– W piątkowy wieczór policjanci z komisariatu w Gąbinie otrzymali informację, że na odcinku drogi Topólno-Konstantynów potrącony został pies. Policjanci natychmiast pojechali w teren, aby odnaleźć zwierzę, które może potrzebować pomocy – mówi Marta Lewandowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Okazało się, że policjanci we wskazanym miejscu – w przydrożnym rowie, znaleźli konającego owczarka. Widok cierpiącego zwierzęcia nie pozostał policjantom obojętny. – Mundurowi rozpoczęli walkę o jego życie. Pies miał połamane łapy, nie było z nim kontaktu, co świadczyło o silnym urazie głowy. Mundurowi okryli owczarka kocem termicznym, zabezpieczyli miejsce i wezwali na miejsce osoby zajmujące się ochroną zwierząt – relacjonuje Lewandowska.
Ranny owczarek został oddany w ręce profesjonalistów. Trafił do kliniki, gdzie lekarze walczą o jego życie. – Kobieta, która potrąciła czworonoga najpierw odjechała z miejsca, a później wróciła – dodaje policjantka. Funkcjonariusze pouczyli kobietę.
Marta Lewandowska przypomina, że według kodeksu wykroczeń to właściciel zwierzaka jest zobowiązany do jego pilnowania, by nie znalazł się pod kołami nadjeżdżającego samochodu. Chociaż kierowca nie ponosi winy za nieumyślne potrącenie zwierzaka, to nieudzielenie pomocy czy niezawiadomienie odpowiednich służb jest wykroczeniem.
Fot. KMP Płock.