Przed startem pierwszej ligi obaw było co niemiara. SMS i Jutrzenka doznały bowiem bardzo poważnych strat kadrowych. W pierwszej kolejce nowego sezonu oba płockie zespoły zanotowały na swoim koncie zwycięstwa.
SMS swój pierwszy mecz nowego sezonu rozpoczął od bardzo mocnego uderzenia. Już po sześciu minutach na świetlnej tablicy widniał wynik 5:0, w czym największy udział miały Aleksandra Rosiak, Patrycja Świerżewska i Aleksandra Kwiecińska. Z obecnego składu to właśnie te trzy zawodniczki w poprzednim sezonie dostawały najwięcej szans gry. I to one mają być siłą napędową SMS-u w obecnych rozgrywkach.
Wszystko szło zgodnie z planem, albo nawet lepiej do stanu 12:4. Później jedna trener Andrzej Marszałek dał odpocząć doświadczonym zawodniczkom, wpuszczając na boisko rezerwowe. Te zaś przez 12 minut zdobyły tylko cztery gole, tracąc aż dziesięć. Tym samym przewaga stopniała z ośmiu oczek do dwóch. Po przerwie na parkiet wrócił podstawowy skład, ale niesione emocjami zawodniczki Korony zdołały błyskawicznie doprowadzić do wyrównania.
Reakcja trenera Andrzeja Marszałka była błyskawiczna. Prośba o przerwę w grze i kilka uwag – to było to, czego potrzebowały zawodniczki z Płocka, aby wrócić do równowagi i wrócić do gry prezentowanej w pierwszej fazie meczu. Systematycznie, chociaż powoli, płocczanki budowały swoją przewagę, wygrywając pewnie i zdecydowanie.
Najważniejszymi postaciami płockiego zespołu były Aleksandra Rosiak i Patrycja Świerżewska. Pierwsza z nich zdobyła trzynaście bramek, druga dziesięć. Nie można przy tym nie zauważyć, że obie były nie tylko egzekutorkami, ale też starały się kreować poczynania ofensywne swojego zespołu. Nieco w cieniu swoich koleżanek pozostawała Aleksandra Kwiecińska. Jeśli ona pokaże w pełni swe możliwości, a do gry wrócą zawodniczki leczące urazy, wówczas SMS może być groźny dla każdego rywala.
SMS Płock – Korona Handball Kielce 31:24 (16:14)
SMS: Sarnecka, Seweryn 1 – Urbaniak 1, Wąsik, Kwiecińska 2, Świerżewska 10, Rosiak 12, Sucha, Lipok, Szczechowicz 3, Warda 1, Nosek 1, Suszek, Bałdyga
Korona: Hibner, Kos – Czubaj 3, Sobierajska, Kaźmiruk 2, Bortnowska 4, Pinda 3, Hibner, Hynek 2, Skowrońska 6, Rosińska 4, Kędzior
Jutrzenka nowy sezon rozpoczynała w Kępnie, gdzie przyszło się jej zmierzyć z miejscową Polonią, która poprzednie rozgrywki skończyła na wysokim, czwartym miejscu z 25 punktami (Jutrzenka miała 20 oczek, co dało jej ósmą lokatę).
Miejscowe weszły w mecz zdecydowanie lepiej. Już po kilku minutach udało im się wypracować czterobramkową przewagę, którą utrzymały do przerwy, chociaż w pewnym momencie zryw Jutrzenki spowodował spłaszczenie wyniku.
Po przerwie kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, bo oba zespoły wyszły na plac gry zupełnie odmienione. Polonia straciła swój cały wigor, a Jutrzenka – wręcz przeciwnie. Po niespełna dziesięciu minutach gry podopieczne trenera Jarosława Stawickiego zdołały odrobić straty. Zaczęła się walka o każdy milimetr boiska, bo oba zespoły robiły wszystko, aby rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyść.
Kilka minut przed końcową syreną dwubramkową przewagę miała Polonia, ale ostatnie zdanie należało do przyjezdnych, które zdobyły cztery gole z rzędu, dzięki czemu mogły cieszyć się z końcowej wygranej. Olbrzymia w tym zasługa Karoliny Mokrzkiej, która jako egzekutor godnie zastąpiła Edytę Charzyńską i Martynę Borysławską.
Polonia Kępno – Jutrzenka Płock 22:24 (13:9)
Polonia: Przebierała, Słota – Wynnyk 6, Fijałkowska 4, Bielecka 4, Wesołowska 3, Cichoń 3, Oreszczuk 2 oraz Grozdanowska, Gałka, Jerzakowska, Wojtasik, Nowicka
Jutrzenka: Dobrowolska – Mokrzka 8, Stasiak 6, Krysiak 5, Kwasiborska 2, Rędzińska 2, Pawłowska 1 oraz Jankowska, Dobrowolska, Salamandra, Waszkiewicz