Piłkarze ręczni Orlen Wisły pewnie pokonali Śląsk Wrocław i co do tego przed meczem nikt nie miał wątpliwości, ale rozmiary tego zwycięstwa zasługują na wielkie brawa dla gospodarzy. Nafciarze pokonali rywali w ostatnim meczu w roku w Orlen Arenie 47:19 (23:7).
Płocczanie od początku objęli wysokie prowadzenie niewielkim wysiłkiem. Spowodowane to było niezrozumiałą taktyką gości, którzy starali się grać w siedmiu w polu wyprowadzając bramkarza. Nic to jednak nie dało, bo wrocławianie gubili piłki lub odbijał je Marcin Wichary i nafciarze raz po raz rzucali piłkę do pustej bramki przez całe boisko. Po 11 minutach było już 10:2.
Choć Śląsk zrezygnował z wariantu bez bramkarza, nie grał wcale lepiej. Zawodnicy Piotra Przybeckiego otrzymywali kolejne ciosy po kontratakach, również od młodego Aleksandra Olkowskiego, który pojawił się już po niecałych 15 minutach meczu i pozostał na placu gry do końca spotkania (rzucił w meczu 4 gole). Do przerwy płocczanie prowadzili pewnie i zasłużenie 23:7, a w rozmowach kibiców na trybunach można było usłyszeć pytania, czy Wisła dociągnie dziś do pięćdziesięciu bramek.
Choć podopieczni Manolo Cadenasa obnażali każdy aspekt gry swoich rywali to w pewnym momencie spuścili z tonu. Nie było sensu walczyć o każdą piłkę skoro za parę dni ostatni mecz wyjazdowy z Górnikiem Zabrze, a przewaga była bardzo wysoka. Mimo to wrocławianie swoją 10. bramkę w tym meczu zdobyli dopiero w 43. minucie. Warto odnotować, że 40. gola dla Wisły zdobył Angel Montoro, a gdyby istniał plebiscyt na najpiękniejszą bramkę spotkania to na pewno nagrodę zgarnąłby Dan Racotea. Rumuński rozgrywający będąc na trzynastym metrze od własnej bramki chciał rzucić mocną piłkę do kontrataku. Zrobił to na tyle niecelnie, że piłka przeleciała obok biegnącego zawodnika Wisły i na tyle celnie, ze piłka leciała w światło bramki i wpadła do niej obok zaskoczonego i zupełnie zdezorientowanego golkipera gości.
Na wyróżnienie zasługuje również obrotowy nafciarzy Mateusz Piechowski, który aż 12 razy wpisał się na listę strzelców. Ostatecznie Wiślacy pokonali Śląsk Wrocław 47:19.
Orlen Wisła Płock – WKS Śląsk Wrocław 47:19 (23:7)
Orlen Wisła: Wichary, Corrales – Daszek, 7, Wiśniewski 2, Ghionea 7 (1), Olkowski 4, Kwiatkowski, Rocha 1, Racotea 3, Pusica 2, Piechowski 12, Montoro 2, Tarabochia (1), Konitz, Toledo 2, Zhitnikov 2
Śląsk Wrocław: Szczecina, Prus – Burzyński, Łucak 1, Romian 1, Andreou, Palica 1, Dudkowski, Piłat, Krupa 5 (1), Witkowski 1, Wiewiórski, Koprowski 5, Wroblewski 3, Ziemiński 1, Kuczyński 1
Kary: Orlen Wisła – 0 min; Śląsk – 2 min