Powiat płocki przygotowany na najtrudniejszy scenariusz. Miasto Płock proponuje cumowanie lodołamaczy w porcie na Radziwiu

Lodołamacze w środę dotarły do Płocka. Ze względu na zalegającą na rzece krę akcja lodołamania będzie kontynuowana także powyżej Płocka. Prezydent Andrzej Nowakowski zadeklarował, że w ramach współpracy z Wodami Polskimi Miasto Płock jest w stanie zapewnić cumowanie lodołamaczom w porcie na osiedlu Radziwie. Starosta Płocki Mariusz Bieniek na posiedzeniu powiatowego sztabu zarządzania kryzysowego poprosił o zabezpieczenie jednostek WOT-u w razie wystąpienia powodzi.

Prezes Wód Polskich Przemysław Daca zapewniał podczas wczorajszej konferencji prasowej w Płocku, że Wody Polskie kontynuują działania i przez cały czas monitorują sytuację. – Osiągnęliśmy cel polegający na rozbiciu zatoru lodowego. Lodu jest bardzo dużo, musimy go rozdrobnić i doprowadzić do tego, żeby spłynął przez Stopień Wodny we Włocławku – mówił Daca. Podkreślił, że we Włocławku jest otwartych 9 przęseł jazów. – Jeszcze duże kry pływają, dochodzi do takich sytuacji, że woda na wodowskazach skacze raz wyżej raz niżej. To jest normalna sytuacja. Kry czasami powodują takie właśnie skoki. W tej chwili nie widzimy dla Płocka żadnego zagrożenia. Mamy natomiast lód w stronę Wyszogrodu i powyżej – relacjonował sytuację prezes Wód Polskich.

– Jesteśmy w końcu pierwszego etapu lodołamania. Dojście lodołamaczy do Płocka było najtrudniejsze. Mieliśmy do czynienia z dużym zatorem. Dalej idziemy w górę rzeki, dokąd będzie to możliwe. Przed nami jest jeszcze pokrywa na długości ok. 40 km – mówił z kolei Krzysztof Woś zastępca prezesa Wód Polskich ds. Ochrony przed Powodzią i Suszą.

Prezydent Andrzej Nowakowski zadeklarował, że w ramach współpracy z Wodami Polskimi Miasto Płock jest w stanie zapewnić cumowanie lodołamaczom w Płocku, aby szybko mogły podejmować interwencje w przypadku zatorów lodowych między Wyszogrodem a Duninowem. Lodołamacze mogłyby cumować w porcie na osiedlu Radziwie. Lodołamacze wczoraj dotarły do Płocka. Akcja lodołamania będzie kontynuowana także powyżej Płocka, ze względu na zalegającą na rzece krę.

W czasie odwilży, lód samoczynnie rozpływa się pod wpływem temperatury i słońca. Lód może w najbliższych dniach mieć tendencję do zatrzymywania się. Mogą lokalnie pojawiać się wahania stanu wody. Jak zapewniali przedstawiciele Wód Polskich – jest kwestią kilku – kilkunastu dni, kiedy będzie można udrożnić stałą pokrywę lodową, aby samoczynnie zaczęła płynąć z nurtem Wisły do Włocławka.

We wtorek, 23 lutego, Starosta Płocki Mariusz Bieniek zwołał posiedzenie powiatowego sztabu zarządzania kryzysowego w sprawie sytuacji powodziowej w powiecie płockim.

– Sytuacja na rzece jest nadal bardzo trudna, a w najbliższych dniach może być jeszcze trudniejsza. Mimo tego, że zator w Woli Brwileńskiej ruszył, dzięki akcji lodołamaczy, to woda w Wyszogrodzie i Kępie Polskiej cały czas się podnosi. Dlatego też musimy być przygotowani na najtrudniejszy scenariusz – powiedział Mariusz Bieniek.

Na posiedzeniu ustalono dalsze działania przeciwpowodziowe. Starosta zaproponował powrót całodobowych patroli wałów nadwiślańskich, do wojewody mazowieckiego skierowano pismo o dodatkowe worki, geowłókninę, a także piasek niezbędny do zabezpieczania wałów przeciwpowodziowych, poproszono także o jednostki WOT-u w razie wystąpienia powodzi, a w związku z ogromnymi zniszczeniami, których na terenie powiatu płockiego dokonują bobry, rozważano możliwość ostrzału zwierząt, starosta płocki zadeklarował pomoc w zakwaterowaniu i wyżywieniu osób biorących udział w akcji zabezpieczania przeciwpowodziowego na terenie powiatu.

Fot. Materiały prasowe UMP.