oni nad sobą jeszcze jednego mocodawcę – podaje „Fakt”.
Po 20 latach na ławie oskarżonych zasiądą kolejne osoby, w tym przyjaciel zamordowanego, Jacek K. Jak informuje „Fakt”: – Do sądu w Płocku trafił akt oskarżenia przeciwko kolejnym pięciu osobom. Najcięższe zarzuty ciążą na przyjacielu Olewnika. Zdaniem prokuratury to właśnie Jacek K. jest odpowiedzialny za porwanie i zabójstwo. Co ciekawe, mężczyzna został już zatrzymany w 2009 roku i pół roku spędził w areszcie, po czym decyzją sądu wyszedł na wolność. Otrzymał nawet odszkodowanie w związku z przewlekłością postępowania.
Jacek K. usłyszał zarzut. – Udziału w zorganizowanie grupie przestępczej o charakterze zbrojnym mającej na celu wzięcie zakładnika, a następnie jego przetrzymywanie i zabójstwo – wyjaśniała „Faktowi” Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Płocku. Okazuje się, że przyjaciel Olewnika na ławie oskarżonych nie zasiądzie sam. Śledczy postawili także zarzuty Grzegorzowi K. (lokalnemu politykowi), który miał wyłudzić od ojca Krzysztofa 160 tys. zł, przekazując mu fałszywe informacje o miejscu pobytu syna. Oskarżeni są jeszcze Eugeniusz D. – członek grupy porywaczy, Mikołaj B. i Andrzej Ł. – obaj mieli wyłudzić pieniądze od rodziny.
Motywem zbrodni dla Jacka K. miałyby być interesy prowadzone razem z Krzysztofem Olewnikiem. Chodzi o spółkę Krup-Stal, handlującą stalą, której obaj byli udziałowcami. – Zdaniem prokuratury, Jacek K. wykorzystywał łatwowierność swojego wspólnika, dokumentacja była prowadzona nierzetelnie, a spółka handlowała stalą niewiadomego pochodzenia. Nadwyżki ze sprzedaży wspólnik miał zatrzymywać dla siebie. A ponieważ Włodzimierz Olewnik domagał się kontroli w spółce syna, porwaniem chciał odwrócić uwagę od sprawy – napisała Natalia Bet, dziennikarka „Faktu” w artykule „Po 20 latach od porwania prokuratura wreszcie wskazała winnych. Śledczy są pewni, że Krzysztofa Olewnika zabił przyjaciel”.
– Na tę chwilę nie zostały wyznaczone dokładne terminy rozprawy głównej. Ale z informacji sędziego sprawozdawcy wynika, że rozpoczęcie procesu planuje na styczeń 2022 roku. Aktualnie przeprowadzono kontrolę formalną aktu oskarżenia i jego odpisy doręczono oskarżonym i ich obrońcom wzywając do przedstawiania ewentualnych wniosków zarówno dowodowych jak i mających na celu zaplanowanie czynności procesowych w tracie rozprawy – mówiła, cytowana przez portal, Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Płocku.
Przypomnijmy. Krzysztof Olewnik w chwili porwania miał 25 lat. Został uprowadzony ze swojego domu w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Do 2003 roku był przetrzymywany przez porywaczy. W tym samym roku rodzina porwanego przekazała okup – 300 tys. euro. Miesiąc po przekazaniu pieniędzy Olewnik został zamordowany, a jego ciało zakopano w lesie. W chwili śmierci miał 27 lat.
Źródło: Fakt
Fot. Archiwum rodzinne.