Płocki zawodnik, który dotknął nieba. Wojtek Bógdał wrócił z tarczą [Foto]

W minioną sobotę w Dubaju zakończyły się World Air Games (Światowe Igrzyska Lotnicze) – największa impreza lotnicza na świecie. Wziął w niej udział zawodnik płockiego Aeroklubu Wojciech Bógdał, zdobywając 6 miejsce, w nowej dla siebie konkurencji motoparalotniowej.

Wojciech Bógdał slalomowy Mistrz Świata i Europy w kategorii wózków motoparalotniowych został zakwalifikowany do udziału w WAG dwa tygodnie przed zawodami, pod warunkiem, że wystartuje na nogach.

– Latając na wózkach jednoosobowych zdobyłem wszystko- mówi nam młody sportowiec. – Dlatego chętnie podjąłem wyzwanie sprawdzenia się w rywalizacji z zawodnikami startującymi na nogach. Co prawda, praktycznie nie miałem czasu żeby się przestawić na nieco inną technikę latania, a na dodatek, w pierwszych konkurencjach, miałem problemy ze śmigłem, ale po jego wymianie zacząłem doganiać najlepszych – uśmiechał się zadowolony.

Niestety w czasie dwóch tygodni udało się rozegrać tylko 5 konkurencji. Wojtek pomimo ogromnego wysiłku, nie zdążył odrobić strat z początku rywalizacji. – Niemniej jestem bardzo zadowolony z rezultatów, ponieważ pierwszy raz ścigałem się nad wodą, w nowej dla mnie formule i mimo problemów technicznych ustąpiłem tylko utytułowanym zawodnikom, medalistom mistrzostw świata, z których każdy był brany pod uwagę jako pretendent do złotego medalu w Dubaju. Czarnym koniem zawodów okazał się pilot z Qataru, który wywalczył 5 miejsce. Zdobyłem nowe, cenne doświadczenia, przeżyłem wspaniałą przygodę. Przede mną nowe wyzwania sportowe, klasyczne Mistrzostwa Świata w Wielkiej Brytanii – tłumaczył nam Wojtek.

W imprezie wzięło udział 1600 pilotów z 55 krajów. W rywalizacji brali udział piloci akrobacyjni, balonowi, szybownicy, motolotniarze, skoczkowie spadochronowi oraz paralotniarze. W tym 38 motoparalotniarzy, a wśród nich trzyosobowa reprezentacja Polski. Piotr Ficek zdobył zasłużony srebrny medal, a Marcin Bernat o 1/1000 sekundy przegrał brązowy medal z zawodnikiem francuskim.

 W tym samym czasie odbywały się także zmagania zawodników latających śmigłowcami, wiatrakowcami, sterowcami, a nawet modelarzy. Dyscypliną pokazową był BASE jumping, czyli skoki spadochronowe z budynków i wież. Dodamy, że jest to  najniebezpieczniejsza odmiana spadochroniarstwa.

Podsumowując całe igrzyska można stwierdzić, że polska reprezentacja potwierdziła to, że nadal jesteśmy lotniczą potęgą na świecie. W klasyfikacji generalnej Polacy ustąpili jedynie reprezentacjom USA, Rosji, Niemiec i Francji. Reprezentacja Polski przywiozła też medale, które zdobyła w: szybownictwie-złoto, akrobacjach samolotowych-srebro, nawigacji samolotowej-srebrny, sterowce-złoty, konkurencjach śmigłowcowych-srebro i motoparalotniarstwie-srebrny.

– Oczywiście jesteśmy światową czołówką w motoparalotniarstwie i po cichu liczyliśmy nawet na pełną obsadę podium, ale to jest sport. Mimo to wynik Polaków jest bardzo dobry – trzech w pierwszej szóstce. Wojtek, startując z „wilczym biletem”, odnalazł się w nowej formule i od razu nawiązał walkę ze ścisłą czołówką, a swoją drogą, ciekawe jak wyglądałyby wyniki, gdyby to jego konkurenci byli zmuszeni do przesiadki na wózki – śmiał się w rozmowie z nami Dariusz Bógdał-tata Wojtka.

Fot. Wojtek Bógdał, EcExtreme, Barbara Bernat, Paraelemnt.