Poszła na pokaz, wyszła z… ogromnymi długami. Teraz płocczanka ostrzega: Firmy nadal oszukują!

Pani Basia z Płocka już wie, że pokaz, na który ją zaproszono, był jednym wielkim oszustwem. Pod płaszczykiem darmowych prezentów kryła się bowiem przykra niespodzianka. Seniorce z Płocka przysporzyła mnóstwo stresu, wizytę u rzecznika praw konsumenta, tłumaczenie w banku oraz sporo łez. Płocczanka, opowiedziała nam swoją historię w jednym celu: – Chciałabym ostrzec wszystkich, bez względu na wiek, że te firmy nadal oszukują ludzi, omamiając ich rzekomymi wygranymi, za które trzeba zapłacić ogromne pieniądze.

– Kilka dni temu otrzymałam zaproszenie z firmy „XXXX” na pokaz w jednym z płockich hoteli. Jako zachętę do przyjęcia zaproszenia, zaproponowano mi smartwatcha i voucher turystyczny. Już na początku pokazu poproszono nas o wyłączenie telefonów. Punktem kulminacyjnym pokazu było losowanie. Wylosowałam główną nagrodę, w skład której wchodziło 6 produktów o rzekomo łącznej wartości 43 tys zł. Pan podkreślił, że muszę odprowadzić od tego 23 proc. podatku. Kwota rzekomego podatku wyniosła 10 tys zł. W związku z tym, że nie każdy ma taka kwotę, pan prowadzący zaproponował mi kredyt – opowiada nam płocczanka.

Dodaje, że pan szybciutko wypisał wszystkie papiery i podsunął dokument do podpisu. – Deklarowałam, że nie nie zwrócę zakupionego towaru. Podpisałam, nie czytając – przyznaje.

– Gdy emocje opadły, dotarło do mnie, że jest to ogromna kwota, jak na moje możliwości. Dodatkowo dochodziła rata 500 zł miesięcznie. Natychmiast podeszłam wiec do pana, który wypisał mi tę umowę i powiedziałam, że rezygnuje z zakupu. Pan nie był zadowolony i powiedział, że sytuacji tej nie da się odkręcić – podkreśla.

– Po moich naciskach, jedna z osób, które prowadziły pokaz, wykonała telefon do rzekomej prezeski firmy. Pani prezes zaproponowała rezygnację z… jednego produktu i zmniejszyła kwotę o połowę. Wcześniej zapytano mnie czy mam dobrych prawników bo będziemy musieli spotkać się w sądzie – mieszkanka Płocka jeszcze teraz nie ukrywa zdenerwowania. Na tym etapie rozmów doszło do zastraszenia seniorki, która z obawy przed sądem zgodziła się na propozycję prezeski firmy.

– W domu na spokojnie oglądając zakupiony towar, stwierdziłam, że jest słabej jakości i nie jest wart tej ceny. Zgłosiłam się do rzecznika praw konsumenta. Okazało się, że nie jestem jedyną poszkodowaną przez firmę „XXXX”. Udzielono mi pomocy prawnej. Wcześniej zadzwoniłam do banku i odstąpiłam od umowy. Odesłałam „wygrane” przedmioty i odstąpiłam od umowy. Mam nadzieje, że to rozwiąże mój problem. Kosztowało mnie to bowiem dużo stresu – mówi. Podkreśla, że presja jaką wywierano na nią w danej chwili, spowodowała, że płocczanka poczuła, że jest w bardzo trudnym położeniu i nie da się już nic z tym zrobić, a ona zostanie z ratami i lichej jakości przedmiotami. Pani Basia tłumaczy, że obiecanego smartwatcha oczywiście nie było i posłużył on jedynie jako wabik.

– Chciałabym ostrzec wszystkich, bez względu na wiek, że takie firmy nadal oszukują bezkarnie ludzi, omamiając ich rzekomymi wygranymi, za które w rzeczywistości trzeba zapłacić ogromne pieniądze. W momencie w którym wydaje się, ze nie możemy wydostać się już pułapki, którą na nas zastawiono, natychmiast wezwijcie policję – apeluje pani Barbara.

Historia z zakupem zestawów ganków za 10 tys zł, przyrządów do masażu za podobną kwotę, urządzeń czyszczących i wiele innych przedmiotów w bardzo wygórowanych cenach, jest już bardzo znana. Niestety, firmy o podobnej do omawianej przez panią Basię działalności, w naszym kraju czują się jak – przysłowiowa – ryba w wodzie. Cel jest jeden – wyłudzenie pieniędzy, bo produkty są marnej jakości, a w sklepach można je kupić 10 razy taniej.

Na początku 2019 roku w Polsce ruszyła akcja „Poznaj swojego kontrahenta”. Kampania jest adresowana do podmiotów wynajmujących pomieszczenia na pokazy komercyjne. – Organizatorzy – Polskie Stowarzyszenie Sprzedaży Bezpośredniej i Federacja Konsumentów pod patronatem UOKiK – kładą szczególny nacisk na przestrzeganie praw konsumentów – pisze o kampanii „Rzeczpospolita”. – Wynajmujący często nie zdają sobie sprawy, że nieraz biorą udział w oszustwie. PSSB wspólnie z UOKiK i Federacją Konsumentów chcą dać jasny sygnał, że wynajmowanie pomieszczeń firmom nierzetelnym to zachowanie nieetyczne, a tym samym edukować i przestrzec zainteresowane placówki czy instytucje przed takimi działaniami – mówi dla „Rzeczpospolite” Konrad Szałkiewicz, Przewodniczący Zarządu PSSB.

Osoby namówione na zakupy podczas prezentacji, mogą uratować się przed gigantycznym zadłużeniem. Wystarczy tylko, że w ciągu czternastu dni wypowiedzą umowę podpisaną podczas pokazu i zwrócą towar. Mogą też liczyć na pomoc organizacji konsumenckich – wyjaśnia dziennikarz „Uwaga” telewizji TVN. – To jest patologia rynkowa. To są nieuczciwe praktyki rynkowe. To firmy nastawione tylko i wyłącznie na szybki zysk i oszukiwanie klientów, zwłaszcza osób starszych, mających słabe rozeznanie rynkowe i prawne – kwituje dla „Uwagi” Mirosław Luboń ze Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.

* Nazwa firmy znana redakcji.
Fot. Pixabay.