Dopłaty przy zakupie, darmowe parkowanie na terenie płatnego parkingu, do tego posiadacz samochodu elektrycznego może dowolnie poruszać się buspasem. Pojazdy elektryczne przyczyniają się do powstania znacznie mniejszej ilości dwutlenku węgla. Do końca 2020 r. powinno być w Płocku dostępnych 60 punktów ładowania dla e-samochodów, e-skuterów czy e-hulajnóg.
Pomimo trwającej pandemii, samorząd musi realizować zapisy ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. W ubiegłym tygodniu podczas sesji radni przyjęli jednogłośnie plan budowy ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych w Płocku, co sprowadza się do wskazania przyszłych lokalizacji tych stacji wraz z liczbą zainstalowanych punktów ładowania i ich mocy.
Stacja ładowania pojazdów elektrycznych to urządzenie budowlane bądź wolnostojący obiekt budowlany z zainstalowanym co najmniej jednym punktem ładowania. Z kolei punkt ładowania to urządzenie umożliwiające ładowanie pojedynczego pojazdu elektrycznego, pojazdu hybrydowego i autobusu zeroemisyjnego. Rozróżniamy punkty ładowania o normalnej mocy (mniejszej lub równej 22 kW) lub dużej mocy (większej niż 22 kW). Każda z nowych stacji na terenie Płocka powinna zostać wyposażona w dwa punkty ładowania o mocy 22 kW. Przy korzystaniu z takiego punktu, przy baterii w pojeździe o pojemności 50 kWh, trzeba będzie poczekać na naładowanie ok. 2 godz., w tym czasie robiąc np. zakupy. Zainstalowane punkty ładowania będą mogły zasilać pojazdy elektryczne prądem przemiennym (AC).
Według stanu na 9 stycznia 2020 r. w Płocku funkcjonowały cztery punkty ładowania zainstalowane na ogólnodostępnych stacjach ładowania pojazdów elektrycznych należących do PKN Orlen przy ul. Chemików 7. Kilka stacji nie przeszło jeszcze kontroli zgodnie z wymaganiami Urzędu Dozoru Technicznego. W dokumentach przygotowanych dla radnych wskazano na pięć stacji: przy ratuszu (pl. Stary Rynek 1), Auchan na Podolszycach, przy sklepie Kaufland, markecie Leroy Merlin oraz przy stacji paliw PKN Orlen przy ul. Wyszogrodzkiej 150. Do końca 2020 r. na terenie Płocka powinno powstać 60 punktów ładowania (to minimalna liczba punktów w gminach powyżej 100 tys. mieszkańców, z liczbą zarejestrowanych aut powyżej 60 tys., przy czym na tysiąc osób przypada minimum 400 samochodów). W realizacji zamierzeń w Płocku pomoże firma energetyczna.
– W Płocku będzie to Energa -mówił ostatnio prezydent Płocka.
Lokalizacje stacji są wynikiem wstępnych uzgodnień między Urzędem Miasta Płocka a Energą. Propozycje zaprezentowano podczas warsztatów, które odbyły się w Domu Darmstadt w styczniu 2020 r. W taki sposób starano się dobrać miejsca dla stacji, aby cechował je większy ruch, stąd umieszczenie na liście miejsc przy przy punktach handlowych, zoo, targowiskach, cmentarzach, kościołach czy szkołach.
Na liście podstawowej zawarto 23 stacje obligatoryjnie zaplanowane do budowy do końca grudnia 2020 r. To 46 punktów ładowania, czyli oprócz nich musi być dostępnych przynajmniej 14 innych punków ładowania w Płocku. Do tych 46 punktów dokładamy 6 na stacjach przy ul. Chemików 7 i na starówce. Mamy także listę rezerwową, na której umieszczono stacje ładowania do zbudowania przez operatora w przypadku identyfikacji niedoboru punktów ładowania w mieście, czyli w sytuacji gdyby podmioty prywatne nie uruchomiły swoich stacji przy Auchan, Kaflandzie, Leroy Merlin i przy Wyszogrodzkiej 150, na których miałoby powstać łącznie 8 punktów ładowania.
Dla osób zainteresowanych nabyciem samochodu elektrycznego przewidziano dopłaty z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (30 proc. do jednego pojazdu do 8 miejsc, czyli nie więcej niż 37,5 tys. zł do jednego auta, przy czym maksymalna cena nabycia nie może przekraczać 125 tys. zł). Najmniej (poniżej 80 tys. zł) zapłacimy za skodę CitiGOe iV (przy dopłacie – 51,3 tys. zł). Osoba zainteresowana dopłatą przy zakupie może wybierać spośród ośmiu modeli – pozostałe modele nie kwalifikują się do dopłaty z racji ceny (w 2019 r. na rynku łącznie było dostępnych 65 modeli). Pamiętajmy jednak, że firmy motoryzacyjne podążają za trendami, z kolei samochody z napędem elektrycznym uchodzą za przyszłość transportu miejskiego i osobowego, dlatego urozmaicają ofertę, zmieniają politykę cenową i zwiększają możliwości samych pojazdów. O ile w 2010 r. pojazdem elektrycznym można było przejechać nieco powyżej 100 km, tak obecnie już ok. 330 km. W dodatku z każdym rokiem łatwiej o znalezienie w swojej okolicy ogólnodostępnej stacji ładowania.
Mając już elektryczny pojazd w swoim garażu albo na parking przed domem, należy również liczyć się z kosztami jego eksploatacji. Ceny ładowania na stacjach wahają się od ponad 1 zł do ok. 2,2 zł. Przy średnim koszcie wynoszącym 1,5 zł za kWh, średnim spalaniu 13 kWh na 100 km, koszt za przejazd 100 km – jak przedstawiano podczas styczniowych warsztatów – wyjdzie na poziomie 19,5 zł, natomiast przy domowym ładowaniu (w taryfie G11) koszt za pokonanie 100 km wyniesie 7,02 zł.
Fot. UMP