Obfite opady śniegu, dodatnie temperatury, a następnie padający deszcz spowodowały, że w wielu miejscowościach sytuacje podtopień i kompletnie zalanych działek zdarzają się bardzo często. Nieoceniona jest wtedy pomoc strażaków.
Wczoraj Ochotnicza Straż Pożarna z Sikorza wyjeżdżała aż dwa razy, aby ratować ludzkie mienie i dobytek. Pierwszy wyjazd strażacy zanotowali kilka minut przed godziną 20. Jeden zastęp strażaków został zadysponowany do zalanej posesji w Sikorzu w gminie Brudzeń Duży. – Po dojeździe na miejsce zdarzenia zastaliśmy zalaną w całości działkę oraz częściowo kotłownię, w której znajdował się kocioł grzewczy. Po rozpoznaniu sytuacji stwierdzono, że siły i środku są niewystarczające – czytamy informację na fanpagu OSP KSRG Sikórz. – Niezwłocznie do pomocy został zadysponowany jeden zastęp OSP KSRG Bądkowo Kościelne. Przy użyciu pomp szlamowych przystąpiliśmy do przepompowania wody poza obręb zamieszkania – dodają strażacy.
Tuż po tym zdarzeniu udali się na kolejną podtopioną działkę. W tym przypadku od razu do działania przystąpiły dwie jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych – z Sikorza oraz Bądkowa Kościelnego. – Po dojeździe na miejsce zastaliśmy działkę całkowicie zalaną wodą. W celu odpompowania wody ponownie użyte były pompy szlamowe – informują strażacy.
Okazuje się, że warunki atmosferyczne to tylko jeden z czynników, który powoduje, że dobytki mieszkańców wsi są zagrożone. Według strażaków w fatalnym stanie są rowy melioracyjne, które powinny skutecznie odprowadzać wodę z zalanych posesji. – Takie sytuacje będą się powtarzały coraz częściej – podkreślają. W minioną niedzielę strażacy ochotnicy walczyli z wodą na zalanych posesjach przez kilka godzin.
Fot. OSP Sikórz.